wywiady / o książce

Sowa, córka śmierci

Eliza Kącka

Grzegorz Kwiatkowski

Rozmowa Elizy Kąckiej z Grzegorzem Kwiatkowskim, towarzysząca premierze książki Sową, wydanej nakładem Biura Literackiego 6 listopada 2017 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Eli­za Kąc­ka: Grze­go­rzu, gdy roz­ma­wia­li­śmy (rok temu zimą, z oka­zji pre­mie­ry e‑booka Powin­ni się nie uro­dzić revi­si­tedUro­dzić) pisa­łeś już Sową? Jak powsta­wa­ła ta książ­ka poetyc­ka?

Grze­gorz Kwiat­kow­ski: Sową zaczę­ła się wyła­niać, kie­dy koń­czy­łem Rado­ści. A etap domy­ka­nia cze­goś pozwa­la zabie­rać się za nowe histo­rie. Rze­czy­wi­ście, pra­co­wa­łem wte­dy rów­nież nad wybo­rem Powin­ni się nie uro­dzić revi­si­ted – Uro­dzić i mia­ło to wpływ na nowy tomik, ponie­waż przej­rza­łem całe moje wcze­śniej­sze pisa­nie (łącz­nie z Rado­ścia­mi i Spa­la­niem), co – w moim prze­ko­na­niu – bar­dzo pomo­gło w pra­cy nad skró­to­wo­ścią i piguł­ko­wo­ścią zbio­ru Sową.

 Tak, tek­sty zde­cy­do­wa­nie krót­sze, zauwa­ża się nie tyl­ko ich lapi­dar­ność, ale i kon­den­sa­cję całe­go tomi­ku.  To zaledwie 22 wier­sze.

Tak się zło­ży­ło, że każ­da część try­lo­gii (Rado­ści, Spa­la­nie, Sową) ma po 22 wier­sze, co daje nam łącz­nie wia­do­mą licz­bę black­me­ta­lo­wą. Ale to oczy­wi­ście nie był świa­do­my zamiar.

Ale pew­nie i nie przy­pa­dek. Czy to jakiś żar­to­bli­wy bądź poważ­ny algo­rytm? Nie­wy­mu­sze­nie koja­rzy mi się z tajem­ni­czym i enig­ma­tycz­nym skąd­inąd tytu­łem wier­sza Barań­cza­ka U koń­ca woj­ny dwu­dzie­sto­dwu­let­niej

Już tak zupeł­nie na serio i nie­żar­to­bli­wie: mam poczu­cie, że aku­rat tyle wier­szy wystar­czy­ło, aby każ­do­ra­zo­wo uzy­skać wła­ści­wy sto­pień nasy­ce­nia kon­kret­ne­go tomu. Na pew­no nie cho­dzi­ło o usta­lo­ną z góry licz­bę, ale o wybór wyłącz­nie tego, co tre­ścio­wo i kom­po­zy­cyj­nie wypeł­ni­ło­by i zbu­do­wa­ło dany zbiór. Każ­do­ra­zo­wo są to 22 raczej krót­kie wier­sze i tym (w wymia­rze „ilo­ścio­wym”) róż­ni się przede wszyst­kim sta­ra try­lo­gia Powin­ni się nie uro­dzić od nowej try­lo­gii. W sta­rej było w każ­dym tomie dwa razy wię­cej wier­szy i przede wszyst­kim były one znacz­nie dłuż­sze.

Czy w trak­cie wspo­mnia­ne­go wer­to­wa­nia i sczy­ty­wa­nia napi­sa­nych kie­dyś wier­szy tra­fia­łeś na pro­ble­my czy roz­wią­za­nia, któ­re doma­ga­ły się kon­ty­nu­acji, pod­ję­cia w Sową?

Wyda­je mi się, że gło­sy z Sową są przede wszyst­kim krót­sze, przez co zysku­ją na dosad­no­ści, z dru­giej stro­ny zmie­rza­ją do sil­niej­szej emo­cjo­nal­nej neu­tral­no­ści, z trze­ciej wresz­cie – przy­no­szą este­tycz­ne wzmoc­nie­nie. To zresz­tą moje ulu­bio­ne połą­cze­nie ele­men­tów w sztu­ce, do któ­re­go od dłuż­sze­go cza­su dążę. I dzię­ki powro­to­wi do prze­szło­ści na pew­no uda­ło mi się ten pro­ces, tę dro­gę doj­rzeć jesz­cze lepiej.

Nie da się ukryć, że tema­ty­ka wier­szy z Sową bli­ska jest Two­je­mu wcze­śniej­sze­mu pisa­niu. Co zatem jesz­cze się zmie­ni­ło?

Jeśli cho­dzi o sytu­ację tema­tycz­ną, dosta­je­my tutaj kon­ty­nu­acje i domy­ka­nie wąt­ków z Rado­ści i Spa­la­nia. Mamy gło­sy katów, ofiar i obser­wa­to­rów, ale waż­ne są też zwie­rzę­ta. Na przy­kład takie pogo­dze­nie się i zaak­cep­to­wa­nie swo­jej zwie­rzę­co­ści, jak w wier­szu „Słu­gi”. Oczy­wi­ście, to tyl­ko pozor­ne pogo­dze­nie się, fał­szy­wa akcep­ta­cja narzu­co­na z per­spek­ty­wy czło­wie­ka, któ­ry wpie­ra zwie­rzę­tom chwa­leb­ną misję.

Poja­wia się w naszej roz­mo­wie wątek zwie­rzę­cia. Rze­czy­wi­ście, w nowym tomi­ku zwie­rząt jestsądząc choć­by po fre­kwen­cjiznacz­nie wię­cej. Jako ele­men­ty natu­ry, jako isto­ty ucie­mię­żo­ne przez czło­wie­ka, zrów­na­ne z nim w cier­pie­niu, w swo­im losie. W huma­ni­sty­ce, bada­niach spo­łecz­nych i lite­ra­tu­rze mamy zalew prac otwie­ra­ją­cych nas na per­spek­ty­wę zwie­rząt; mamy  wypo­wie­dzi z obsza­ru eko­po­ety­ki. Czy tym tomi­kiem odpo­wia­dasz w jakimś stop­niu na to wzmo­że­nie, czy jest to kwe­stia wła­snej poetyc­kiej gospo­dar­ki, wraż­li­wo­ści? A może przy­pad­ku? Skąd taka zmia­na? 

