debaty / ankiety i podsumowania

Płynna przestrzeń

Maria Krzywda

Odpowiedzi Marii Krzywdy na pytania Tadeusza Sławka w „Kwestionariuszu 2022”.

strona debaty

Kwestionariusz 2022

Czy lite­ra­tu­ra jest wiru­sem czy prze­ciw­nie – szcze­pion­ką?

Myślę, że może być jed­nym i dru­gim. Wszyst­ko zale­ży od ludzi, któ­rzy ją upra­wia­ją – co pró­bu­ją powie­dzieć, na ile im się to uda­je, w jakim celu mówią. Oczy­wi­ście jest jesz­cze czy­tel­nik, jego dobra wola, umie­jęt­ność inter­pre­ta­cji tek­stu, moty­wa­cja. Istot­ne są czas powsta­nia i uka­za­nia się utwo­ru, czas lek­tu­ry, uwa­run­ko­wa­nia spo­łecz­no-gospo­dar­cze, kul­tu­ro­we, moment w histo­rii, zasięg. Bar­dzo dużo zmien­nych, pew­nie spo­ro pomi­nę­łam. Wszyst­ko jed­nak spro­wa­dza się do czło­wie­ka i tego, co z lite­ra­tu­rą zro­bi.

Jakie­mu zwie­rzę­ciu poświę­ci­ła­byś wiersz lub opo­wia­da­nie?

Zwie­rzę­ta dość czę­sto poja­wia­ją się w moich tek­stach. Są to głów­nie psy i pta­ki, cza­sa­mi owa­dy. Gdy­bym mia­ła poświę­cić w przy­szło­ści tekst zwie­rzę­ciu, myślę, że był­by to przed­sta­wi­ciel rodzi­mej fau­ny. Może bor­suk, lis, może świerszcz. Myślę też, że mogła­bym napi­sać tekst, w któ­rym poja­wia się kro­wa.

Czy myśla­łaś kie­dyś „jak góra” lub „jak morze”?

Zde­cy­do­wa­nie jak morze. Nie znam się na górach. Połą­cze­nie wody, soli, zapa­chu powie­trza, cała ta płyn­na prze­strzeń ma w sobie coś jed­no­cze­śnie koją­ce­go i zara­zem groź­ne­go. Takie bycie-nie­by­cie bez ostrych gra­nic, któ­re bywa mi bar­dzo bli­skie.

Gdy­byś mia­ła wybrać arty­stę, któ­ry napi­sał­by muzy­kę do two­je­go wier­sza lub opo­wia­da­nia i wyko­nał go na sce­nie, był­by to…?

Gen­tle Mystics. Jest to bry­tyj­ska gru­pa elec­tro-fol­ko­wa, zaha­cza­ją­ca w swo­jej twór­czo­ści o sur­re­alizm i gro­te­skę oraz łączą­ca ze sobą jesz­cze wie­le innych ele­men­tów; eklek­tyzm, cha­os, a tak­że pozy­tyw­ne sza­leń­stwo w jed­nym. Myślę, że mogło­by wyjść coś napraw­dę cie­ka­we­go z połą­cze­nia takiej muzy­ki z któ­rymś z moich bar­dziej sur­re­ali­stycz­nych tek­stów.

Jaka była naj­lep­sza rada „poetyc­ka” lub „pro­za­tor­ska”, jakiej ci udzie­lo­no?

Nie spo­tka­łam się z żad­ny­mi rada­mi stric­te pisar­ski­mi. Stu­dia filo­lo­gicz­ne i spo­tka­nia z róż­ny­mi ludź­mi zaj­mu­ją­cy­mi się lite­ra­tu­rą (w roz­ma­itych jej aspek­tach) nauczy­ły mnie, że war­to robić swo­je i że nie ma jed­ne­go wła­ści­we­go spo­so­bu upra­wia­nia lite­ra­tu­ry. War­to być otwar­tym na feed­back, a jed­no­cze­śnie pisać w zgo­dzie ze sobą, nie bać się eks­pe­ry­men­tów i popeł­nia­nia błę­dów.

Wol­ność, rów­ność, bra­ter­stwo – z któ­rą z tych war­to­ści poezja lub pro­za mają naj­wię­cej wspól­ne­go?

Wol­ność. Lite­ra­tu­ra przede wszyst­kim mówi. Bar­dzo róż­ne rze­czy na bar­dzo wie­le spo­so­bów. Wymy­ka się ogra­ni­cze­niom. Jest połą­cze­niem tre­ści i for­my, za któ­rą coś stoi. Funk­cjo­nu­je nie tyl­ko tu i teraz, ale też trwa w cza­sie. Jed­no­cze­śnie dobra pro­za, czy sze­rzej – lite­ra­tu­ra, daje prze­strzeń do inter­pre­ta­cji i w tym sen­sie stoi po stro­nie czy­tel­ni­ka.

Dla­cze­go ludzie nie czy­ta­ją poezji i ambit­nej pro­zy?

Opty­mi­stycz­nie zakła­dam, że jed­nak czy­ta­ją.

O AUTORZE

Maria Krzywda

Autorka krótkich form prozatorskich. Laureatka „Pracowni pierwszej książki prozą” Biura Literackiego (2020). Nagradzana w konkursach literackich (m.in. pierwsze miejsce w Ogólnopolskim Konkursie im. W. Dobaczewskiej; nominacja do nagrody głównej 15. Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania). Publikowała prozę w „Fabulariach”, „Akcencie”, „Mega*zine Lost & Found” i czasopiśmie „Zakład. Magazyn”.