debaty / ANKIETY I PODSUMOWANIA

W coś w końcu trzeba wierzyć

Karol Maliszewski

Odpowiedzi Karola Maliszewskiego na pytania Tadeusza Sławka w „Kwestionariuszu 2022”.

strona debaty

Kwestionariusz 2022

Czy literatura jest wirusem, czy przeciwnie szczepionką?

Mam wrażenie, że się nią we wczesnej młodości zaraziłem. A więc to zaraza, która spada na wybranych. Wirus, który jednocześnie jest remedium na nudę życia, na pustkę egzystencji. Nieporozumienie, jakim jest istnienie, nieco łagodnieje w wyrazie, gdy ma się literaturę pod ręką.

Jakiemu zwierzęciu poświęciłbyś wiersz lub opowiadanie?

Odruchowo chce się napisać o psie. Z kotami miałem w życiu mniej zażyły kontakt. Jednak liczba chwytów literackich dotyczących tej niesamowitej więzi z psem jest bliska wyczerpaniu, więc dzisiaj stawiam sobie inne zadanie. Kuna. Tak, kuna, która nie daje nam spokoju od lat i gdzieś tam nieustannie szoruje na strychu czy w przejściach między ścianami. Nigdy jej nie widziałem, więc pole do popisu dla wyobraźni ogromne. W swojej łaskawości oszczędza nasz samochód, sąsiadom nie było to dane – z przegryzionymi kablami trudno rano odpalić. Tutaj każdy ma swoją kunę. Nigdy jej nie widział, ale wie, że jest.

Czy myślałeś kiedyś „jak góra lub jak morze?

Takie rzeczy tylko w snach. Tutaj na powierzchni, w tak zwanej rzeczywistości, nie odbywałem takich praktyk duchowych. A szkoda, brzmi to zachęcająco.

Gdybyś miał wybrać artystę, który napisałby muzykę do twojego wiersza lub opowiadania i wykonał go na scenie, byłby to…?

To chyba najtrudniejsze pytanie. Nie wiem. Po namyśle wybrałbym siebie i poprosił, żeby mnie nauczono śpiewać i na czymś grać. Na to już za późno. Ktokolwiek chce, niech to weźmie i zaśpiewa, jeśli ma taką potrzebę. Nic na siłę.

Jaka była najlepsza rada „poetycka lub prozatorska, jakiej ci udzielono?

Po wielu latach dochodzę do wniosku, że chyba ta: otrząśnij się z tego, daj sobie spokój, za dużo cię to wszystko psychicznie kosztuje. Ten ktoś chciał dobrze. Nie posłuchałem go jednak.

Wolność, równość, braterstwo – z którą z tych wartości poezja lub proza mają najwięcej wspólnego?

Od początku mówiłem o wolności, jaką daje pisanie. Długo w to wierzyłem. Tak, to naprawdę jedyna wolność. Ostatnio krucho z tym mniemaniem. Zaczynam widzieć sznurki, które idą do góry bądź w bok, stamtąd coś nimi szarpie. Równości nigdy w pisaniu nie było i nie będzie. Zostaje braterstwo i siostrzeństwo. Też są ograne, ckliwe i sentymentalne, ale w coś w końcu trzeba wierzyć.

Dlaczego ludzie nie czytają poezji i ambitnej prozy?

Ludzie niczego nie czytają, przelatują tylko wzrokiem po nagłówkach, w których niekiedy jest nawet odrobina poezji. Zaś ambitna proza raczej nie życzy sobie towarzystwa ignorantów. Była pisana dla koneserów, więc pozostaje w kręgu koneserów, to naturalna kolej rzeczy. Dlaczego ludzie mają czytać wszystko? Może niech czytają, co chcą, albo zajmują się zupełnie czym innym. Nie demonizujmy nieczytania.

O AUTORZE

Karol Maliszewski

Urodzony w 1960 roku w Nowej Rudzie. Poeta, prozaik, krytyk literacki. Absolwent filozofii na Uniwersytecie Wrocławskim. Założyciel Noworudzkiego Klubu Literackiego „Ogma”. Laureat nagrody im. Marka Jodłowskiego (1994), nagrody im. Barbary Sadowskiej (1997), nagrody im. Ryszarda Milczewskiego-Bruno (1999). Nominowany do NIKE za zbiór krytyk literackich Rozproszone głosy. Notatki krytyka (2007). Pracuje w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. Mieszka w Nowej Rudzie.