Myślę, że ten­den­cja do zwie­rzę­cej per­spek­ty­wy zawsze w lite­ra­tu­rze wystę­po­wa­ła, a jej naj­pięk­niej­szym prze­ja­wem były, moim zda­niem, opo­wia­da­nia Kaf­ki – szcze­gól­nie to wspa­nia­łe opo­wia­da­nie o kre­cie [„Schron” – przyp. E.K.]. Dla mnie zwie­rzę­ca per­spek­ty­wa jest jakimś obja­wem nihi­li­stycz­ne­go prze­ko­pa­nia. Czy­li: wier­cisz w sobie i grze­biesz, poszu­ku­jesz i ana­li­zu­jesz. W wyni­ku tego pod­wa­żasz róż­ne sytu­acje ducho­wo-kul­tu­ro­we i zosta­jesz z samą zwie­rzę­cą bio­lo­gią. Docie­rasz do pod­sta­wy.

Pod­po­wia­dasz ciąg: dosad­nośćneu­tral­nośćeste­ty­ka. Nim spy­tam Cię o kon­kret­ne tek­sty, spró­bu­ję na chwi­lę zła­pać i przy­trzy­mać koniec tego cią­gu. Este­ty­kajaka? Co dla Cie­bie ukry­wa się w tym sło­wie czyza tym sło­wem stoi? I czy aby nie­przy­pad­ko­wo rymu­je się ono z ety­ką?

Rze­czy­wi­ście, ety­ka łączy się dla mnie z este­ty­ką i tam, gdzie widzę jakieś ogrom­ne pokła­dy kry­sta­licz­nie este­tycz­ne, szu­kam też pod­ło­ża etycz­ne­go – a na ogół znaj­du­ję wte­dy anty­ety­kę. Nawet nie brak ety­ki, ale wywró­ce­nie. W każ­dym razie połą­cze­nie typu wyso­ka este­ty­ka plus wyso­ka ety­ka to dla mnie marze­nie. I arty­stycz­ne, i życio­we. Znam tyl­ko jeden taki, zupeł­nie nie­li­te­rac­ki, zespół waszyng­toń­ski Fuga­zi. Szcze­gól­nie god­ny podzi­wu jest Ian Mac­Kaye, któ­ry w pewien spo­sób zapo­cząt­ko­wał ruch stra­ight edge. Fuga­zi są i dobrzy etycz­nie, i wspa­nia­li muzycz­nie. To napraw­dę ide­ał i marze­nie. Szko­da, że taki nie był na przy­kład Ryszard Wagner, ale gdy­by taki był, to i jego muzy­ka była­by inna. I wte­dy było­by tego szko­da. Et cete­ra.

Wła­śnie, anty­ety­ka. To sło­wo moż­na wie­lo­ra­ko rozu­mieć, tak­że w związ­ku z Two­ją poezją. Pyta­no Cię już o ton wier­sza – wstrzy­mu­ją­cy się od ocen, ale wca­le nie­uni­ka­ją­cy bole­snych, ba, cza­sem i dra­stycz­nych obra­zów. Ty te obra­zy neu­tra­li­zu­jesz, zapi­su­jesz bez­na­mięt­nie. Czy bez­na­mięt­ność wyni­ka wyłącz­nie z pew­nej dys­po­zy­cji poetyc­kiej, z gustu lite­rac­kie­go, ryt­mu pisa­nia – czy jest też wybo­rem etycz­nym? A jeśli tak, jak go wytłu­ma­czysz?

Pamię­taj­my, że 90 pro­cent tej poezji to czy­jeś sło­wa. Sło­wa z prze­szło­ści. Za to ich wybór, selek­cja, redak­cja i cza­sa­mi mody­fi­ka­cja to moja rola. Rze­czy­wi­ście to, co wyda­je się zbyt dra­stycz­ne i melo­dra­ma­tycz­ne, sta­ram się neu­tra­li­zo­wać. Ale na ogół dra­stycz­ne, gra­nicz­ne tema­ty są poru­sza­ne przez moich boha­te­rów dość obo­jęt­nie, mówią o nich ot tak, i to połą­cze­nie, to zna­czy jakiś rodzaj etycz­nej obo­jęt­no­ści oraz swo­ista wola mocy, któ­ra moim zda­niem się za tym kry­je i może znieść wie­le bez histe­ry­zo­wa­nia, wyda­ją mi się wyjąt­ko­we. Więc rze­czy­wi­ście stoi za tym jakiś wybór etycz­nej per­spek­ty­wy, któ­ra mnie dzi­wi.

Myślisz, że jest tu moment decy­zji? Że to jest wybór, doko­ny­wa­ny przez dane­go czło­wie­ka?

Myślę, że w danym czło­wie­ku obec­na jest pew­na dys­po­zy­cja i pew­na struk­tu­ra, na przy­kład wola mocy i taka żela­zna wytrzy­ma­łość, któ­ra pozwa­la mu znieść wię­cej niż więk­szo­ści z nas. Taki jest na przy­kład Albin Ossow­ski, boha­ter doku­men­tu, któ­ry przy­go­to­wu­ję z Rafa­łem Woj­cza­lem. Jest on i arty­stą rzeź­bia­rzem, i oso­bą nar­cy­stycz­ną, i przy tym wszyst­kim egze­ku­to­rem AK, a tak­że schre­ibe­rem w Bir­ke­nau.

Wspo­mnia­łeś o swo­im zdzi­wie­niuzadzi­wie­niu czy­sto deskryp­tyw­nym tonem swo­ichboha­te­rów. Czy to zna­czy, że obo­jęt­ność mówią­ce­go w wier­szu, jego spra­woz­daw­czy cha­rak­ter rani cza­sem rów­nież Cie­bie? Inny­mi sło­wy: czy ukła­da­jąc te chłod­ne wier­sze, prze­ży­wasz cza­sa­mi jakąś for­mę wstrzą­su, nie­po­ko­ju zwią­za­ne­go z umy­słem czy ser­cem czło­wie­ka, któ­re­go per­spek­ty­wę rela­cjo­nu­jesz?

Może ina­czej: to potwier­dza moje jakieś tam mnie­ma­nie o świe­cie, a jest to jed­nak mnie­ma­nie spod zna­ku Dar­wi­na i – na przy­kład – pana Albi­na Ossow­skie­go. Mnie­ma­nie pod tytu­łem: zaraz przyj­dzie ktoś więk­szy i sil­niej­szy, i cię zje. Albo jesz­cze ina­czej: nie wyklu­czam, że żyję w bań­ce, na zewnątrz któ­rej jest inny świat. A te zezna­nia i rela­cje dzi­wią mnie, owszem, ponie­waż dosta­ję od nich nie­spo­dzie­wa­ne potwier­dze­nie, że jed­nak się nie mylę i jest raczej źle niż dobrze. I co gor­sza, nie tyl­ko z mojej pry­wat­nej per­spek­ty­wy.

Tak, źle było ze świa­tem i w poprzed­nich tomi­kach. Wie­le zresz­tą z Sową je łączy. Trud­niej wyło­wić, co dzie­li?

