
The Soft Parade
debaty / ANKIETY I PODSUMOWANIA Marcin JurzystaGłos Marcina Jurzysty w debacie „Biurowe książki roku 2016”.
WIĘCEJEsej Marcina Jurzysty towarzyszący premierze książki Powązki Tadeusza Pióry, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 2 lutego 2015 roku.
Nikt nie jest taki, jakim się wydaje, maska jest konieczna, by przetrwać.
Dexter Morgan
„Myślałem, że jest finezyjnym bytem fikcyjnym, że wyłonił się z kart powieści pisanej mimochodem przez Andrzeja Sosnowskiego. Kiedyś naprawdę tak sądziłem: Kraków wymyślił sobie Hieronima Szczura, a Warszawa Tadeusza Piórę” – pisał w swoim Zwierzęciu na literę J. Karol Maliszewski, by kilka stron dalej stwierdzić, iż: „Synteza mowy” Tadeusza Pióry jest właśnie taka: zapożyczona, oparta na intertekstualnej echolalii, na swoistym geniuszu podchwytywania melodii i kończenia jej na swój sposób”1.
Bez wątpienia Pióro jest autorem, który kojarzy mi się z Warszawą, nie tylko przez fakt miejsca zamieszkania, nie tylko przez współtworzenie „wspólnoty” „Literatury na Świecie”, lecz przede wszystkim przez zamiłowanie do topograficznych tytułów, wśród których pojawiło się Okęcie, potem Wola i Ochota, a teraz w tych stołecznych peregrynacjach przyszedł czas na Powązki.
Na Powązkach Pióry nie znajdziesz jednak, drogi Czytelniku, grobów zasłużonych ludzi pióra [zamierzona gra słów], tuzów nauki, sztuki i polityki. Każdy lekarzyk ma swój cmentarzyk, a jak się okazuje, podobnie jest z poetami. W bardziej lub mniej płytkich grobach autor chowa wspomnienia, a że trzeba zacząć od początku, to zaczyna od pierwszej randki, która „miała być ostatnią // i zmienić nieodwracalnie nawet poczucie humoru”.
Pochowany świat to ten „ulubiony przez starożytnych // bez kamer, bez wydziału kultury, // przy muzyce pięknej jak błędy // baletnic i czarnoksiężników”. To „fantastyczna speluna”, z której „wyprowadzają chmury”. Powązki Pióry rozbrzmiewają muzyką, Irenka gwiżdże z balkonu kawałek In Every Dream Home a Heartache Roxy Music, w innym miejscu słychać Milesa Davisa, w jeszcze innym Świetliki. W końcu zmarli też chcą od czasu do czasu coś zanucić, zmącić ciszę, przełamać się hałasem z żywymi.
Bohaterowi śnią się groby z przeszłości, bo śpią w nich „do chuja niepodobne wiersze”, które „spędzały sen z powiek”. To o wiersze się tu przecież rozchodzi, to one rozdzielają cmentarne kwatery, zapalają znicze i rzucają chryzantemy jak kłody pod nogi przechodniów, by ci na chwilę zachwiali się, stracili równowagę, może nawet zaliczyli glebę.
Bohater Pióry potrzebuje poezji dla samego siebie, nazywając wiersz „samogwałtem”, czymś, co „stoi o własnych siłach, bez gadżetów”, by „odzwierciedlić stan [dawno niewidzianego] ducha”. Samogwałt pozostaje jednak zawsze samogwałtem, dużo lepsze efekty daje przecież działanie w parze, stąd subtelny apel do „miłych pań”, by zamiast „śnić o swoich poetach”, „mówiły nam po imieniu // co noc innym”. Bohater, zupełnie jak w piosence Perfectu, niewiele może dać, ale „jest wolny, dysponuje alfabetem łacińskim // z polskimi akcentami i czeka na propozycje”.
