wywiady / o książce

Teraz w Polsce właściwie wszyscy poeci mają szansę być zapomniani

Marcin Baran

Zbigniew Machej

Ze Zbigniewem Machejem o jego nowym tomie wierszy Mroczny przedmiot podążania i kilku innych sprawach rozmawia Marcin Baran.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Mar­cin Baran: Pierw­sze, co pod­czas czy­ta­nia wier­szy z Two­jej naj­now­szej książ­ki rzu­ca się w uszy, to rymy, nie­mal wszech­obec­ne. Wyra­fi­no­wa­ne i kata­ryn­ko­we, pro­sto­dusz­ne i nie­oczy­wi­ste, peł­ne este­tycz­nej powa­gi i kro­to­chwil­nie nie­zo­bo­wią­zu­ją­ce. Gest to na tyle inten­syw­ny, że nie do pomi­nię­cia. I skąd­inąd w Two­jej poezji nie­no­wy, bo rymo­wać lubi­łeś od zawsze. Cóż ten gest ma ozna­czać w dobie pano­wa­nia wer­su aż do bólu spro­za­izo­wa­ne­go i poezji nie­mal zacie­kle nie­li­rycz­nej?

Zbi­gniew Machej: Muszę wyznać, że wier­sze pisu­ję coraz rza­dziej. Jeże­li już, to raczej nie wyglą­da to tak, że sia­dam przy, daj­my na to, biur­ku i zaczy­nam pisać wiersz. Przed­tem poja­wia się w moim oto­cze­niu jakiś impuls, wykwi­ta jakaś emo­cja, wsz­czy­na się jakiś ruch, ujaw­nia śmiesz­ny brak albo dziw­ny błąd, któ­re zda­ją się odsła­niać jakąś nową prze­strzeń, jakiś powiew, jakiś błysk, otwie­ra się jakiś inny wymiar, w któ­rym wiersz się zaczy­na i zawią­zu­je. I czę­sto takim począt­ko­wym bły­skiem, zapal­ni­kiem wier­sza, jest w moim przy­pad­ku wła­śnie rym. Nie mam stra­te­gii pisar­skiej ani pro­gra­mu poetyc­kie­go. Mógł­bym powtó­rzyć za Kocha­now­skim, za jego frasz­ką „O swych rymiech”: „Ja ina­czej nie piszę, jeno jako żyję…”.

Wier­sze przy­cho­dzą do mnie z ryma­mi, przyj­mu­ję to z poko­rą – jako dar i bar­dziej jako bło­go­sła­wień­stwo niż prze­kleń­stwo. Cza­sa­mi jed­nak czu­ję, że jest w tym jakieś natręc­two, obse­sja i uza­leż­nie­nie, któ­re nale­ża­ło­by leczyć, uwol­nić się, meto­dycz­nie i z wyra­cho­wa­niem prze­ciw­ko rymom się zbun­to­wać i podą­żyć w mrocz­ną dzie­dzi­nę bia­łe­go, wol­ne­go, spro­za­izo­wa­ne­go wier­sza. Ale rym sta­le powra­ca. Mimo, że uwa­ża­ny jest za ana­chro­nizm i zgod­nie z ewan­ge­lia­mi moder­ni­stycz­nych awan­gard nale­ży go uni­kać, a nawet o nim zapo­mnieć. Ale rym sta­le żyje, jak nie tu, to tam, w jakichś niby to niż­szych, lek­ce­wa­żo­nych for­mach i gatun­kach, na pery­fe­riach, na podwór­kach, w get­tach, w kaba­re­tach, w pod­zie­miu. Raz po raz jed­nak nie­spo­dzie­wa­nie try­um­fu­je na wiel­ką ska­lę spo­łecz­ną, np. w jakiejś głu­pa­wej rekla­mie albo w gniew­nej wul­gar­no­ści rape­rów, albo w hasłach obu­rze­nia nagry­zmo­lo­nych na trans­pa­ren­tach pro­te­stów ulicz­nych. Rym wyni­ka z natu­ral­nej ludz­kiej potrze­by i zaspo­ka­ja przy­ro­dzo­ne, pod­świa­do­me ludz­kie potrze­by. Poezja współ­cze­sna może wła­śnie dla­te­go cier­pi na brak zain­te­re­so­wa­nia czy­tel­ni­ków, bo na ich odwiecz­ne, natu­ral­ne potrze­by prze­sta­ła reago­wać. Ludzie chęt­niej kupią pio­sen­kę, włą­czą rap, a nawet uło­żą spro­śny lime­ryk i to już zaspo­ka­ja ich potrze­bę poezji. Nie trze­ba się za to na nich obra­żać, czy z tego powo­du nimi gar­dzić. Nie wszy­scy muszą się lubo­wać w dekon­struk­tyw­nym, meta­li­te­rac­kim her­me­ty­zmie.

Począt­ko­wo też ukła­da­łem wier­sze bez rymów. Kie­dy moja śp. Mama w 1984 roku prze­czy­ta­ła mój debiu­tanc­ki tomik Sma­ko­sze, kochan­ko­wie i płat­ni mor­der­cy, zada­ła mi tyl­ko jed­no pyta­nie: „Ale co to za poeta, któ­ry nie rymu­je?”. Moja Mama nie czy­ty­wa­ła wier­szy, ale np. lubi­ła oglą­dać w tele­wi­zji Kaba­ret Star­szych Panów.

Lata 80. ubie­głe­go wie­ku, kie­dy debiu­to­wa­łem i ogła­sza­łem w róż­nych obie­gach swo­je wier­szy­ki, były gro­te­sko­wo ponu­rą epo­ką. Ach, jak­że god­nie wte­dy w PRL‑u żyli­śmy i pisa­li­śmy pate­tycz­ne, poli­tycz­no-meta­fi­zycz­ne, etycz­ne wier­sze. Tym nie­mniej wia­ło od tej szla­chet­no­ści nudą. Rym wydał mi się wte­dy dobrą odtrut­ką na tam­ten ponu­ry patos. Zaczą­łem wte­dy, naj­pierw nie­śmia­ło, a potem coraz odważ­niej, pisać śmiesz­ne wier­sze. Bez rymu nie były­by już takie śmiesz­ne. W grun­cie rze­czy nie potra­fię napi­sać poważ­ne­go wier­sza z ryma­mi. Owszem, kie­dyś parę takich wier­szy napi­sa­łem, ale rym koja­rzy mi się głów­nie z humo­rem, dow­ci­pem, iro­nią, a nawet z saty­rą. Rym potra­fi dawać przy­jem­ność, a tak­że roz­kosz. Jest to szcze­gól­ny przy­pa­dek imi­ta­tio, repe­ti­tio i con­junc­tio zara­zem.