Myślę, że per­spek­ty­wa zwie­rzę­cia w Sową jest czymś nowym. Chy­ba to naj­moc­niej odróż­nia ostat­ni tom.  Z mojej per­spek­ty­wy doj­ście do Sową rów­na się zato­cze­niu koła, powro­to­wi do pier­wot­no­ści zwie­rzę­cia. Ale nie chciał­bym się tu za bar­dzo roz­wo­dzić, pozo­sta­wiam inter­pre­ta­cję ewen­tu­al­nym czy­tel­ni­kom.

Zapy­tam o tytuł. „Sowąto cytat z wier­sza. Skąd decy­zja (bodaj nie po raz pierw­szy), by zosta­wić sło­wo w takiej for­mie flek­syj­nej, w jakiej poja­wi­ło się w tek­ście? 

Jeśli cho­dzi o tytu­ły wier­szy, nie ma w tym filo­zo­fii. Testu­ję po pro­stu, czy wybra­ny wariant dobrze brzmi i jest orga­nicz­ną czę­ścią wier­sza. Zawsze mia­łem i mam pro­blem z opa­try­wa­niem tek­stów for­mu­ła­mi, któ­re zbyt wie­le zna­czą. Ponie­kąd sta­ram się, by tytuł w stop­niu mini­mal­nym defi­nio­wał zna­cze­nie i nie prze­są­dzał o odbio­rze wier­sza.

Mówi­łeś o zej­ściu do ele­men­ta­riów, do bio­lo­gii, do zwie­rzę­ce­go mil­cze­nia. Ale ta zwie­rzę­cość jest wmon­to­wa­na w histo­rię. Z tego nie rezy­gnu­jesz – i chy­ba nigdy nie rezy­gno­wa­łeś. Tym samym, z mojej czy­tel­ni­czej per­spek­ty­wy, zbli­ża­my się do spe­cy­fi­ki Two­je­go pisa­nia. Mini­ma­lizm świa­dec­twa, wier­szo­wy fak­to­graf, w Sową dodat­ko­wo wzmoc­nio­ny przez anga­żo­wa­nie zwie­rząt, któ­re nie dostar­cza­ją wykład­ni, nie mądrzą się, po pro­stu są. A gdzie Ty w tym jesteś? Czy Two­je wier­sze moż­na okre­ślić jako liry­kę maski/lirykę roli?

Myślę, że waż­ne są czy­jeś gło­sy, a nie mój głos. Jeśli mówić o liry­ce maski, to tyl­ko w licz­bie mno­giej, w sen­sie róż­nych gło­sów kolej­nych masek, za któ­ry­mi nie sto­ję ja, ale czy­jeś doświad­cze­nia, histo­rie i los. Sta­ram się jak naj­mniej inge­ro­wać w czy­jeś gło­sy. Naj­mniej jak tyl­ko się da albo w ogó­le. Ide­ałem było­by uchwy­ce­nie czy­ichś gło­sów w momen­cie nie­uświa­do­mio­ne­go przez nich momen­tu muzycz­ne­go i poetyc­kie­go.

Idzie zatem o gło­sy nie­ja­ko uchwy­co­ne i trans­po­no­wa­ne w mate­rię sło­wa i wier­sza?

Tak. Choć oczy­wi­ście w samym wybo­rze cha­rak­te­rów, posta­ci i histo­rii jest obec­ne moje widze­nie spraw. W jakiejś mie­rze – oso­bi­ście tak uwa­żam – typo­we dla wie­lu gdańsz­czan. By wyli­czyć skład­ni­ki gdań­sko­ści: począ­tek dru­giej woj­ny świa­to­wej, dzia­dek w obo­zie, i/lub Wehr­mach­cie, zbu­rzo­ne mia­sto, wypę­dze­nie więk­szo­ści rdzen­nych miesz­kań­ców, poczu­cie tym­cza­so­wo­ści i byle­ja­ko­ści. Plus potęż­na (nie­miec­ka) kul­tu­ro­wa prze­szłość tego miej­sca. To wszyst­ko budu­je jakąś per­spek­ty­wę ruin, cho­ciaż rzecz jasna naj­waż­niej­szym patro­nem tej poezji jest Ame­ry­ka­nin Edgar Lee Masters.

 …autor Spo­on river. Książ­ki, któ­rą moż­na by pisać w nie­skoń­czo­ność, ponie­waż świat jest gro­bem. Sko­ro o patro­nie, to w jakim sen­sie jest nim Masters, a w jakim Scho­pen­hau­er? W jakim stop­niu ich warsztat/myśl/duch/wrażliwość udzie­la się tomi­ko­wi Sową?

 Masters, ale i Cze­sław Miłosz z cyklu Kro­ni­ki mia­stecz­ka Por­nic – to patro­ni for­my zeznań i wie­lo­gło­su. Scho­pen­hau­er, ale i nastę­pu­ją­cy po nim Fry­de­ryk Nie­tz­sche są z kolei patro­na­mi atmos­fe­ry pesy­mi­zmu, prze­war­to­ścio­wań, doświad­czeń skraj­nych i tej nie­szczę­snej, bo zawłasz­czo­nej przez sio­strę Nie­tz­sche­go woli mocy. To, rzecz jasna, uprosz­cze­nia, ale nie bez powo­du obaj poja­wia­ją się w tomie Sową jako przy­to­czo­ne gło­sy. Głos Nie­tz­sche­go w wier­szu cari­ca­tu­ra, a Scho­pen­hau­era w Świe­cie jako woli i wyobra­że­niu. Jest jesz­cze wiersz zamy­ka­ją­cy Sową, a zatem i nową try­lo­gię. Może nie tyle zamy­ka­ją­cy, co zna­czą­cy zerwa­nie – to Carl Fuchs, gdań­ski łącz­nik z Nie­tz­schem. Fuchs był orga­ni­stą, teo­lo­giem i przy­ja­cie­lem filo­zo­fa, z któ­rym przez lata kore­spon­do­wał.

W nowym tomi­ku mamy wie­le wyko­py­wa­nia i zagrze­by­wa­nia – gro­bów i tru­pów. W samym umie­ra­niu nie ma nic nie­zwy­kłe­go, rze­kło­by się – banal­ność śmier­ci. Za to wyso­ka jest fre­kwen­cja obra­zów, z któ­rych ucie­szył­by się, nie przy­mie­rza­jąc, Jaro­sław Marek Rym­kie­wicz – miło­śnik tru­pów w lite­ra­tu­rze. Ty piszesz w innym tonie, ale – para­dok­sal­nie lub nie – z tym moty­wem utra­fiasz w czas, w któ­rym eks­hu­ma­cje i lite­rac­kie otwie­ra­nie gro­bów sta­ły się wąt­kiem pro­mi­nent­nym, kształ­tu­ją­cym sym­bo­licz­ną wyobraź­nię naro­do­wą. Czy obra­zy wygrze­by­wa­nia, zako­py­wa­nia mają jakąś dodat­ko­wą pod­bu­do­wę lek­tu­ro­wą, doświad­cze­nio­wą?