Podczas gdy świat zmienia wciąż swoje łaszki i odsłuchuje nowe mp3 z najnowszymi hitami, bohater książki Pióry woli swój własny „Kosmos”, w którym można „najzwyczajniej w świecie pierdolić się // przy klasykach nowej fali, bo oni nigdy nie kłamią”. Wszystko zdaje się powtarzać, grzechów i wierszy przybywa, ale „końce tras tramwajowych mają nowe nazwy”, dlatego trzeba „je teraz powtarzać za wszelką cenę”, by nie zapomnieć, by się nie pogubić. A nikt nie potrafi tak się gubić [zwłaszcza wewnątrz samego siebie], jak wierszorób, który w jednym z wierszy okazuje się „frajerem”, jedynym takim, który „wytrzyma zdrady i ekshibicjonizm”. Może dlatego bycie sklasyfikowanym, określonym i nazwanym, z zawieszoną u szyi „tabliczką z łacińską nazwą”, to wizja bardzo wygodna i kusząca.
W końcu coś zawsze wtrąci się do poezji, bezczelnie włamie między wersy, mimo zamków, kłódek i szyfrów, ktoś „w środek ważnego zdania // wmontuje reklamę papierosów”. Bohater Pióry jest kronikarzem, niestroniącym od Tuwimowskich szmoncesów, „jest kronikarzem w pułapce czasów”, w których nikt się nie ukryje, bo zawsze znajdą się jakieś poszlaki, ślady DNA na kieliszkach, niedopałkach i kobietach.
Powązki to książka, która bez wątpienia nie składa się z radiowych kawałków, które można nucić przy goleniu. Nie z Piórą te numery, tu trzeba odłożyć golarkę na bok, pospiesznie wytrzeć ręcznikiem resztki piany z zakazanej gęby, odłożyć wodę kolońską na półkę, usiąść i wysłuchać do końca, co autor chciał powiedzieć. Są wiersze, których forma sprawia, że czytelnik płynie wraz z potokiem obrazów lub potokiem języka. U autora Powązek jest inaczej. To jest zamierzenie chropowaty, złożony z wielu warstw słowotok, przy którym mniej wprawieni mogą odczuwać momentami zadyszkę. Jeśli jednak ją przezwyciężą i podążą szlakiem wyznaczonym przez autora, to dotrą do „fajnych miejsc”, których Pióro zna z pewnością wiele.
Pióro nieustannie chowa się za ironią, która aż kipi z tych wierszy. Przy okazji Woli i Ochoty pisał o tym Jacek Gutorow, który stwierdzał, iż „ironia nie jest tu rozumiana w sensie kolokwialnym, jako drwina czy szyderstwo, lecz w znaczeniu, jakie nadali temu słowu Friedrich Schlegel, Kierkegaard czy Paul de Man. W takim rozumieniu ironia jest tropem tropów i mistyfikacją leżącą u podstaw wszystkich innych mistyfikacji”2. W najnowszych Powązkach dzieje się tak samo, Pióro wciąż pozostaje mistrzem lirycznej mistyfikacji, dla którego ironia jest zarazem środkiem wyrazu, jak również dodatkowym kodem, szyfrem zabezpieczającym sens wiersza, który „ma być długi i bardzo prosty” jak nóż, gdyż inny skutecznie nie poderżnie gardła, nie pozwoli upuścić krwi czytelnika.
Urodzony 23 grudnia 1983 roku w Elblągu. Literaturoznawca, poeta, krytyk literacki, członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, autor tekstów i głos projektu muzycznego 3. Piętro, z którym wydał w 2021 roku płytę Improwokacja. Autor tomów poetyckich: ciuciubabka (2011), Abrakadabra (2014), Chatamorgana (2018) oraz Spin-off (2021) wydanych przez Dom Literatury i łódzki oddział Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Laureat Konkursu im. Haliny Poświatowskiej w Częstochowie, Rafała Wojaczka w Mikołowie oraz Międzynarodowego Konkursu „OFF Magazine” w Londynie.
Głos Marcina Jurzysty w debacie „Biurowe książki roku 2016”.