Teraz, po moich roz­licz­nych pery­pe­tiach rymo­twór­czych, czu­ję (sły­szę i widzę), że rym to nie tyl­ko sta­ro­świec­kie akce­so­rium poetyc­kie, ale tak­że, a może nawet przede wszyst­kim, tajem­ni­czy, choć naj­prost­szy, wehi­kuł mistycz­ny, prze­jaw poszu­ki­wa­nia czy też dąże­nia do mistycz­nej unii, choć taki wła­śnie wyraz tej dąż­no­ści może się wydać dzi­wacz­ny, kary­ka­tu­ral­ny, a nawet zde­ge­ne­ro­wa­ny, jak w przy­pad­ku moje­go ulu­bio­ne­go księ­dza Baki, któ­ry prze­cież był pod wiel­kim wpły­wem ślą­skiej misty­ki XVII wie­ku.

Rym to jest boskie współ­brz­mie­nie. A o cóż może nam bar­dziej cho­dzić w życiu i w śmier­ci, na tym świe­cie i w zaświa­tach?

W sło­wach Two­jej zatrwa­ża­ją­co pięk­nej i zachwy­ca­ją­co fun­da­men­tal­nej odpo­wie­dzi wychwy­tu­ję ton akcep­ta­cji dla tra­dy­cji, dla tego, co w sztu­ce nie­co daw­niej­sze niż roz­ma­ite odkry­cia i doko­na­nia wie­ku XX. Dla­te­go ośmie­lę się spy­tać – cokol­wiek sta­ro­świec­ko – o tema­ty­kę Two­ich naj­now­szych wier­szy. Ich patro­nem i roz­rusz­ni­kiem pierw­szo­pla­no­wym jest Johann Wol­fgang Goethe, jego doko­na­nia twór­cze i kole­je życia. Ale też swo­je role odgry­wa­ją u Cie­bie jego, Goethe­go, nie mniej zacni kole­dzy po pió­rze i epo­ce (Schil­ler, Höl­der­lin, Beetho­ven). Dla­cze­go ów kla­sycz­ny roman­tyzm nie­miec­ki tak Cię napę­dza jako poetę? Zresz­tą, Mrocz­ny przed­miot podą­ża­nia jawi się jako rodzaj Bil­dungs­ge­dicht wie­ku doj­rza­łe­go.

Tema­ty­ka Mrocz­ne­go przed­mio­tu podą­ża­nia jest – śmiem nie­skrom­nie twier­dzić – bar­dzo boga­ta i róż­no­rod­na. Wie­le jed­nak zale­ży od życz­li­wej uwa­gi czy­tel­ni­ka: czy uzna te w więk­szo­ści bła­he, przy­god­ne i śmiesz­ne kawał­ki za god­ne swo­jej głęb­szej domyśl­no­ści, a nawet medy­ta­cji. Wie­le suge­ru­je już sam tytuł i zawar­ta w nim gra zna­czeń, któ­rej tu wolał­bym jak kawę na ławę nie wykła­dać, choć z dru­giej stro­ny młod­sze poko­le­nie może mniej pamię­ta, o czym był film Mrocz­ny przed­miot pożą­da­nia albo np. Faust Goethe­go i co te dwa utwo­ry mogą mieć ze sobą wspól­ne­go. Moż­na jed­nak zaj­rzeć do sie­ci i zaraz ta wie­dza przy­le­ci.

Jeże­li cho­dzi o cykl „Spa­Go­ethe­ria”, to był on inspi­ro­wa­ny nie tyle utwo­ra­mi auto­ra Cier­pień mło­de­go Wer­the­ra, ile jego oso­bo­wo­ścią i bio­gra­fią ducho­wą. Bez­po­śred­ni impuls wypły­nął z tego, że swe­go cza­su łazi­łem spo­ro śla­da­mi Goethe­go w Zachod­nich Cze­chach, zwłasz­cza w Kar­lo­wych Warach i w Mariań­skich Łaź­niach, dokąd przy­jeż­dża­łem na let­nie festi­wa­le i nie­mal się tam zado­mo­wi­łem. A lite­rac­kie inspi­ra­cje wyni­kły tu luź­no z lek­tu­ry powie­ści Mila­na Kun­de­ry Nie­śmier­tel­ność i opo­wia­da­nia Tho­ma­sa Bern­har­da „Goethe schtirbt”.

Mnie nie­miec­ki roman­tyzm jakoś spe­cjal­nie nie inte­re­su­je i nie napę­dza, choć – nie ukry­wam – przy oka­zji pisa­nia tego cyklu i ukła­da­nia jego kom­po­zy­cji tro­chę się nie­miec­kich roman­ty­ków naczy­ta­łem, ale, nie­ste­ty, język nie­miec­ki znam sła­bo, a w pol­skich prze­kła­dach poziom nie­miec­kiej poezji roman­tycz­nej nie bar­dzo wycho­dzi na jaw, już bar­dziej w pol­skich prze­kła­dach ujaw­nia się wiel­kość Pusz­ki­na, z któ­re­go duchem spo­tka­łem się nie­spo­dzie­wa­nie jesie­nią 2011 roku w Kiszy­nio­wie. Czy­li, jak widzisz, moje wier­sze wyni­ka­ją bar­dziej z moich podró­ży niż z samej lite­ra­tu­ry.

Mnie nie inte­re­su­ją epo­ki lite­rac­kie, jakieś naro­do­we, lokal­ne czy glo­bal­ne „-izmy”. Inte­re­su­je mnie mrocz­ny przed­miot podą­ża­nia i jego ducho­wa, osta­tecz­na, choć może tyl­ko pseu­do­osta­tecz­na, doce­lo­wość. Przy czym śmiesz­ne jest to, że wła­ści­wie nie wiem, jak mam rozu­mieć przy­miot­ni­ki typu „ducho­wy” czy „osta­tecz­ny”. No i czy do tego potrzeb­na jest tzw. poezja? W takiej sytu­acji lite­ra­tu­ra, tak­że tzw. poezja, już mnie tak bar­dzo nie inte­re­su­je. Inte­re­su­je mnie dyna­micz­na rze­czy­wi­stość, uciecz­ka wszech­świa­ta i czar­ne dziu­ry, wiecz­ność, zaświa­ty, los i miej­sce czło­wie­ka w tym wszyst­kim, choć­by kwe­stie deba­to­wa­ne ostat­nio przez tzw. post­hu­ma­nizm. Ale czy to wła­śnie ja muszę się wypo­wia­dać na ten temat? Ktoś inny, gdzie indziej, jakiś nowy, daj­my na to, Pes­soa, na pew­no zro­bi to lepiej, czuj­niej, kom­pe­tent­niej, inte­li­gent­niej, bar­dziej wizjo­ner­sko, a może nawet śmiesz­niej. Może będzie to jakiś uczo­ny, a już był­by czas, żeby wśród np. astro­fi­zy­ków poja­wił się jakiś nowy poeta, bo to są klu­czo­we tema­ty współ­cze­snej nauki, za któ­rą, zda­je się, zupeł­nie nie nadą­ża­my ze swo­ją lite­ra­tu­rą. „Jeste­ście tyl­ko poeta­mi” – powie­dział­by o nas z pogar­dą Rim­baud. Nasz język jest zazwy­czaj wobec tej bły­sko­tli­wej ciem­no­ści widzial­ne­go świa­ta bez­rad­ny. A cóż dopie­ro moż­na nim wypo­wie­dzieć o świa­tach nie­wi­dzial­nych?