Myślę, że Jaro­sław Marek Rym­kie­wicz to ide­al­ny przy­kład smut­ne­go i czę­ste­go para­dok­su, czy­li moim zda­niem fatal­nej posta­wy etycz­nej i wybit­ne­go dzie­ła lite­rac­kie­go (na przy­kład Zacho­du słoń­ca w Mila­nów­ku). Pyta­nie, czy jed­no wypły­wa z dru­gie­go, czy da się to roz­dzie­lić? Oba­wiam się, że mamy do czy­nie­nia z pierw­szym warian­tem, tyle o nim. W każ­dym z nas na pew­no naj­głę­biej zale­ga­ją doświad­cze­nia rodzin­ne i zada­wa­ne sobie od dziec­ka pyta­nia, cho­ciaż­by o ety­kę w kon­tek­ście bycia zara­zem żoł­nie­rzem Wehr­mach­tu i więź­niem obo­zu kon­cen­tra­cyj­ne­go. Oczy­wi­ście, im bar­dziej czło­wiek się takim tema­tem inte­re­su­je, tym wię­cej wygrze­by­wa­nia, zako­py­wa­nia – i tru­pów, i katów, i obser­wa­to­rów.

A lek­tu­ry?

Jeśli cho­dzi o pod­bu­do­wę lek­tu­ro­wą – na pew­no podzi­wiam (mimo że cięż­ko się takie pisa­nie podzi­wia) lite­ra­tu­rę Jeana Améry’ego, a jako pod­bu­do­wę – Obra­zy mimo wszyst­ko Didi-Huber­ma­na. Jed­nak łatwiej mi wska­zać na podob­ne stra­te­gie obser­wa­cyj­ne na grun­cie fil­mo­wym, to zna­czy fil­my Mar­ce­la Ophul­sa, Claude’a Lan­zman­na i – z naj­now­szych przy­kła­dów – fil­my Joshuy Oppen­he­ime­ra. Im wszyst­kim cho­dzi o naświe­tla­nie ludo­bój­stwa, przy­glą­da­nie się mu nie oso­bi­ście, lecz ocza­mi obser­wa­to­rów, katów albo nie­do­szłych zamor­do­wa­nych. Widzę w tym potęż­ną pra­cę na rzecz dobra i na rzecz pamię­ci o zamor­do­wa­nych. Jasne, trze­ba być ostroż­nym w eks­cy­ta­cji towa­rzy­szą­cej obser­wo­wa­niu, ale z dru­giej stro­ny prze­mi­ja­nie i upa­da­nie jest w pewien spo­sób eks­cy­tu­ją­ce, a w przy­pad­ku ludo­bójstw mamy wszyst­ko w piguł­ce. Tego typu eks­cy­ta­cję widać w fil­mach Clau­da Lan­zman­na, któ­ry pozor­nie uda­je dystans, a tak napraw­dę oskar­ża. Mimo tego napa­wa­nia się jego dzie­ło Sho­ah to ogrom­ny doku­ment histo­rycz­ny, wspa­nia­ły arty­stycz­nie. Na pew­no nie powstał­by, gdy­by Lan­zmann nie był cho­dzą­cą mie­szan­ką resen­ty­men­tu, woli mocy i nar­cy­zmu. Zakła­dam, że Sho­ah powsta­ło nie „mimo”, ale rów­nież „dla­te­go”. Z powo­du takie­go „nie­zdro­we­go” zapa­try­wa­nia się w prze­mi­ja­nie, upa­da­nie i grze­ba­nie. No i rzecz jasna pro­szę nie brać tego jako porów­ny­wa­nie się i zesta­wia­nie. Ja mówię tutaj tyl­ko o stra­te­giach arty­stycz­nych, któ­re cenię, ale poziom ich wyko­na­nia to inna spra­wa. Wiem, gdzie wyso­kość, a gdzie śred­niość albo niskość.

Czy Two­ja poezja też jest pra­cą na rzecz pamię­ta­nia? A jeśli tak, to cze­go?

Sądzę że jest to jakaś for­ma pra­cy na rzecz pamię­ta­nia głów­nie o tak zwa­nych innych i słab­szych. I w ogó­le o całym nur­cie eks­cen­trycz­nym, na ogół odrzu­co­nym.

„Innych i słab­szych”, powia­dasz. A co zro­bić z moty­wem wypy­cha­nia zwie­rząt?

Figu­ra wypy­cha­nia zwie­rząt z tytu­ło­we­go wier­sza jest raczej bez­na­mięt­na – coś z dzia­łań psy­cho­pa­tycz­nych bez narzę­dzia empa­tii. Jakiś pan X ze swo­jej bez­em­pa­tycz­nej wie­ży spo­glą­da na ludzi i widzi ich jako zwie­rzę­ta. W każ­dym razie może war­to też dodać dla pew­ne­go balan­su oraz uczci­wo­ści, żeby nie było cią­gle o zako­py­wa­niu i wypy­cha­niu, że mnie jed­nak poezja przede wszyst­kim oca­la i taka jest jej głów­na rola. Poezja nie moja, ale czy­jaś.

A jed­nak, oca­le­niez nim trze­ba ostroż­nieprzy­cho­dzi poprzez wiersz. Nie-wła­sny. Czy­ja poezja oca­la?

Przede wszyst­kim poezja ame­ry­kań­ska z Wal­tem Whit­ma­nem na cze­le, a z pol­skich auto­rów przede wszyst­kim Cze­sław Miłosz, Tade­usz Róże­wicz i Anna Świrsz­czyń­ska. Na mnie lek­tu­ra tej poezji dzia­ła oczysz­cza­ją­co i stresz­cza się w naka­zie wewnętrz­nym: „chcę być lep­szym czło­wie­kiem w sen­sie etycz­nym i lep­szym arty­stą w sen­sie rze­mieśl­ni­czym”.

Rzec moż­na, kano­nicz­nie, żad­nych mło­dzi­ków. Co taka poezja zmie­nia w naszymtu i teraz?

Napraw­dę, żyje­my w bar­dzo byle jakich, a od nie­daw­na jesz­cze bar­dziej niż mniej agre­syw­nych cza­sach, a poezja oca­la na zasa­dzie pro­duk­tu o wyso­kiej zawar­to­ści ducho­wej, któ­ry zwięk­sza naszą odpor­ność i wyostrza widze­nie, a tak­że może zmie­nić nasze pry­wat­ne życie.

