debaty / ANKIETY I PODSUMOWANIA

W pracy nad tekstem pisarz/arka jest zawsze sam/a

Nina Manel

Odpowiedzi Niny Manel na pytania Tadeusza Sławka w „Kwestionariuszu 2022”.

strona debaty

Kwestionariusz 2022

Czy literatura jest wirusem, czy przeciwnie – szczepionką?

Z tego, co wiem, większość szczepionek zawiera mocno osłabioną lub „nieżywą” (wirusy generalnie nie są żywe) formę wirusa, więc utknęłam w tym pytaniu na słowie „przeciwnie” i nie wiem, jak odpowiedzieć. Może najbardziej pasowałoby jednak angielskie drugs?

Jakiemu zwierzęciu poświęciłabyś wiersz lub opowiadanie?

Mojemu.

Czy myślałaś kiedyś „jak góra” lub „jak morze”?

Z całym szacunkiem dla Konrada, ale przeważnie myślę dokładnie odwrotnie niż on.

Gdybyś miała wybrać artystę, który napisałby muzykę do twojego wiersza lub opowiadania i wykonał go na scenie, byłby to…?

Każdy, który zapłaci.

Marcela Rybska z SALK śpiewała te wiersze i wychodziło całkiem elegancko. Myślę, że Boy George z Culture Club dałby radę niemal tak samo. Niemniej – każdy, który zapłaci.

Jaka była najlepsza rada „poetycka” lub „prozatorska”, jakiej ci udzielono?

„Interesująca tematyka, mam nadzieję, że napisze coś na ten temat jakaś zdolniejsza poetka”. Pytałam, ale żadna nie chciała.

Wolność, równość, braterstwo – z którą z tych wartości poezja lub proza mają najwięcej wspólnego?

Myślę, że poezja bierze się jednak bardziej z braku niż z nadmiaru, choć to ryzykowne stwierdzenie (nadwrażliwość?). Jeśli muszę wybrać, to wolność, bo w pracy nad tekstem pisarz/arka jest zawsze sam/a. Nawet jeśli to kolabo.

Dlaczego ludzie nie czytają poezji i ambitnej prozy?

Nie ma wiarygodnych metodologicznie badań naukowych pozwalających z całą pewnością stwierdzić, co i ile czytają Polacy. Ani doroczny raport Biblioteki Narodowej, ani raport World Culture Index z 2020 roku nie jest pod tym względem wolny od istotnych błędów, a ich wyniki są całkowicie rozbieżne w przypadku Polski. W związku z tym nie jestem w stanie udzielić wiarygodnej odpowiedzi na to pytanie.

Bardziej od wyborów czytelniczych przeciętnego Kowalskiego martwi mnie natomiast to, że większość organizatorów debat o czytelnictwie polskim (czyli ekspertów i ludzi wykształconych kierunkowo, pisarzy, dziennikarzy, pracowników naukowych) najprawdopodobniej nie wyszło w analizie danych poza raport BN i niespecjalnie jest w stanie metodologię takich badań ocenić, bo nie ma ku temu odpowiednich kompetencji w dziedzinie statystyki. Jest to o wiele smutniejsze niż case study pana Janka, który po powrocie z dziesięciu godzin wachty w biurze/fabryce/szpitalu jest w stanie sięgnąć tylko po tabloid. On nie dostaje za to pieniędzy.