wywiady / o pisaniu

Jak widzę w wierszu miłość to coś tam coś tam

Michał Mytnik

Paweł Harlender

Rozmowa Pawła Harlendera z Michałem Mytnikiem, laureatem 14. edycji „Połowu”.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Zawsze pusz­czam bań­ki mydla­ne
Naj­pięk­niej­sze bań­ki w powie­trzu
Lecą tak wyso­ko
Pra­wie docie­ra­ją do nie­ba
(Ofi­cjal­ny hymn West Ham Uni­ted)

Paweł Har­len­der: Inte­re­su­ją mnie warun­ki powsta­wa­nia wier­szy. Mógł­byś opo­wie­dzieć, jak to u Cie­bie wyglą­da? O jakiej porze, w jakich sytu­acjach pisze Ci się naj­le­piej? Nie cho­dzi mi tyl­ko o pro­ces sca­la­nia i kom­po­no­wa­nia, ale też zapi­sy­wa­nie fraz.

Michał Myt­nik: Wymy­ślam fra­zy raczej w spo­koj­nych momen­tach. Takich zjaz­dach. Musi się poja­wić prze­strzeń. Na przy­kład w nocy jest mi łatwiej wejść w odosob­nio­ny stan, ale piszę też na mie­ście, gdzie już nie ma tyle prze­strze­ni, za to łatwo jest coś dobre­go usły­szeć. Za dnia znacz­nie rza­dziej – bodź­ce są mono­ton­ne i też jest ich po pro­stu za dużo. W nocy przy­cho­dzi to łatwiej, roz­mo­wy bar­dziej pły­ną, ale to też wyni­ka z jakie­goś ogól­ne­go polu­zo­wa­nia, wyj­ścia z obo­wiąz­ku, już nie mówiąc o alk czy innych takich.

W sumie to piszę tyl­ko przy kom­pie, w zasa­dzie całe dnie przy nim spę­dzam, oglą­dam fil­my, pra­cu­ję, słu­cham muzy­ki, czy­tam, piszę. Za to poza domem też notu­ję spo­ro fraz, więc gdy sia­dam do tek­stu, to w wia­do­mo­ściach pisa­nych do sie­bie mam już wer­sy, któ­re czę­sto są punk­tem wyj­ścia. Jesz­cze wcze­śniej wycho­dzę na spa­cer zapa­lić. Jakieś par­kin­gi, jakieś osie­dle, a do tego zwy­kle słu­chaw­ki, wia­do­mo. Wra­ca­jąc do miesz­ka­nia, nucę pierw­sze sło­wa i wer­sy, potem sia­dam do kom­pa, słu­cham muzy­ki, dość inten­cjo­nal­nie wsłu­chu­jąc się w tek­sty. Spraw­dzam wspo­mnia­ne już wcze­śniej notat­ki i tak w godzin­kę mam wiersz i to już ze wstęp­ny­mi popraw­ka­mi i rese­ar­chem.

Innym razem typo­wo – nie mam pla­nów na wie­czór, to sko­czę gdzieś na piwo, zapa­lę i poob­ser­wu­ję ludzi. Lubię wpa­dać na Dol­nych Mły­nów czy na Szpi­tal­ną w trak­cie imprez tech­no. Rza­dziej jako uczest­nik, czę­ściej obser­wa­tor, cho­ciaż ostat­nio mam spo­rą nie­chęć i tro­chę to wymu­szam. Moda na Wixa­pol, Ekwa­dor i inne takie zaczy­na rzy­gać wła­snym ogo­nem.

Nina Manel pro­wa­dzi­ła ostat­nio wykład, w trak­cie któ­re­go opo­wia­da­ła m.in. o tym, jak sen wpły­wa na kre­atyw­ność. Poja­wi­ła się taka myśl, że arty­ści w nocy łatwiej łapią vibe, bo masa ludz­ka w tym cza­sie śpi i nie ma takie­go szu­mu myśli. I kraść też łatwiej w nocy (o tym aku­rat nie mówi­ła). Cie­ka­wy temat to Two­je pod­słu­chi­wa­nie. Roz­ma­wiasz z tymi ludź­mi czy stric­te pod­słu­chu­jesz?

Myślę, że to może być zwią­za­ne z prze­strze­nią, o któ­rej wspo­mi­na­łem. Tak, moż­na powie­dzieć, że jestem zło­dzie­jem, ale to też nie jest takie pro­ste, a jak ktoś uwa­ża, że jest, to życzę powo­dze­nia. Co do pod­słu­chi­wa­nia, to bar­dzo róż­nie. Cza­sa­mi czu­ję się, jak­bym naru­szał czy­jąś pry­wat­ność. Inna spra­wa, że raczej wolę być w roz­mo­wie, ale do tego potrze­ba też śmia­ło­ści, któ­rą cza­sem mam, innym razem nie­ko­niecz­nie.