W życiu pry­wat­nym i na sce­nie jesteś muzy­kiem, Grze­go­rzu. Co dla Cie­bie ozna­cza muzycz­ność wier­sza, fra­zy poetyc­kiej? Czy kom­po­nu­jesz poezję, gło­śno sobie czy­ta­jąc?

Bycie muzy­kiem jest wymien­ne z byciem poetą, bo jed­no i dru­gie jest rzecz jasna muzy­ką, a to róż­ne gałę­zie jed­ne­go drze­wa. Sta­ram się nie czy­tać wier­szy na głos, ale w gło­wie. Mam jed­nak nadzie­ję że i w ten spo­sób sły­szę, co brzmi, co nie brzmi. Cza­sa­mi, kie­dy mam gor­szy okres ducho­wy – dużo stre­su i mało pra­cy nad sobą – prak­tycz­nie nic nie sły­szę. Albo odwrot­nie: wszyst­ko wyda­je mi się god­ne wier­sza, brzmi dla mnie zna­ko­mi­cie i dobrze. A potem to w lep­szej dys­po­zy­cji czy­tam i widzę, jak źle wte­dy sły­sza­łem. Myślę, że słuch muzycz­ny jest zespo­lo­ny z ducho­wo­ścią i nie jest dany raz na zawsze. Trze­ba nad nim pra­co­wać.

Zaj­rzyj­my jesz­cze do Sową. Kim boha­te­ro­wiewier­szy z nowe­go tomu? Czy któ­ryś z nich jest szcze­gól­nie waż­ną dla Cie­bie histo­rią? 

Wszyst­kie histo­rie są dla mnie waż­ne, ale wybrał­bym wiersz „rodzić”, ponie­waż – zabrzmi to może banal­nie –  jest wła­śnie tak, jak twier­dzi boha­ter­ka tego wier­sza: „wszyst­ko byle­by prze­trwać i dalej rodzić”. Nie ma co się obru­szać, to jest pew­ne, pod­sta­wo­we.

Czy w Two­ich wier­szach mówi się z per­spek­ty­wy śmier­ci? Wie­lu umie­ra, wie­lu gada do nas pośmiert­nie, wie­lu mówi o śmier­ci. Śmierć jest nie tyl­ko pest­ką, jak to było u Ril­ke­goi nie tyl­ko swe­go rodza­ju obse­sją. Śmierć mie­ści w sobie życie, jest jego osią i gwa­ran­tem. Co to w prak­ty­ce ozna­cza? Czym owo­cu­je taka per­spek­ty­wa w wier­szu? Obo­jęt­no­ścią, rezy­gna­cją, hero­izmem?

Myślę, że śmierć to taka oczy­wi­sta per­spek­ty­wa i oczy­wi­sty punkt odnie­sie­nia. Myślę też, że to łatwy punkt odnie­sie­nia. Pew­nie zbyt łatwy i trze­ba się tej łatwo­ści w pewien spo­sób wystrze­gać, tak zwa­nek łatwo­ści w ogła­sza­niu prawd daw­no ogło­szo­nych. Z dru­giej stro­ny to jed­nak total­nie absur­dal­ne, że ludzie żyją i umie­ra­ją. Mimo że zna­ją per­spek­ty­wę śmier­ci oraz wie­dzą, że i tak wszy­scy skoń­czą w zie­mi, lek­ce­wa­żą to kom­plet­nie. Dba­ją o to, aby trwa­ła ludz­kość i rodzi­li się nowi ludzie, któ­rzy rów­nież tra­fią do gro­bu. Może to i banał, ale dzi­wi mnie zawsze, bo uzmy­sła­wia mi, że ewi­dent­nie cze­goś orga­nicz­no-bio­lo­gicz­ne­go nie rozu­miem; cze­goś, co jest raczej oczy­wi­ste i pew­nie w jakimś sen­sie wręcz rado­sne – na zasa­dzie trium­fu wital­no­ści i trium­fu woli.

W wywia­dzie Gło­sy żywych ludzi pyta­łam Cię o chwyt powtó­rze­nia spo­rych frag­men­tów wier­sza w innym wier­szu (lub w obrę­bie jed­ne­go tek­stu). W Sową takie powtó­rze­nia też się poja­wia­ją. Dys­ku­to­wa­li­śmy wów­czas o pra­gnie­niu real­no­ści, wier­no­ści. Jaką rolę odgry­wa takie man­tro­wa­nie, powie­la­nie? Pod­kre­śla łącz­ność mię­dzy tek­sta­mi, uwia­ry­god­nia to, co powie­dzia­ne?

Wyda­je mi się, że takie cią­gi nar­ra­cyj­ne w obrę­bie jed­ne­go tomu albo danej try­lo­gii po pro­stu dobrze koeg­zy­stu­ją i two­rzą jakiś rodzaj syner­gii (acz­kol­wiek mam nadzie­ję, że wszyst­kie wier­sze w obrę­bie tomu i try­lo­gii two­rzą rodzaj syner­gii). Nie nazy­wał­bym tego chy­ba chwy­tem. I nadal chciał­bym real­no­ści, mak­sy­mal­nej wier­no­ści wobec gło­sów, z któ­rych korzy­stam. Sztu­ka innych naj­bar­dziej podzi­wia­na i naj­moc­niej doświad­cza­na prze­ze mnie to rze­czy­wi­ście, w któ­rej zapo­mi­nam o fik­cji, papie­ro­wo­ści, umow­no­ści. Ta, dzię­ki któ­rej czu­ję fizycz­ną i ducho­wą real­ność czy­ta­nych albo oglą­da­nych prze­ze mnie histo­rii. Oczy­wi­ście, sam dążę ku temu, co podzi­wiam, ale dąże­nie nie rów­na się speł­nie­niu i per­fek­cji. Samo pra­gnie­nie jed­nak jest już, moim zda­niem, dobrym fun­da­men­tem ducho­wym, dobrym punk­tem wyj­ścia. Tylko z wytrwa­ło­ści bie­rze się wytrwa­łość.

Zda­jesz się jed­nym z tych mło­dych poetów, któ­rzy mają okre­ślo­ne ima­gi­na­rium i trzy­ma­ją się go – rela­tyw­nie – kon­se­kwent­nie. Ina­czej niż na przy­kład Tomasz Puł­ka, któ­ry z tomi­ku na tomik zmie­niał język i podej­ście, a o tym, że jest Puł­ką, decy­do­wa­ły inne czyn­ni­ki. Jak widzisz swo­ją dal­szą dro­gę poetyc­ką? Moż­na cokol­wiek pla­no­wać, czy jest to spra­wa poza­stra­te­gicz­na? I jak sam sie­bie widzisz w kon­tek­ście aktu­al­nie pisa­nej poezji? Masz z kimś wyobraź­nio­we, języ­ko­we konek­sje?