Ale jeże­li lite­ra­tu­ra jakoś kore­spon­du­je z tymi kwe­stia­mi, to może być dla mnie inte­re­su­ją­ca. Naj­czę­ściej jest to lite­ra­tu­ra odkry­ta, roz­po­zna­na i zro­zu­mia­na dopie­ro póź­niej, odczy­ta­na i wyda­na przez póź­ne­go wnu­ka, oddzia­łu­ją­ca w innych warun­kach kul­tu­ro­wych i cywi­li­za­cyj­nych. Wte­dy sta­je się ona na pewien czas zro­zu­mia­ła, a potem zno­wu prze­sta­je być zro­zu­mia­ła i pożą­da­na. To, co bie­rze­my z prze­szło­ści do czy­ta­nia, czy­ta­my naszy­mi ocza­mi, szu­ka­jąc w tym praw­dy, auten­ty­ku, świa­tła, któ­re­go snop może­my rzu­cić w ciem­ność, ognia, przy któ­rym moż­na się tro­chę ogrzać. A im czło­wiek star­szy, tym bar­dziej potrze­bu­je takie­go świa­tła, żeby zupeł­nie nie zatra­cić swo­jej duszy. Tym bar­dziej potrze­bu­je cze­goś nie­uchwyt­ne­go, cze­go moż­na się chwy­cić, spa­da­jąc w otchła­ni. Im czło­wiek star­szy, tym ta otchłań wyda­je się bliż­sza. No i coraz mniej są spo­le­gli­we nasze zmy­sły, coraz bar­dziej zawo­dzi pamięć. W grun­cie rze­czy nie­ustan­nie nie­świa­do­mie leci­my w otchła­ni nie­ustan­nych meta­mor­foz, nawet śpi­my w tym locie, w pew­nej fazie leci­my już bez pamię­ci, bez słów i bez zmy­słów. I może wła­śnie do tego nale­ży doj­rzeć.

Two­ja nowa książ­ka roz­po­czy­na się w „Spa­Go­ethe­rii” i przez „Świa­to­we życie” oraz „Oddźwię­ki” zmie­rza ku „Przy­stan­ko­wi Apo­ka­lip­sa” i „Prze­rzu­tom”. Już w przy­to­czo­nych tu tytu­łach jej czę­ści widać dro­gę „tema­tycz­ną”, pro­wa­dzą­cą ku ciem­no­ści, o któ­rej wspo­mnia­łeś w swo­jej odpo­wie­dzi. Ale oprócz wymia­ru apo­ka­lip­tycz­ne­go komi­zmu kosmicz­ne­go (takie­go z ducha Alek­san­dra Wata i Kon­stan­te­go Ilde­fon­sa Gał­czyń­skie­go, któ­rych auto­no­micz­nym i samo­swo­im spad­ko­bier­cą mi się jawisz) poru­szasz też w swo­ich wier­szach spra­wy jak naj­bar­dziej teraź­niej­sze i cokol­wiek śro­do­wi­sko­we. Np. wte­dy, gdy iro­nicz­nie rymu­jesz – rekon­stru­ując lek­ce­wa­żą­ce sądy pew­ne­go pra­cow­ni­ka wyż­szych uczel­ni na temat pol­skiej poezji współ­cze­snej: „nasi poeci lecą nisko / i dola­tu­ją bar­dzo bli­sko”. Dodam, że tych lek­ce­wa­żą­cych sądów co naj­mniej nie podzie­lasz. Jed­no­cze­śnie przed chwi­lą domnie­my­wa­łeś, że „Rim­baud powie­dział­by o nas” (czy­li współ­cze­snych poetach? Nie tyl­ko pol­skich?) „z pogar­dą: »Jeste­ście tyl­ko poeta­mi«”. To jeśli poeci nie lecą nisko, ale są „tyl­ko” poeta­mi, to jacy oni w koń­cu są? A jacy być powin­ni?

Pra­wie dwa­dzie­ścia lat ostat­nie­go ćwierć­wie­cza spę­dzi­łem poza Pol­ską, miesz­ka­łem i pra­co­wa­łem za gra­ni­cą, co praw­da bli­ską, ale jed­nak. W Pol­sce zaś miesz­kam w Cie­szy­nie w odle­gło­ści kil­ku­set metrów od gra­ni­czą­cej z Cze­cha­mi rze­ki Olzy i jak tam jestem, to dość czę­sto bywam w zachod­niej, zagra­nicz­nej czę­ści mia­sta. Kie­dyś Adam Wie­de­mann powie­dział, że jestem pisa­rzem emi­gra­cyj­nym, ale to nie jest i nie była emi­gra­cja. Teraz miesz­kam tro­chę w Cie­szy­nie, tro­chę w Bra­ty­sła­wie. Po pro­stu nie przy­na­le­żę do jakie­goś jed­ne­go miej­sca, w życiu prze­pro­wa­dza­łem się kil­ka­na­ście razy, w samej Bra­ty­sła­wie miesz­kam już pod pią­tym adre­sem. W związ­ku z czym coraz bar­dziej czu­ję nie­przy­wią­za­nie, płyn­ność swo­jej toż­sa­mo­ści, dystans, doj­mu­ją­cą nie­przy­na­leż­ność. (Nb. spo­ra część Mrocz­ne­go przed­mio­tu podą­ża­nia uka­za­ła się w 2010 roku w inter­ne­to­wej Nie­szu­fla­dzie pod pseu­do­ni­mem Despret Auswe­is i pod tytu­łem, nomen omen, „Nie­tu­być”. Nie zauwa­ży­łem potem, żeby ktoś, na przy­kład ten czy ów lite­rac­ki kry­tyk, o tym zbio­rze wier­szy gdzieś się zająk­nął poza posta­mi w samej Nie­szu­fla­dzie. Poza Nie­szu­fla­dą zero odbio­ru.).