Zasta­na­wiam się, czy mi towa­rzy­szą takie opo­ry. Dobrze rozu­miem, że według Cie­bie, jeże­li nawią­że się kon­takt z użyt­kow­ni­kiem języ­ka, moż­na kraść do woli? Tra­cisz wte­dy moral­ne opo­ry, żeby coś prze­my­cić do wier­sza? Czy może czu­jesz się w takiej sytu­acji jak jakiś poła­wiacz, albo powie­lacz, jak to widzisz?

No tak, tro­chę to kwe­stia moral­no­ści, a tro­chę tego, że gdy krad­nę fra­zę pod­czas roz­mo­wy, to zwy­kle mówię o tym tej dru­giej oso­bie i zwra­cam uwa­gę na te sło­wa czy zda­nia. Prze­ży­wam to też dużo bar­dziej eufo­rycz­nie, jest przy­jem­niej, a naj­wię­cej tek­stów ukra­dłem naj­bliż­szym.

Wra­ca­jąc jesz­cze do moral­no­ści, to naj­czę­ściej sło­wa, któ­re krad­nę, nie mają więk­szej war­to­ści dla osób, któ­re je wypo­wie­dzia­ły. To ja po pro­stu coś w tym doj­rza­łem, dla­te­go to chy­ba bar­dziej moje niż ich. Podo­ba mi się też okre­śle­nie wyła­wia­nie, ale nie jest ono do koń­ca traf­ne.

Racja. W koń­cu to Ty doko­nu­jesz selek­cji. Wycią­gasz frag­ment i kła­dąc go w nowym kon­tek­ście, wyko­nu­jesz pra­cę mon­te­ra. Takie „oca­lić od zapo­mnie­nia”, jak gre­chu­ciar­sko by to nie brzmia­ło. Pozo­stań­my przy fra­zie. Znaj­du­ję w Two­jej poezji na pęcz­ki wykrę­tu języ­ko­we­go, for­my i uję­cia kośla­we. Cie­kaw jestem, jak docho­dzisz do tego typu zwich­nięć. Pomył­ka, błąd, prze­ję­zy­cze­nie, prze­sły­sze­nie jako meto­da poetyc­ka?

To serio nie jest tak, że ja wszyst­ko krad­nę. Lubię to, ale to jakiś uła­mek, a więk­szość moich tek­stów to kwe­stia wyobraź­ni i metod, któ­ry­mi ope­ru­ję jak w pro­gra­mie do mon­ta­żu. Wiesz, efek­ty, fil­try, cię­cia i takie tam. Na pew­no w tym wszyst­kim poma­ga mi ogól­na wraż­li­wość na język, a ja aku­rat zawsze byłem czuj­ny na gry słow­ne. Zwy­kle, gdy idę zapa­lić, bodź­ce są wyci­szo­ne, a myśl ma prze­strzeń do prze­kształ­ceń, więc skrzęt­nie notu­ję wer­sy, sło­wa i zda­nia, a potem je powta­rzam i powta­rzam w gło­wie, mody­fi­ku­jąc i mutu­jąc w róż­nych kie­run­kach. Rzad­ko wiem już od począt­ku, dokąd mnie to popro­wa­dzi i jaka będzie puen­ta, bo to jest pro­ces. Myślę też, że zupeł­nie nie mam opo­rów, żeby prze­pro­wa­dzać ope­ra­cje na języ­ku, ale wia­do­mo, gdy już wrzu­cam te wer­sy do wier­szy, to te naj­dziw­niej­sze, któ­rych sens rze­czy­wi­ście jest dość trud­ny do uchwy­ce­nia, zosta­ją w notat­kach.

Z jakich cie­ka­wych miejsc jesz­cze wycią­gasz? Myślę o prze­ka­zach oral­nych, ale też pisem­nych.

Lubię brać rze­czy ze slan­gów i gryp­ser­ki. Cho­ciaż brzmi to, jak mecha­nizm, to dla mnie jest to bar­dzo natu­ral­ne. Sta­ram się uwa­żać, co bio­rę, chciał­bym, by te sło­wa brzmia­ły wynio­śle. Żeby ktoś uznał, że to dziw­ne, że te sło­wa zwią­za­ne są np. z ław­ką czy życiem w wię­zie­niu, a brzmią jak legen­da i total­nie nie pasu­ją do kon­tek­stu, z któ­re­go prze­cież wyszły.