Jest róż­ni­ca języ­ka, tema­ty­ki mię­dzy try­lo­gią poprzed­nią, a nową try­lo­gią – nie jest ona jed­nak rady­kal­na. Mam nadzie­ję, że mowa o ewo­lu­cji, a nie rewo­lu­cji. Powo­li two­rzy mi się zestaw wier­szy mają­cych mia­now­nik euta­na­zyj­ny i euge­nicz­ny, to zna­czy inte­re­su­je mnie aspekt przy­dat­no­ści dane­go czło­wie­ka i wpły­wu tej przy­dat­no­ści na przy­kład na dłu­gość życia, sza­cu­nek spo­łecz­ny i tym podob­ne aspek­ty. Po pro­stu przy oka­zji grze­ba­nia w zie­mi kwe­stie zwią­za­ne na przy­kłąd z akcją T4 albo euge­ni­ką w Sta­nach Zjed­no­czo­nych bar­dzo mnie zdzi­wi­ły i zacie­ka­wi­ły w swo­im oczy­wi­stym absur­dzie, a jed­no­cze­śnie ogrom­nej wyro­zu­mia­ło­ści bliź­nich i spo­łe­czeń­stwa na te absur­dy. Co do poetów, zda­je mi się, że mam więź poetyc­ko-świa­to­po­glą­do­wą z Woj­cie­chem Wil­czy­kiem i ogrom­nie się cie­szę, że jest ktoś, kto pisze i myśli w taki spo­sób. Jego tomik, któ­ry został wyda­ny w tym roku, prze­czy­ta­łem z ogrom­ną rado­ścią. I nie cho­dzi tu o spo­ufa­la­nie. Cho­dzi o radość z ist­nie­nia kogoś bli­skie­go ducho­wo.

W ostat­nim wier­szuCarl Fuchs…” piszesz:czy mają sens: masło w kształ­cie koni­czy­ny / i wypo­ma­do­wa­ny fry­mu­śny wąs? / wobec tego że jest śmierć i wszyst­ko unie­waż­nia i zabie­ra?” I dopo­wia­dasz:wła­śnie dla­te­go mają nikły sens. Prze­kor­na logi­kawła­śnie dla­te­gozasta­na­wia czy­tel­ni­ka. Czy to mała pro­wo­ka­cja, czy kon­sta­ta­cja?

Ostat­ni wiersz powi­nien mieć tak napraw­dę dwie wer­sje: „nikły sens” oraz „sens”. I taka, i taka wer­sja była­by dla mnie dopusz­czal­na, a to dla­te­go, że to nie­wie­le zmie­nia. Roz­wa­ża­nia o este­ty­ce chwi­lę po wizy­cie w pogro­mo­wym dole z wcze­śniej­sze­go wier­sza są zawsze kary­ka­tu­ral­ne. Zarów­no ostat­nie roz­wa­ża­nie w tomie Sową, jak i ostat­ni wiersz nowej try­lo­gii nie jest spo­koj­nym domknię­ciem, a zerwa­niem i kary­ka­tu­rą. Wszyst­kie te wier­sze zresz­tą są anty­świa­tem, anty­ety­ką, anty­este­ty­ką. Idą w kary­ka­tu­rę wła­śnie. Pro­blem jedy­nie, że są to zara­zem praw­dzi­we wyda­rze­nia i rela­cje – i żaden z tych boha­te­rów nie sta­rał się być kary­ka­tu­ral­ny. Na przy­kład uczest­ni­cy festi­wa­lu lite­rac­kie­go w Fin­lan­dii zoba­czy­li w moich wier­szach czar­ny humor o Holo­kau­ście – po każ­dym czy­ta­niu część publicz­no­ści reago­wa­ła ner­wo­wo roz­ryw­ko­wym śmie­chem, a póź­niej mie­li i z tym śmie­chem pro­blem. Na przy­kład z wła­sną reak­cją na postać kar­li­cy. Myślę, że dopie­ro od nie­sma­ku spo­wo­do­wa­ne­go wła­sną obsce­nicz­ną reak­cją zaczy­na się namysł nad złem i cier­pie­niem – wyświad­cza­nym i doświad­cza­nym.

Oby i wier­sze z Sową zaini­cjo­wa­ły taki namysł, poru­szy­ły, a choć­by i zde­ner­wo­wa­ły pro­duk­tyw­nie. Dzię­ku­ję Ci za roz­mo­wę.

 I ja rów­nież bar­dzo dzię­ku­ję.

 

O autorach i autorkach

Eliza Kącka

Urodzona w 1982 roku. Absolwentka polonistyki i międzyuczelnianych studiów humanistycznych. Współredaktorka antologii poezji najnowszej Poeci i poetki przekraczają granice (FA-art, 2011). Opublikowała książkę Stanisław Brzozowski wobec Cypriana Norwida (Warszawa 2012). W maju ukaże się jej debiut prozatorski - Elizje (wyd. Lokator). Stypendystka MNiSW, finalistka Nagród Naukowych „Polityki”. Doktor nauk humanistycznych (Nagroda Główna w Konkursie im. Inki Brodzkiej, 2016). Asystentka na Wydziale Polonistyki UW. Członkini Zarządu Głównego TLiAM. Recenzentka i czytelniczka literatury najnowszej. Występowała w Tygodniku Kulturalnym.

Grzegorz Kwiatkowski

Ur. 1984. Poeta i muzyk. Autor książek poetyckich poruszających tematykę historii, pamięci i etyki. Jest członkiem zespołu psychodelicznego Trupa Trupa. Współprowadzi warsztaty „Virus of Hate” na Uniwersytecie Oksfordzkim. Jest członkiem PEN America oraz europejskiej platformy literackiej Versopolis.  

Powiązania

Jedzenie staje się tu budulcem świata

recenzje / ESEJE Eliza Kącka

Impre­sja Eli­zy Kąc­kiej na temat pro­zy Alek­san­dry Paduch, wyróż­nio­nej w ramach pro­jek­tu „Pra­cow­nia przed debiu­tem pro­zą 2024”.

Więcej

W świecie obscenicznych głosów

wywiady / o książce Filip Łobodziński Grzegorz Kwiatkowski

Roz­mo­wa Fili­pa Łobo­dziń­skie­go z Grze­go­rzem Kwiat­kow­skim, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Zagad­ka Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 18 grud­nia 2023 roku.