WIĘCEJRecenzja Marcina Jurzysty, towarzysząca premierze książki Mów Sławomira Elsnera, wydanej w Biurze Literackim 6 września 2016 roku.
WIĘCEJOdpowiedź Marcina Jurzysty na polemikę Pawła Kaczmarskiego z podsumowaniem debaty “Krytyka krytyki”.
WIĘCEJPodsumowanie debaty „Krytyka krytyki” autorstwa Marcina Jurzysty.
WIĘCEJEsej Marcina Jurzysty towarzyszący premierze książki 100 wierszy polskich stosownej długości w wyborze Artura Burszty, która ukazała się 23 marca 2015 roku nakładem Biura Literackiego.
WIĘCEJGłos Marcina Jurzysty w debacie “Opowieści Portowe: Wrocław”.
WIĘCEJGłos Marcina Jurzysty w debacie “Mieliśmy swoich poetów”.
WIĘCEJGłos Marcina Jurzysty w debacie “Biurowe książki roku 2013”.
WIĘCEJGłos Marcina Jurzysty w debacie “Literatura w sieci”.
WIĘCEJGłos Marcina Jurzysty w debacie “10 lat Portu i Biura we Wrocławiu”.
WIĘCEJRecenzja Marcina Jurzysty z książki tuż-tuż Julii Fiedorczuk.
WIĘCEJRecenzja Marcina Jurzysty z książki Glossolalia Katarzyny Fetlińskiej.
WIĘCEJEsej Marcina Jurzysty towarzyszący premierze książki Duchy dni Dariusza Suski.
WIĘCEJGłos Marcina Jurzysty w debacie “Biurowe książki 2011 roku”.
WIĘCEJEsej Marcina Jurzysty towarzyszący premierze książki Imię i znamię Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego.
WIĘCEJRozmowa Krzysztofa Hoffmana z Marcinem Jurzystą o książce Imię i znamię Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 29 września 2011 roku.
WIĘCEJRecenzja Marcina Jurzysty z książki Księga zakładek Jacka Gutorowa.
WIĘCEJRecenzja Marcina Jurzysty z książki Niepojęte: Jest Mariana Stali.
WIĘCEJRecenzja Marcina Jurzysty z książki Nigdy samotniej i inne wiersze Gottfrieda Benna.
WIĘCEJEsej Marcina Jurzysty towarzyszący premierze czwartego wydania książki Wierszy zebranych (1964-1971) Rafała Wojaczka.
WIĘCEJGłos Marcina Jurzysty w debacie “Dobry wieczór”.
WIĘCEJRecenzja Marcina Jurzysty z książki Polskie znaki Wojciecha Bonowicza.
WIĘCEJGłos Marcina Jurzysty w debacie “Poezja na nowy wiek”.
WIĘCEJRecenzja Marcina Jurzysty z antologii Poeci na nowy wiek przygotowanej przez Romana Honeta.
WIĘCEJGłos Marcina Jurzysty w debacie “Być poetą dzisiaj”.
WIĘCEJRecenzja Marcina Jurzysty z książki Doba hotelowa Bartłomieja Majzla.
WIĘCEJGłos Marcina Jurzysty w debacie “Poeci na nowy wiek”.
WIĘCEJRecenzja Marcina Jurzysty z książki Niosłem ci kanapeczkę Kārlisa Vērdiņša.
WIĘCEJProgram literacki „Poeci”, w którym Wojciech Bonowicz rozmawia z Tadeuszem Piórą.
WIĘCEJRecenzja Dominika Borowskiego z książki Tadeusza Pióry Powązki, która ukazała się w kieleckim magazynie kulturalnym „Projektor”.
WIĘCEJKomentarz Tadeusza Pióry do wiersza “Dlaczego jestem frajerem” z tomu Powązki, który ukazał się nakładem Biura Literackiego 2 lutego 2015 roku.
WIĘCEJRozmowa Kamila Nolberta z Tadeuszem Piórą, towarzysząca premierze książki Powązki wydanej nakładem Biura Literackiego.
WIĘCEJ