Nie nale­żę wła­ści­wie do żad­ne­go śro­do­wi­ska, nie uczest­ni­czę w życiu lite­rac­kim, wię­cej ostat­nio publi­ku­ję na Sło­wa­cji niż w Pol­sce, choć to nie zna­czy, że publi­ku­ję wie­le. Mam wra­że­nie, że w Pol­sce jako pisarz funk­cjo­nu­ję bar­dzo szcząt­ko­wo, mar­gi­nal­nie. No i w związ­ku z tym moje tek­sty są sła­bo zna­ne. Z Mrocz­ne­go przed­mio­tu podą­ża­nia, któ­ry zbie­ra moje wier­sze z lat 2005–2012, zale­d­wie kil­ka – nie licząc publi­ka­cji w Nie­szu­fla­dzie – było dru­ko­wa­nych w Pol­sce. Nie czy­ta moich wier­szy np. prof. Michał Paweł Mar­kow­ski oraz inni pro­fe­so­rzy i tzw. kry­ty­cy, któ­rzy zaj­mu­ją się pol­ską lite­ra­tu­rą współ­cze­sną. Może moje wier­sze były­by dla nich zbyt jasne i zbyt pro­ste, a może nawet pro­stac­kie. Może to jest mój błąd, bo nie wysy­łam im moich ksią­żek z pochleb­ny­mi dedy­ka­cja­mi. Oni mają swo­ich poetów i nimi się zaj­mu­ją. Oczy­wi­ście, moż­na powie­dzieć, że mają do tego pra­wo, ale z dru­giej stro­ny moż­na też zapy­tać, co to za pro­fe­so­ro­wie od lite­ra­tu­ry współ­cze­snej, któ­rzy nie czy­ta­ją lite­ra­tu­ry współ­cze­snej. Albo też: co to za kry­ty­cy, któ­rzy są ste­ro­wa­ni przez wydaw­ców? To mi wyglą­da na pato­lo­gię, na szcze­gól­ny rodzaj kole­sio­stwa i korup­cji.

Wyda­je mi się, że ist­nie­je w Pol­sce jakiś wiel­ki kry­zys bez­in­te­re­sow­ne­go czy­ta­nia i rozu­mie­nia pol­skiej poezji. Co wię­cej, uwa­żam, że w Pol­sce gar­dzi się poezją w ogó­le, a w szcze­gól­no­ści poezją współ­cze­sną. Przy­czy­nia­ją się do tego w dużej mie­rze pro­fe­so­ro­wie, kry­ty­cy, a tak­że urzęd­ni­cy od lite­ra­tu­ry, któ­rzy krę­cą się przy jakichś dota­cjach, nagro­dach, gran­tach, a tak­że przy tych paru redak­cjach, gdzie jesz­cze prze­trwa­ły jakieś reszt­ki naiw­ne­go zain­te­re­so­wa­nia poezją. W Pol­sce roz­wo­jo­wi pol­skiej poezji nie sprzy­ja przede wszyst­kim Mini­ster­stwo Kul­tu­ry, tzw. poli­ty­ka kul­tu­ral­na pań­stwa, a z kolei sys­tem edu­ka­cji nie sprzy­ja pozy­tyw­ne­mu odbio­ro­wi poezji itd., itp.

Nie chce mi się dalej ude­rzać w lament. Myślę, że w Pol­sce nadal jest spo­ro poetów zdol­nych i cie­ka­wych, lecz zapo­zna­nych, nie­do­czy­ta­nych i pomi­ja­nych. Ale tak było zawsze. Znasz np. histo­rię poety Roli­cza-Lie­de­ra, któ­ry spa­lił nakład swo­jej książ­ki i któ­re­go set­ną rocz­ni­cę uro­dzin mogli­śmy nie­daw­no obcho­dzić, ale wszy­scy zno­wu o nim zapo­mnie­li (á pro­pos: ostat­nio czu­ję się epi­go­nem jesz­cze jed­ne­go mło­do­pol­skie­go poety – Jana Lemań­skie­go, męża nie­szczę­snej Marii Komor­nic­kiej).

Nb. w Pol­sce jest teraz cał­kiem spo­ro świet­nych poetek. Na sta­rość jestem fanem paru mło­dych poetek, cha, cha, cha! Jest to zgod­ne z duchem Mrocz­ne­go przed­mio­tu podą­ża­nia. Z dru­giej stro­ny, cóż ja mogę o tym powie­dzieć, sko­ro też już nie­mal nie czy­tam nowej pol­skiej poezji? Jestem za gra­ni­cą i nie mam do niej dostę­pu, ale nawet w Pol­sce nie ma do niej dostę­pu, co jest oczy­wi­ście następ­nym skan­da­lem wyni­ka­ją­cym ze spe­cy­fi­ki pol­skiej obłu­dy i tam­tej­szej poli­ty­ki kul­tu­ral­nej. Np. w Kra­ko­wie są wiel­kie festi­wa­le poezji i wspa­nia­li wydaw­cy, ale nie ma w księ­gar­niach wier­szy (a dra­ma­tów tak­że nie!) Sta­ni­sła­wa Wyspiań­skie­go. Wyspiań­ski był nie tyl­ko pro­jek­tan­tem witra­ży i auto­rem Wese­la, nie­praw­daż? A parę lat temu sły­sza­łem też, że spo­ra część nakła­dów Dzieł zebra­nych Miło­sza poszła na prze­miał, bo zaj­mo­wa­ły kosz­tow­ne miej­sce w hur­tow­niach. Czy­li może lepiej nie wyda­wać wier­szy, jak­by mia­ły potem iść na prze­miał? Nawet ambit­ni wydaw­cy nie wie­dzą, jak sprze­da­wać, jak dys­try­bu­ować poezję. A może poezję nale­ży roz­da­wać za dar­mo, zamiast dawać ją na prze­miał?

Czy­li w Pol­sce tym­cza­sem lepiej zaj­mo­wać się czymś innym. Błąd nie tkwi w poetach, oni są, jacy są, nie moż­na od nich wyma­gać, żeby byli tacy albo owa­cy, choć może mogli­by być tro­chę inni, gdy­by odbiór ich poezji był inny, bar­dziej rze­tel­ny. Poeci też potrze­bu­ją jakoś prze­trwać, jakoś prze­żyć, zwią­zać koniec z koń­cem, lecz nie jest to w Pol­sce moż­li­we. Pol­ska to nie jest teraz kraj dla poetów. Twier­dze­nie, że pol­scy poeci po śmier­ci Her­ber­ta, Miło­sza, Róże­wi­cza i Szym­bor­skiej to prze­cięt­nia­cy i bra­ku­je im głę­bi, albo ciem­no­ści, albo wyczu­cia spo­łecz­ne­go, było­by śmie­chu war­te, gdy­by nie było fał­szy­we i szko­dli­we. Tym nie­mniej tzw. poezja, jak już chy­ba powie­dzia­łem, coraz mniej mnie inte­re­su­je. Choć nadal inte­re­su­ją mnie nie­któ­rzy poeci, nie­ko­niecz­nie pol­scy i nie­ko­niecz­nie współ­cze­śni.