Inspi­ru­ją­ce Cię świa­ty, pro­to­ty­po­we dla rze­czy­wi­sto­ści, któ­rą kre­ślisz – myślę tu wła­śnie o kul­tu­rze rapo­wej, uli­cy, gang­ster­ce, wię­zie­niu – prze­siąk­nię­te są języ­ko­wym wul­ga­ry­zmem. To jed­na z cech slan­gu, gryp­se­ry, któ­rej – jak widzę – nie przej­mu­jesz. Czy to świa­do­ma selek­tyw­ność? A może jed­nak wul­gar­ność się u Cie­bie znaj­du­je, tyl­ko że wyra­ża się jakoś ina­czej?

No tak, uni­kam prze­kleństw. Jeże­li już ich uży­wam, to w kon­kret­nym celu . Prze­kleń­stwa dość moc­no nace­cho­wa­ne są ste­reo­ty­pem, co zwy­kle utrud­nia wej­ście w nar­ra­cję. Ja fak­tycz­nie chciał­bym prze­ko­nać ludzi, że język ław­ki może być języ­kiem poetyc­kim. Pamię­tam wie­le pięk­nych roz­mów czy sytu­acji jesz­cze z cza­sów liceum i tę świa­do­mość, że nie jestem w sta­nie się nimi podzie­lić z kimś spo­za, bo język i nasze zacho­wa­nia są po pro­stu z góry trak­to­wa­ne jako szcze­niac­kie zagryw­ki i coś do potę­pie­nia. Nikt nie sta­rał się dostrzec w tym cze­goś wię­cej, nikt nie pró­bo­wał nas do koń­ca zro­zu­mieć.

Mógł­byś opo­wie­dzieć o począt­kach Two­je­go zain­te­re­so­wa­nia współ­cze­sną poezją? Wiem, że – tak jak ja – nie prze­by­wasz na tym grun­cie od zawsze. Któ­rym wej­ściem i w jakim momen­cie się tu dosta­łeś? Co Cię do tego skło­ni­ło? Puka­łeś czy przy­po­mi­na­ło to raczej wej­ście z buta? Jakie było Two­je pierw­sze wra­że­nie na temat współ­cze­snej pol­skiej poezji? Do mnie przy­szła tro­chę znie­nac­ka, ale nie jest też tak, żebym nie był w pewien spo­sób uwa­run­ko­wa­ny do jej odbio­ru. Prze­ka­zy słow­ne są w cen­trum moje­go zain­te­re­so­wa­nia od daw­na. Jak to wyglą­da­ło u Cie­bie?

Dla mnie cała współ­cze­sna poezja była zasko­cze­niem. Po pro­stu nie sądzi­łem, że jest tak wie­le świet­nych ksią­żek, ini­cja­tyw, auto­rów.
Od zawsze byłem zafik­so­wa­ny na tek­ście. Zaczą­łem słu­chać rapu, cho­ciaż muzycz­nie to wca­le nie była moja baj­ka. Doce­nia­łem za to spraw­ność języ­ko­wą nie­któ­rych rape­rów. Teraz myślę, że gdy rap prze­stał mi wystar­czać, poezja była kolej­nym i to dość natu­ral­nym kro­kiem. Pro­ble­mem było tyl­ko to, że napraw­dę cięż­ko w tę zajaw­kę wejść. W mediach nie mówi się o poezji, mało kto te książ­ki czy­ta i to wiel­ka szko­da, bo jeśli ktoś potra­fi zachwy­cić się tek­stem rapo­wym, to cze­mu nie poezją? Tak jak kie­dyś zapę­tla­łem w gło­wie wer­sy Laika: „Połów­ki mil­czą o tych ćwiart­kach uczuć, bez któ­rych pew­nie szlif dał­bym inny ósem­kom”, tak teraz zapę­tlam np. Kosen­dy: „Co poeta miał na myśli, to poeta ćpał na miej­scu”. Nie sądzę, że wej­ście w poezję wyma­ga­ło ode mnie zmia­ny. Potrze­bo­wa­łem tyl­ko jakoś do tej poezji dotrzeć, zna­leźć wej­ście, a jak już je zna­la­złem, to nie mia­łem pro­ble­mu, żeby wejść w to z buta.