Więcej

Historia jednego wiersza: „jatki”

recenzje / KOMENTARZE Grzegorz Kwiatkowski

Autor­ski komen­tarz Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Zagad­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 18 grud­nia 2023 roku.

Więcej

Zalążek mitologii miejskiej

recenzje / ESEJE Eliza Kącka

Impre­sja Eli­zy Kąc­kiej na temat pro­zy Woj­cie­cha Świercz­ka, wyróż­nio­ne­go w ramach pro­jek­tu „Pra­cow­nie otwar­te pro­zą 2023”.

Więcej

Zagadka (1)

utwory / zapowiedzi książek Grzegorz Kwiatkowski

Frag­men­ty książ­ki Zagad­ka Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 18 grud­nia 2023 roku.

Więcej

Sezonowa moda

debaty / ankiety i podsumowania Grzegorz Kwiatkowski

Odpo­wie­dzi Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go na pyta­nia Tade­usza Sław­ka w „Kwe­stio­na­riu­szu 2022”.

Więcej

Karl-Heinz M.

nagrania / stacja Literatura Grzegorz Kwiatkowski

Czy­ta­nie z książ­ki Karl-Heinz M. z udzia­łem Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Podważać samego siebie

wywiady / o książce Filip Łobodziński Grzegorz Kwiatkowski

Roz­mo­wa Fili­pa Łobo­dziń­skie­go z Grze­go­rzem Kwiat­kow­skim, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Karl-Heinz M. Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 18 listo­pa­da 2019 roku.

Więcej

zrobi

recenzje / KOMENTARZE Grzegorz Kwiatkowski

Autor­ski komen­tarz Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Karl-Heinz M., któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 18 listo­pa­da 2019 roku.

Więcej

Niespodziewane

recenzje / ESEJE Eliza Kącka

Recen­zja Eli­zy Kąc­kiej towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Jac­ka Deh­ne­la Naj­dziw­niej­sze, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 28 paź­dzier­ni­ka 2019 roku.

Więcej

Karl-Heinz M.

utwory / zapowiedzi książek Grzegorz Kwiatkowski

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Karl-Heinz M. Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 18 listo­pa­da 2019 roku.

Więcej

POETYCKA KSIĄŻKA TRZYDZIESTOLECIA: REKOMENDACJA NR 16

debaty / ankiety i podsumowania Grzegorz Kwiatkowski

Głos Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go w deba­cie „Poetyc­ka książ­ka trzy­dzie­sto­le­cia”.

Więcej

W narzędniku

recenzje / ESEJE Eliza Kącka

Recen­zja Eli­zy Kąc­kiej książ­ki Sową Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 6 listo­pa­da 2017 roku.

Więcej

Jeszcze żyją ci którzy zabijali

recenzje / KOMENTARZE Grzegorz Kwiatkowski

Autor­ski komen­tarz Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go tek­stu”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Sową, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 6 listo­pa­da 2017 roku.

Więcej

Sową (2)

utwory / zapowiedzi książek Grzegorz Kwiatkowski

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy tom Sową Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ry uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 6 listo­pa­da 2017 roku.

Więcej

Sową (1)

utwory / zapowiedzi książek Grzegorz Kwiatkowski

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy tom Sową Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ry uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 6 listo­pa­da 2017 roku.

Więcej

Wiek żelazny

wywiady / o książce Eliza Kącka Piotr Matywiecki

Roz­mo­wa Eli­zy Kąc­kiej z Pio­trem Maty­wiec­kim, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Pala­me­des, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 1 maja 2017 roku.

Więcej

robotnik sezonowy

recenzje / KOMENTARZE Grzegorz Kwiatkowski

Autor­ski komen­tarz Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze e‑booka Powin­ni się nie uro­dzić revi­si­ted – Uro­dzić, któ­ry uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 1 lute­go 2016 roku.

Więcej

Głosy żywych ludzi

wywiady / o książce Eliza Kącka Grzegorz Kwiatkowski

Roz­mo­wa Eli­zy Kąc­kiej z Grze­go­rzem Kwiat­kow­skim, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze e‑booka Powin­ni się nie uro­dzić revi­si­ted – Uro­dzić, wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 1 lute­go 2016 roku.

Więcej

Jesteśmy zwierzętami, choć odseparowujemy się od zwierzęcości

wywiady / o książce Grzegorz Kwiatkowski

Roz­mo­wa Prze­my­sła­wa Gul­dy z Grze­go­rzem Kwiat­kow­skim, któ­ra uka­za­ła się w „Gaze­cie Wybor­czej”.

Więcej

Komentarz do wiersza „dawno temu”

recenzje / KOMENTARZE Grzegorz Kwiatkowski

Autor­ski komen­tarz Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go do utwo­ru daw­no temu z książ­ki Spa­la­nie, któ­ra uka­za­ła się 10 sierp­nia 2015 roku nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

Wyławianie słów i fraz, które mnie uruchamiają

wywiady / o książce Eliza Kącka Grzegorz Kwiatkowski

Roz­mo­wa Eli­zy Kąc­kiej z Grze­go­rzem Kwiat­kow­skim towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Spa­la­nie, któ­ra uka­za­ła się 10 sierp­nia 2015 roku nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

Ernst Becker-Lee / Walter Steiner

recenzje / KOMENTARZE Grzegorz Kwiatkowski

Komen­tarz Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go do wier­szy z tomu Rado­ści.

Więcej

Intuicja kieruje mnie w stronę Mastersa

wywiady / o książce Grzegorz Kwiatkowski Marcin Sierszyński

Roz­mo­wa Mar­ci­na Sier­szyń­skie­go z Grze­go­rzem Kwiat­kow­skim o jego nowej książ­ce Rado­ści, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 17 stycz­nia 2014 roku.

Więcej

W narzędniku

recenzje / ESEJE Eliza Kącka

Recen­zja Eli­zy Kąc­kiej książ­ki Sową Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 6 listo­pa­da 2017 roku.

Więcej

Jeszcze żyją ci którzy zabijali

recenzje / KOMENTARZE Grzegorz Kwiatkowski

Autor­ski komen­tarz Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go tek­stu”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Sową, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 6 listo­pa­da 2017 roku.

Więcej

Sową (2)

utwory / zapowiedzi książek Grzegorz Kwiatkowski

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy tom Sową Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ry uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 6 listo­pa­da 2017 roku.

Więcej

Sową (1)

utwory / zapowiedzi książek Grzegorz Kwiatkowski

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy tom Sową Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ry uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 6 listo­pa­da 2017 roku.

Więcej

Rutyna i rytuały małych nienawiści

recenzje / ESEJE Romana Kolarzowa

Recen­zja Roma­ny Kola­rzo­wej, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Zagad­ka Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 18 grud­nia 2023 roku.