„Nie­ko­niecz­nie pol­scy i nie­ko­niecz­nie współ­cze­śni”, czy­li np. John Cla­re, zapo­zna­ny (do cza­su) angiel­ski poeta żyją­cy w pierw­szej poło­wie XIX wie­ku? Jego wier­sze w Two­im prze­kła­dzie uka­za­ły się w „Lite­ra­tu­rze na Świe­cie” (2012, nr 9–10). Kto jesz­cze? I dla­cze­go wła­śnie oni?

No, chwi­lecz­kę, dro­gi Mar­ci­nie. Teraz ocze­ki­wał­bym od Cie­bie, że jako miesz­ka­niec Kra­ko­wa potwier­dzisz albo zaprze­czysz moje­mu donie­sie­niu, że w kra­kow­skich księ­gar­niach nie ma utwo­rów Wyspiań­skie­go albo – ponie­waż bywasz tak­że kra­kow­skim śled­czym dzien­ni­ka­rzem kul­tu­ral­nym – potwier­dzisz albo zaprze­czysz mojej denun­cja­cji na temat prze­mia­łu Dzieł zebra­nych Miło­sza…

Podob­nie rzecz się ma z inny­mi mia­sta­mi w Pol­sce, któ­re chcą jako­by hono­ro­wać poezję festi­wa­la­mi i nagro­da­mi, ale nie chcą wyda­wać swo­ich poetów, np. w jakichś kie­szon­ko­wych wybo­rach. Tak, jak­by poezja nie była tam czę­ścią lokal­nej toż­sa­mo­ści i misji. We Wro­cła­wiu np. „Sło­je zadrzew­ne” Kar­po­wi­cza też pod koniec lat 90. ubie­głe­go wie­ku poszły na prze­miał, a jestem cie­kaw, czy teraz Dzie­ła zebra­ne tego poety spo­tka podob­ny los… W Kra­ko­wie zresz­tą nie wyda­no do tej pory w cało­ści Dzieł zebra­nych Julia­na Przy­bo­sia, któ­ry był mistrzem Kar­po­wi­cza. Po pro­stu niko­go to nie inte­re­su­je, ani w Wydaw­nic­twie Lite­rac­kim, ani w Insty­tu­cie Książ­ki, ani w Mini­ster­stwie Kul­tu­ry, któ­re za to hoj­nie, kwo­tą 700 000 zło­tych, wspar­ło pro­jekt Fun­da­cji im. Zbi­gnie­wa Her­ber­ta mają­cy na celu popu­la­ry­zo­wa­nie czy­ta­nia Her­ber­ta w środ­kach trans­por­tu publicz­ne­go…

Mnie ostat­nio inte­re­su­ją wła­śnie zapo­mnia­ni i nie­do­czy­ta­ni przez całe stu­le­cia poeci, jak np. John Cla­re, któ­re­go Dzie­ła zebra­ne uka­za­ły się w Anglii po raz pierw­szy nie­mal 150 lat po jego śmier­ci, czy Tho­mas Tra­her­ne, pisarz mistycz­ny, zali­cza­ny do gro­na angiel­skich poetów meta­fi­zycz­nych, któ­re­go Dzie­ła zebra­ne (nie­któ­re jego nie­zna­ne ręko­pi­sy cudem oca­lo­ne zosta­ły nie­daw­no przed spa­le­niem na śmiet­ni­ku) uka­zu­ją się wła­śnie w Anglii po raz pierw­szy nie­mal 350 lat po śmier­ci auto­ra. Chy­ba naj­bar­dziej pod wzglę­dem odzy­sku cie­ka­wi­ła­by mnie Biblio­te­ka Alek­san­dryj­ska…

Z pol­skich poetów inte­re­su­je mnie np. wła­śnie Jan Lemań­ski, a z póź­niej­szych choć­by Sta­ni­sław Swen-Cza­cho­row­ski. No ale nie ma jak dotrzeć do ich wier­szy. Są gdzieś zagrze­ba­ne w paru naj­waż­niej­szych biblio­te­kach… Cze­mu nie ma np. jakiejś cyfro­wej Biblio­te­ki Pol­skiej Poezji, skąd za dar­mo dało­by się takie wier­sze ścią­gnąć? Teraz w Pol­sce wła­ści­wie wszy­scy poeci mają szan­sę być zapo­mnia­ni… Przy­da­ło­by się, żeby zain­te­re­so­wał się nimi Insty­tut Pamię­ci Naro­do­wej… W tym kon­tek­ście nale­ża­ło­by pochwa­lić wydaw­nic­two Hachet­te Pol­ska i jego impo­nu­ją­cą kolek­cję Poezja Pol­ska… Mam nadzie­ję, że książ­ki z tej kolek­cji, tak sta­ran­nie i ład­nie wyda­wa­ne, nie pój­dą na prze­miał.

Ach, Zbysz­ku, nie potwier­dzę Ci ja, ani nie zaprze­czę, że mie­lą poezję mły­ny wol­ne­go ryn­ku w Kra­ko­wie, we Wro­cła­wiu, może w Pol­sce całej. To pew­nie naj­pil­niej strze­żo­na tajem­ni­ca han­dlo­wa. Poza tym zde­cy­do­wa­nie nasta­wi­łem się na słu­cha­nie Cie­bie, bo rzad­ko Cię sły­chać, a mówisz smacz­nie, choć smut­no, więc grze­chem było­by prze­ry­wać, dopo­wia­dać, pole­mi­zo­wać, tym bar­dziej mam nadzie­ję, że przyj­dzie jesz­cze na to czas i zda­rzy się sto­sow­na oka­zja.

Zatem cokol­wiek final­nie zapy­tam: pogod­ny (a w każ­dym razie nie gro­bo­wy), ale jed­nak smu­tek prze­bi­ja z Two­ich słów. Co zatem poza przy­zwy­cza­je­niem trzy­ma Cię przy życiu?

Nie mam ci ja skłon­no­ści samo­bój­czych, wła­śnie przy­szła wio­sna, świat nie jest taki zły, niech no tyl­ko zakwit­ną jabło­nie, choć zara­zem dziw­ny jest ten świat, gdzie jesz­cze wciąż mie­ści się wie­le zła, że zacy­tu­ję refre­ny dwóch nie­śmier­tel­nych kla­sy­ków pol­skiej pio­sen­ki. Przy życiu trzy­ma mnie wie­le dobrych sił, wie­le twór­czych ener­gii, wie­le tajem­nic, wie­le bez­in­te­re­sow­ne­go pięk­na, wie­le świa­tów, ale też wie­le gnie­wu i nie­za­do­wo­le­nia ze sta­nu tego świa­ta, któ­ry nas ota­cza i w któ­rym domi­nu­je agre­sja, prze­moc i kłam­stwo w puti­now­skim sty­lu. Przede wszyst­kim jed­nak jestem potrzeb­ny mojej rodzi­nie.