Tak, tak, też znam te wer­sy Laika na pamięć. To praw­do­po­dob­nie jeden z naj­bar­dziej poetyc­kich – jeśli przez poetyc­kość rozu­mieć kalam­bu­ry – rape­rów znad Wisły, przez co rów­nież bar­dzo niszo­wy. Świa­tek rapo­wy chy­ba nie jest goto­wy na tak zaawan­so­wa­ne akro­ba­cje słow­ne. Wra­ca­jąc do dzi­siej­szej poezji, wyda­wa­ło­by się, że ma ona wie­le do zaofe­ro­wa­nia mło­de­mu czło­wie­ko­wi – że mówi jego języ­kiem, wyko­rzy­stu­je środ­ki zna­ne mu z innych środ­ków prze­ka­zu itd., a jed­nak wyglą­da na to, że jest cięż­ko przy­swa­jal­na. Winę loko­wał­byś po stro­nie poezji czy raczej edu­ka­cji i orga­ni­za­cji kul­tu­ry? A może myśle­nie w kate­go­riach winy wekslu­je dys­ku­sję na nie­wła­ści­we tory?

No jest dość her­me­tycz­na, ale nie na tyle, aby nie mogła być bar­dziej powszech­na. Przy­czy­ny mogę się domy­ślać, ale nie jest jed­no­znacz­na, a raczej roz­bi­ta. Ale wiesz, co jest cie­ka­we? Skąd tak olbrzy­mia popu­lar­ność insta­po­etry? To może jakiś trop.

To zna­czy myślisz, że insta­po­ezja jest jakąś odpo­wie­dzią na her­me­tyzm? Jego pokracz­nym rewer­sem? Spła­tą dłu­gu za te wszyst­kie eks­ce­sy?

Chciał­bym, żeby tak nie było. I mam nadzie­ję, że nie jest. Cho­dzi o to, że ludzie ocze­ku­ją od insta­po­etry jakiejś błyskotliwej/emocjonalnej myśli, czy tre­ści w krót­kiej, mini­mal­nej for­mie. Cho­dzi o jak naj­krót­szą dro­gę do pozy­ska­nia tej myśli, dla­te­go treść jest krót­ka i łatwo zro­zu­mia­ła (nie­ste­ty przez to czę­sto banal­na).

Poszu­ki­wa­nie takie­go szyb­kie­go naje­dze­nia. Fast food.

Tak. No taki kon­sump­cjo­nizm nooooo, i ja raczej nie mam nic do niko­go pró­bu­ją­ce­go i podej­mu­ją­ce­go jakie­kol­wiek aktyw­no­ści zajaw­ko­we, ale jed­no­cze­śnie wku­rza mnie, gdy ktoś nie mówi o tym jako o pro­duk­cie, a glo­ry­fi­ku­je jak epo­ko­we dzie­ło. No chy­ba że robi to nie­świa­do­mie, ale to raczek już trą­ci igno­ran­cją.

Ale czy nie jest też tak, że instapoeci/instapoetki piszą z zupeł­nie innych pobu­dek i w innych celach niż poeci/poetki publikujący/e? I że w związ­ku z tym nie mamy do nich żad­ne­go pod­jaz­du? Że głów­ną pobud­ką jest dla nich roz­ryw­ka i z tej per­spek­ty­wy nasze rosz­cze­nia mogą wyda­wać się co naj­mniej zabaw­ne?

Jest na pew­no wie­le takich osób i to na pew­no też jest twór­cze. Pro­blem jest, gdy poja­wia się fałsz i uży­wa­nie słów czy figur do osią­gnię­cia wyuczo­nych bodź­ców: że jak widzę w wier­szu miłość to coś tam coś tam.

Wra­ca­jąc jesz­cze do Two­je­go sys­te­mu poetyc­kie­go, wyda­je się on cał­kiem zor­ga­ni­zo­wa­ny. Moż­na powie­dzieć, że wypra­co­wa­łeś jakąś meto­dę pisa­nia wier­sza?

No jest to już, myślę, meto­da. Teraz wyglą­da to tak, że mam wie­le czyn­ni­ków (efek­tów?), któ­re kon­tro­lu­ję i lubię je zmie­niać, przez co rzad­ko ta meto­da jest spój­na. To jest aku­rat bar­dzo spo­ko. Lubię robić róż­ne rze­czy, nie nuży mnie to tak, jak np. sie­dze­nie w jed­nej nar­ra­cji, ale z dru­giej stro­ny sta­ram się szu­kać spój­no­ści. Ufam jej, ale nie chciał­bym rezy­gno­wać z eks­pe­ry­men­to­wa­nia, tym bar­dziej że zaczą­łem pisać dość nie­daw­no i cały czas czu­ję, że spo­ro się uczę.