Więcej

Kilka słów po lekturze tekstów Marty Tomczok i Anny Kałuży o poezji Grzegorza Kwiatkowskiego

recenzje / ESEJE Andrzej Fabianowski

Wypo­wiedź Andrze­ja Fabia­now­skie­go poświę­co­na książ­ce Karl-Heinz M. Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go.

Więcej

Po lekturze Karl-Heinza M. Grzegorza Kwiatkowskiego słów kilka

recenzje / ESEJE

Recen­zja Marii Jolan­ty Olszew­skiej poświę­co­na książ­ce Karl-Heinz M. Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go.

Więcej

Karl-Heinz M. i inni

recenzje / ESEJE Wojciech Wilczyk

Recen­zja Woj­cie­cha Wil­czy­ka towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Karl-Heinz M. Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 18 listo­pa­da 2019 roku.

Więcej

Cyniczne hopsasa

recenzje / IMPRESJE Malwina Mus

Recen­zja Mal­wi­ny Mus z książ­ki Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go Spa­la­nie.

Więcej

O śmierci raz jeszcze

recenzje / IMPRESJE Mikołaj Borkowski

Recen­zja Miko­ła­ja Bor­kow­skie­go towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze e‑booka Powin­ni się nie uro­dzić revi­si­ted – Uro­dzić, wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 1 lute­go 2016 roku.

Więcej

Spalanie Grzegorza Kwiatkowskiego

recenzje / ESEJE Mateusz Dworek

Recen­zja Mate­usza Dwor­ka z książ­ki Spa­la­nie Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go.

Więcej

Dobra przemiana materii

recenzje / ESEJE Marek Rozpłoch

Recen­zja Mar­ka Roz­pło­cha z książ­ki Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go Spa­la­nie, któ­ra uka­za­ła się w cza­so­pi­śmie „Mena­że­ria”.

Więcej

Spalanie Grzegorza Kwiatkowskiego

recenzje / ESEJE Alicja Łukasik

Recen­zja Ali­cji Łuka­sik z książ­ki Spa­la­nie Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go.

Więcej

Spalanie wewnętrzne

recenzje / ESEJE Tymoteusz Milas

Recen­zja Tymo­te­usza Mila­sa z książ­ki Spa­la­nie Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się w cza­so­pi­śmie „Fabu­la­rie”.

Więcej

(Nie)ludzka orgia zła

recenzje / ESEJE Łukasz Wróblewski

Recen­zja Łuka­sza Wró­blew­skie­go z książ­ki Spa­la­nie Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Wywrota.pl.

Więcej

Upokorzeni, wyblakli, wyssani, masowi. Notatki z lektury Spalania

recenzje / IMPRESJE Marcin Sierszyński

Esej Mar­ci­na Sier­szyń­skie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Spa­la­nie Gze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się 10 sierp­nia 2015 roku nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

„Słyszę o czyimś odejściu”, czyli na temat poezji Grzegorza Kwiatkowskiego

recenzje / ESEJE Rafał Derda

Recen­zja Rafa­ła Der­dy z książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się w „Heli­kop­te­rze”.

Więcej

Recenzja Radości

recenzje / ESEJE Michał Szymański

Recen­zja Micha­ła Szy­mań­skie­go z książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się w „Zeszy­tach Lite­rac­kich” w 2014.

Więcej

Tylko jutro nie umiera nigdy – Radości Grzegorza Kwiatkowskiego

recenzje / ESEJE

Recen­zja Paw­ła Brzeż­ka z książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się 16 mar­ca 2014 roku w kwar­tal­ni­ku „Sza­fa”.

Więcej

Recenzja Radości

recenzje / ESEJE Wojciech Lada

Recen­zja Woj­cie­cha Lady z książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się w tygo­dni­ku „W Sie­ci”.

Więcej

Zamiast milczenia. O tomie Radości Grzegorza Kwiatkowskiego

recenzje / ESEJE Anna Spólna

Recen­zja Anny Spól­nej z książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się 15 maja 2013 roku w inter­ne­to­wej gaze­cie kul­tu­ral­nej „Salon Lite­rac­ki”.

Więcej

Benzyną

recenzje / ESEJE Emilia Konwerska

Recen­zja Emi­lii Kon­wer­skiej z książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się 1 mar­ca w 2013 roku w ser­wi­sie Art Papier.

Więcej

Radości Grzegorza Kwiatkowskiego. Współczujący grabarz padłych saren.

recenzje / ESEJE Jarosław Zalesiński

Recen­zja Jaro­sła­wa Zale­siń­skie­go z książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się 21 stycz­nia 2013 roku w Dzien­ni­ku Bał­tyc­kim.

Więcej

Na marginesie Radości

recenzje / ESEJE

Recen­zja Toma­sza Tyczyń­skie­go z książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się 4 kwiet­nia 2013 roku na blo­gu „Pro­win­cja Gom­bro­wicz”.

Więcej

Radości Grzegorza Kwiatkowskiego

recenzje / ESEJE Rafał Derda

Recen­zja Rafa­ła Der­dy z książ­ki Rado­ści Krzysz­to­fa Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się w „Zeszy­tach Poetyc­kich”.

Więcej

Ogień podsycano śmieciami i benzyną

recenzje / ESEJE Przemysław Witkowski

Recen­zja Prze­my­sła­wa Wit­kow­skie­go z książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się w Ósmym Arku­szu Odry.

Więcej

Panorama Radości

recenzje / ESEJE Kinga Gąska

Recen­zja Kin­gi Gąski z książ­ki Rado­ści Grze­gorz Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Fun­da­cji Kar­po­wi­cza.

Więcej

Zło które nie mija. Radości Grzegorza Kwiatkowskiego

recenzje / ESEJE Marcin Sierszyński

Recen­zja Mar­ci­na Sier­szyń­skie­go z książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się w mie­sięcz­ni­ku „Inter-”.

Więcej

Recenzja Radości

recenzje / ESEJE Filip Łobodziński

Recen­zja Fili­pa Łobo­dziń­skie­go z książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go.

Więcej

Ocalone z kontekstu

recenzje / ESEJE Katarzyna Bieńkowska

Recen­zja Kata­rzy­ny Bień­kow­skiej z książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go.

Więcej

Recenzja Radości

recenzje / ESEJE Przemysław Gulda

Recen­zja Prze­my­sła­wa Gul­dy z książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go.

Więcej

Osobne milczenie. Wobec Radości Grzegorza Kwiatkowskiego

recenzje / IMPRESJE Paweł Paszek

Esej Paw­ła Pasz­ka towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go.

Więcej

Biała książka

recenzje / IMPRESJE Radosław Kobierski

Esej Rado­sła­wa Kobier­skie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Rado­ści Grze­go­rza Kwiat­kow­skie­go.

Więcej