Poza tym mam kil­ka ksią­żek do skoń­cze­nia, a myślę o następ­nych. Roz­cho­dzi się tu jed­nak głów­nie o utwo­ry pro­za­tor­skie, ese­istycz­ne i prze­kła­do­we. Lek­tu­ra i tłu­ma­cze­nie wier­szy Joh­na Clare’a i Tho­ma­sa Traherne’a uświa­do­mi­ła mi tak­że potrze­bę prze­czy­ta­nia kil­ku dzieł z bar­dziej odle­głej prze­szło­ści, np. powi­nie­nem wresz­cie prze­czy­tać Ety­kę Spi­no­zy, a tak­że pisma Leib­ni­za, może też np. Jana Szko­ta Eriu­ge­nę, a może nawet Owi­diu­sza i Lukre­cju­sza.

Mam ocho­tę wresz­cie zostać pisa­rzem, aby napi­sać przy­go­do­wą powieść ero­tycz­no- escha­to­lo­gicz­ną w duchu laty­no­ame­ry­kań­skim.

Mam też ocho­tę wyje­chać na Cyte­rę.

God­ne pozaz­drosz­cze­nia pla­ny, wcią­ga­ją­ce lek­tu­ry, no i nie­bła­ha obiet­ni­ca Two­ich nowych ksią­żek, obok któ­rych na pew­no nie będzie moż­na przejść obo­jęt­nie, tak jak nie da się obo­jęt­nie przejść obok Mrocz­ne­go przed­mio­tu podą­ża­nia. Więc nie zabie­ram wię­cej cza­sui dzię­ku­ję, że zechcia­łeś poświę­cić go nie­co na tę roz­mo­wę.

Rów­nież dzię­ku­ję, Mar­ci­nie, miło było się zno­wu spo­tkać. A przy oka­zji ser­decz­nie pozdra­wiam wszyst­kie mło­de poet­ki.

O autorach i autorkach

Marcin Baran

Urodzony w roku 1963 w Krakowie. Poeta, eseista, dziennikarz. Studiował filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 80. i 90. związany z „bruLionem”, w latach 2000-2003 z tygodnikiem „Przekrój”, ostatnio z „Dziennikiem Polskim”. Pracował w Instytucie Książki oraz TVP Kultura. Laureat Poetyckiej Nagrody Silesius (2013). Mieszka w Krakowie.

Zbigniew Machej

Urodził się w 1958 roku w Cieszynie. Poeta, tłumacz poezji czeskiej, słowackiej i angielskiej, eseista. Autor piętnastu zbiorów wierszy. Wieloletni pracownik polskiej dyplomacji kulturalnej w Czechach i na Słowacji. Dotychczas w Biurze Literackim opublikował tomy: Kraina wiecznych zer (2000), Prolegomena. Nieprzyjemne wiersze dla dorosłych (2003), Wspomnienia z poezji nowoczesnej (2005), Wiersze przeciwko opodatkowaniu poezji (2007) oraz książkę poetycką dla dzieci Przygody przyrody (2008); nominowany do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius i Nagrody Literackiej Gdynia.

Powiązania

Dziecinada

dzwieki / WYDARZENIA Piotr Sommer Zbigniew Machej

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Zbi­gnie­wa Mache­ja i Pio­tra Som­me­ra pod­czas Por­tu Wro­cław 2008.

Więcej

Albowiem nadchodzą ciężkie czasy

debaty / ankiety i podsumowania Zbigniew Machej

Odpo­wie­dzi Zbi­gnie­wa Mache­ja na pyta­nia Tade­usza Sław­ka w „Kwe­stio­na­riu­szu 2022”.

Więcej

Wiersz polski średniej długości

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Dar­ka Fok­sa, Krzysz­to­fa Jawor­skie­go, Zbi­gnie­wa Mache­ja i Toma­sza Maje­ra­na pod­czas Por­tu Wro­cław 2007.

Więcej

Bojownicy bez broni, Przełykanie włosa i Pernambuco

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Bojow­ni­cy bez bro­ni Mor­te­na Nie­lse­na, Prze­ły­ka­nie wło­sa Jána Ondru­ša i Per­nam­bu­co Iva­na Wer­ni­scha z udzia­łem Bogu­sła­wy Sochań­skiej, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Lesz­ka Engel­kin­ga, Karo­la Mali­szew­skie­go i Joan­ny Orskiej w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozbiórka

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Urszu­li Kozioł, Ryszar­da Kry­nic­kie­go, Boh­da­na Zadu­ry, Pio­tra Som­me­ra, Jerze­go Jar­nie­wi­cza, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Andrze­ja Sosnow­skie­go, Tade­uszy Pió­ry, Dar­ka Fok­sa, Woj­cie­cha Bono­wi­cza, Mar­ci­na Sen­dec­kie­go, Dariu­sza Suski, Mariu­sza Grze­bal­skie­go, Dariu­sza Sośnic­kie­go, Krzysz­to­fa Siw­czy­ka, Mar­ty Pod­gór­nik i Jac­ka Deh­ne­la pod­czas Por­tu Wro­cław 2007.

Więcej

W państwie środka

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Bogu­sła­wa Kier­ca, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Krzysz­to­fa Siw­czy­ka, Dariu­sza Sośnic­kie­go i Toma­sza Bro­dy pod­czas Por­tu Wro­cław 2005.

Więcej

Poeta w piekle totalitaryzmów

recenzje / ESEJE Zbigniew Machej

Komen­tarz Zbi­gnie­wa Mache­ja towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze prze­tłu­ma­czo­nej przez nie­go książ­ki Prze­ły­ka­nie wło­sa Jána Ondru­ša, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 6 kwiet­nia 2021 roku.

Więcej

Odkryć nieoczekiwaną bliskość

wywiady / o książce Karol Maliszewski Zbigniew Machej

Roz­mo­wa Karo­la Mali­szew­skie­go ze Zbi­gnie­wem Mache­jem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Prze­ły­ka­nie wło­sa, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 6 kwiet­nia 2021 roku.

Więcej

Przełykanie włosa

utwory / zapowiedzi książek Ján Ondruš Zbigniew Machej

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Jána Ondru­ša Prze­ły­ka­nie wło­sa, w tłu­ma­cze­niu Zbi­gnie­wa Mache­ja, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 6 kwiet­nia 2021 roku.

Więcej

Rafał Wojaczek, który jest

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go poświę­co­ne­go twór­czo­ści Rafa­ła Wojacz­ka pod­czas Por­tu Legni­ca 2004.

Więcej

Zaskroniec, Prolegomena i Wte i nazad

dzwieki / WYDARZENIA Anna Podczaszy Bogusław Kierc Zbigniew Machej

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Bogu­sła­wa Kier­ca, Zbi­gnie­wa Mache­ja i Anny Pod­cza­szy w trak­cie festi­wa­lu Port Legni­ca 2003.

Więcej

Kraina wiecznych zer i Wola i Ochota

dzwieki / WYDARZENIA Tadeusz Pióro Zbigniew Machej

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Zbi­gnie­wa Mache­ja i Tade­usza Pió­ry pod­czas Por­tu Legni­ca 2000.

Więcej

Wiersz doraźny: Dzień gniewu

utwory / premiery w sieci Różni autorzy

Poza­kon­kur­so­wy zestaw „Wier­szy doraź­nych 2018” autor­stwa Jaku­ba Korn­hau­se­ra, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Karo­la Mali­szew­skie­go, Joan­ny Muel­ler, Prze­my­sła­wa Owczar­ka, Grze­go­rza Wró­blew­skie­go.

Więcej

Poetycka książka trzydziestolecia: rekomendacja nr 7

debaty / ankiety i podsumowania Zbigniew Machej

Głos Zbi­gnie­wa Mache­ja w deba­cie „Poetyc­ka książ­ka trzy­dzie­sto­le­cia”.

Więcej

Gdybym to ja wiedział…

wywiady / o książce Adam Wiedemann Marcin Baran Ryszard Krynicki

Roz­mo­wa Mar­ci­na Bara­na i Ada­ma Wie­de­man­na z Ryszar­dem Kry­nic­kim.

Więcej

Wiersze z gazet

nagrania / z fortu do portu Bohdan Zadura Ryszard Krynicki Zbigniew Machej

Zapis spo­tka­nia autor­skie­go „Wier­sze z gazet” z Ryszar­dem Kry­nic­kim, Zbi­gnie­wem Mache­jem i Boh­da­nem Zadu­rą 20. festi­wa­lu lite­rac­kie­go Port Wro­cław 2015.

Więcej

Filtry i Zima w małym mieście na granicy

nagrania / między wierszami Adam Wiedemann Zbigniew Machej

O książ­kach Zbi­gnie­wa Mache­ja i Ada­ma Wie­de­man­na roz­ma­wia­ją Mar­ta Pod­gór­nik, Krzysz­tof Siw­czyk, Tomasz Maje­ran i Andrzej Fra­na­szek.

Więcej

Dyskusja „Czy poezja może zmienić świat?”

nagrania / między wierszami Różni autorzy

Krzysz­tof Siw­czyk, Anna Pod­cza­szy, Boh­dan Zadu­ra, Jerzy Jar­nie­wicz, Zbi­gniew Machej oraz Tomasz Bro­da o tym, czy poezja to pró­ba „dania w pysk świa­tu”, czy może jego zmia­ny?

Więcej

Dyskusja „Słowa ujemne poetycko”

nagrania / między wierszami Różni autorzy

Zbi­gniew Machej, Krzysz­tof Siw­czyk, Mar­cin Świe­tlic­ki i Boh­dan Zadu­ra zasta­na­wia­ją się, czy ist­nie­ją sło­wa o ujem­nym poten­cja­le poetyc­kim. Port Legni­ca 2002.

Więcej

Stare wiersze z czarnej dziury i nowa utopia

wywiady / o książce Michał Domagalski Zbigniew Machej

Roz­mo­wa Micha­ła Doma­gal­skie­go ze Zbi­gnie­wem Mache­jem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze e‑booka Tele­fon z anty­po­dów. Wier­sze z mło­do­ści w epo­ce minio­nej (1978–1990), wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 8 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Mój najbardziej znany wiersz

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Autor­ski komen­tarz Zbi­gnie­wa Mache­ja w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Tele­fon z anty­po­dów. Wier­sze z mło­do­ści w epo­ce minio­nej (1978–1990), wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Tom Cruise pisze, a potem drze na strzępy następny list do Nicole Kidman

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Wier­sze z gazet” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

Przygody przyrody

nagrania / z fortu do portu Zbigniew Machej

Wier­sze z książ­ki Przy­go­dy przy­ro­dy. Frag­ment spo­tka­nia autor­skie­go „Dzie­ci­na­da” z udzia­łem poetów, ilu­stra­to­rów oraz akto­rów Teatru Lalek we Wro­cła­wiu.

Więcej

Ballada o parnym dniu

utwory / zapowiedzi książek Zbigniew Machej

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Tele­fon z anty­po­dów. Wier­sze z mło­do­ści w epo­ce minio­nej (1978 – 1990) Zbi­gnie­wa Mache­ja.

Więcej

w tej chwili morze

utwory / zapowiedzi książek Zbigniew Machej

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Tele­fon z anty­po­dów. Wier­sze z mło­do­ści w epo­ce minio­nej (1978 – 1990) Zbi­gnie­wa Mache­ja.

Więcej

Komentarz do wiersza „Z psa na psa skacze pchła”

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Komen­tarz Zbi­gnie­wa Mache­ja do wier­sza „Z psa na psa ska­cze pchła”, któ­ry wraz z ilu­stra­cją Ewy Kozy­ry-Paw­lak zna­lazł się w książ­ce dla dzie­ci Spo­so­by na zaśnię­cie, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 13 lip­ca 2015 roku.

Więcej

Rozmowa o książce Sposoby na zaśnięcie

wywiady / o książce Różni autorzy

Dzie­ci zada­ją pyta­nia auto­rom i autor­kom książ­ki Spo­so­by na zaśnię­cie, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 13 lip­ca 2015 roku.

Więcej

[ty co jesteś łaskawa]

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Wier­sze z gazet” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

Gdybym to ja wiedział…

wywiady / o pisaniu Adam Wiedemann Marcin Baran Ryszard Krynicki

Roz­mo­wa Mar­ci­na Bara­na i Ada­ma Wie­de­man­na z Ryszar­dem Kry­nic­kim, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze jego książ­ki Gdy­bym wie­dział wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

Piosenka lobbującego w sprawie zwolnienia poezji z podatków

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz z tomu Wier­sze prze­ciw­ko opo­dat­ko­wa­niu poezji, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Wiersz pol­ski śred­niej dłu­go­ści” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2007.

Więcej

Kryzysowa pieśń wieku średniego

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz z tomu Pro­le­go­me­na, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia pre­mie­ro­we­go na festi­wa­lu Port Legni­ca 2003.

Więcej

Machej o jednym wierszu

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Komen­tarz do wier­sza z nowej książ­ki Zbi­gnie­wa Mache­ja Mrocz­ny przed­miot podą­ża­nia

Więcej

Kraść bezceremonialnie, nie spodziewać się profitów

wywiady / o książce Marcin Baran Wojciech Bonowicz

Z Woj­cie­chem Bono­wi­czem o książ­ce Echa roz­ma­wia Mar­cin Baran.

Więcej

Choroby symboliczne wagi ciężkiej

wywiady / o książce Krzysztof Jaworski Marcin Baran

Z Krzysz­to­fem Jawor­skim o książ­ce Do szpi­ku kości roz­ma­wia Mar­cin Baran.

Więcej

Zamieranie słów

recenzje / ESEJE Marcin Baran

Recen­zja Mar­ci­na Bara­na z książ­ki Farsz Mar­ci­na Sen­dec­kie­go.

Więcej

Warto mówić, co się wie

recenzje / ESEJE Marcin Baran

Recen­zja Mar­ci­na Bara­na z książ­ki Nie­po­ję­te: Jest Maria­na Sta­li.

Więcej

O Wszystko

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Karo­la Mali­szew­skie­go, Macie­ja Melec­kie­go, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Macie­ja Rober­ta.

Więcej

O danc

recenzje / NOTKI I OPINIE Jerzy Jarniewicz Zbigniew Machej

Komen­ta­rze Jerze­go Jar­nie­wi­cza, Mar­ty Pod­gór­nik, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Micha­ła Ciche­go.

Więcej

Nieustanny ruch znaczeń

wywiady / o pisaniu Kuba Mikurda Zbigniew Machej

Roz­mo­wa Kuby Mikur­dy ze Zbi­gnie­wem Mache­jem.

Więcej

Trzy przypisy do Wspomnień

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Autor­ski komen­tarz Zbi­gnie­wa Mache­ja do wier­szy z książ­ki Wspo­mnie­nia z poezji nowo­cze­snej.

Więcej

Gdy rozum zaśnie, na plaży, Kryzysowa pieśń wieku średniego

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Autro­ski komen­tarz Zbi­gnie­wa Mache­ja do wier­szy z książ­ki Pro­le­go­me­na. Nie­przy­jem­ne wier­sze dla doro­słych.

Więcej

To lubię, Uwaga o seksie w ciemności, Po procesji wokół kościoła św. Józefa w Bolesławowie, [Nic się Nie Stało]

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Autor­ski kome­natrz Zbi­gnie­wa Mache­ja do wier­szy z książ­ki Kra­ina wiecz­nych zer.

Więcej

Trzy nazwiska z ostatniej dekady

recenzje / IMPRESJE Zbigniew Machej

Esej Zbi­gnie­wa Mache­ja o poezji Tade­usza Róże­wi­cza, Andrze­ja Sosnow­skie­go i Boh­da­na Zadu­ry

Więcej

Rady

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz z tomu Kra­ina wiecz­nych zer, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia pre­mie­ro­we­go na festi­wa­lu Port Legni­ca 2000.

Więcej

To lubię

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz z tomu Kra­ina wiecz­nych zer, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia pre­mie­ro­we­go na festi­wa­lu Port Legni­ca 2000.

Więcej

Co przemilczeć, aby wzmocnić to, co się powiedziało

wywiady / o książce Bartłomiej Majzel Zbigniew Machej

Ze Zbi­gnie­wem Mache­jem o książ­ce Kra­ina wiecz­nych zer roz­ma­wia Bar­tło­miej Maj­zel.

Więcej

Tom Cruise pisze, a potem drze na strzępy następny list do Nicole Kidman

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Wier­sze z gazet” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

[ty co jesteś łaskawa]

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Wier­sze z gazet” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

Machej o jednym wierszu

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Komen­tarz do wier­sza z nowej książ­ki Zbi­gnie­wa Mache­ja Mrocz­ny przed­miot podą­ża­nia

Więcej

Tyłem do poezji polskiej odwrócony

recenzje / IMPRESJE Grzegorz Tomicki

Szkic Grze­go­rza Tomic­kie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze nowej książ­ki Zbi­gnie­wa Mache­ja Mrocz­ny przed­miot podą­ża­nia, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 23 czerw­ca 2014 roku.

Więcej

Uroki macheizmu

recenzje / ESEJE Adam Wiedemann

Szkic Ada­ma Wie­de­man­na opu­bli­ko­wa­ny w cyklu pre­zen­ta­cji naj­cie­kaw­szych archi­wal­nych tek­stów z dwu­dzie­sto­pię­cio­le­cia festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra.

Więcej

Kamień schron

recenzje / ESEJE Marcin Orliński

Recen­zja Mar­ci­na Orliń­skie­go z ksią­żek Zima w małym mie­ście na gra­ni­cy i Przy­go­dy przy­ro­dy, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie marcinorlinski.pl.

Więcej

Tyłem do poezji polskiej odwrócony

recenzje / IMPRESJE Grzegorz Tomicki

Szkic Grze­go­rza Tomic­kie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze nowej książ­ki Zbi­gnie­wa Mache­ja Mrocz­ny przed­miot podą­ża­nia, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 23 czerw­ca 2014 roku.

Więcej

O Przygodach przyrody

recenzje / NOTKI I OPINIE Bohdan Zadura Tomasz Fijałkowski Wojciech Bonowicz

Komen­ta­rze Woj­cie­cha Bono­wi­cza, Toma­sza Fijał­kow­skie­go, Anny Kału­ży oraz Boh­da­na Zadu­ry.

Więcej

O Wierszach przeciwko opodatkowaniu poezji

recenzje / NOTKI I OPINIE Bartłomiej Majzel Bogusław Kierc Tomasz Fijałkowski

Komen­ta­rze Toma­sza Fijał­kow­skie­go, Bogu­sła­wa Kier­ca i Bar­tło­mie­ja Maj­zla.

Więcej

Pamiętliwa, pytająca, doraźna

recenzje / IMPRESJE Adam Pluszka

Recen­zja Ada­ma Plusz­ki z książ­ki Wspo­mnie­nia z poezji nowo­cze­snej Zbi­gnie­wa Mache­ja.

Więcej

Liczby się liczą

recenzje / ESEJE Grzegorz Tomicki

Recen­zja Grze­go­rza Tomic­kie­go towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze Kra­ina wiecz­nych zer Zbi­gnie­wa Mache­ja.

Więcej

Przeciwstawność

recenzje / KOMENTARZE Henryk Bereza

Komen­tarz Hen­ry­ka Bere­zy do książ­ki Pro­le­go­me­na. Nie­przy­jem­ne wier­sze dla doro­słych Zbi­gnie­wa Mache­ja.

Więcej