Rozu­miem, że zmien­nych jest tak wie­le, że nie daje ona poczu­cia roz­le­ni­wia­ją­ce­go kom­for­tu.

Dokład­nie! Cza­sa­mi czu­ję jak­bym miał przed sobą wiel­ką kon­so­lę, jak­bym był w stu­diu czy coś, haha­hah. Dla­te­go cie­szę się, że „Sto­ner” ma się dobrze. Zde­cy­do­wa­nie to jest miej­sce przy­tul­ne eks­pe­ry­men­tom i daje wie­le swo­bo­dy. W „Sto­ne­rze” też debiu­to­wa­łem i w sumie byłem tro­chę zszo­ko­wa­ny tym, że przy­ję­li­ście wte­dy te tek­sty.

Nie ma wąt­pli­wo­ści co do tego, że zali­czy­łeś ogrom­ny pro­gres i z dzi­siej­szej per­spek­ty­wy Two­je star­sze wier­sze mogą wyda­wać się słab­sze (choć mimo wszyst­ko dobre), ale na pew­no znaj­du­je się w nich obiet­ni­ca cze­goś wię­cej, tak że nie mie­li­śmy więk­szych wahań. Od począt­ku też było czuć, że kom­bi­nu­jesz tro­chę ina­czej niż resz­ta.

Wiesz, no cięż­ko mi to było oce­nić, tym bar­dziej że na sla­mach szło mi tra­gicz­nie, ale wte­dy to była dla mnie jedy­na opcja na feed­back. Zresz­tą sam star­to­wa­łeś, to coś o tym wiesz. Potem pomo­gły mi maj­ki i słu­cha­nie napraw­dę kozac­kich rze­czy, żeby sobie to pisa­nie tro­chę poukła­dać. Po prze­czy­ta­niu Sosnow­skie­go zaczą­łem pisać już zno­śnie i pomy­śla­łem, że wyślę. Bar­dzo spo­ko wyszło. Pamię­tam ten entu­zjazm, hahah.

Spo­ko dla wszyst­kich. Mnie z kolei na sla­mach szło począt­ko­wo nie­źle. Do cza­su, kie­dy zaczą­łem pisać bar­dziej mister­ne (hehe) i chy­ba bar­dziej wyma­ga­ją­ce tek­sty. Cza­sem mi się wyda­je, że – bio­rąc pod uwa­gę poziom szan­ta­żu emo­cjo­nal­ne­go spły­wa­ją­ce­go ze sce­ny i entu­zja­stycz­ne na nie­go reak­cje ze stro­ny widow­ni – publicz­ność, któ­ra przy­cho­dzi na sla­my to ta sama, któ­ra czy­ta insta­po­ezję. Albo mylą slam ze stand-upem. No są chy­ba pew­ne róż­ni­ce.

No cóż… Dla­te­go spoke’n’word mi się wyda­je lep­szą opcją. Kidd z Rap Addix tro­chę to robił. Przy­po­mnia­łem sobie, że jakieś 2 lata temu zna­la­złem kil­ka jego pro­jek­tów spoke’n’word i w ten spo­sób zain­te­re­so­wa­łem się poezją. Naj­pierw kupi­łem Dar Mene­li, o któ­rym usły­sza­łem chy­ba w „Tygo­dni­ku Kul­tu­ral­nym”, potem Puł­ka, Sosna, a dalej to już poszło.

Spoke’n’word faj­na spra­wa. Dawid Mate­usz mi o tym kie­dyś wię­cej opo­wia­dał. W Pol­sce to chy­ba dość sła­bo roz­wi­nię­te. A ze sla­ma­mi pro­blem pole­ga też na tym, że nie da się nigdy jed­no­znacz­nie stwier­dzić, czy coś jest wier­szem. Może masz jakąś kuma­tą defi­ni­cję? Faj­nie by było ten temat raz na zawsze roz­strzy­gnąć.

Wolę roz­sze­rzać poję­cie niż je ogra­ni­czać.

Postu­lu­jesz cał­ko­wi­te roz­sze­rze­nie?

Jeśli wciąż będę w sta­nie doświad­czać este­tycz­nie czy inte­lek­tu­al­nie wiersz, to jak naj­bar­dziej. Może to być neon przy kan­to­rze.

To ład­ne. Ale i nie­co roz­my­wa­ją­ce. Pozo­stań­my przy for­mach eks­pre­sji wer­bal­nej. Bio­rąc pod uwa­gę swo­je doświad­cze­nie sla­mo­we i open­maj­ko­we, cze­go według Cie­bie poeta może się nauczyć pod­czas takich wystę­pów? Jaki poży­tek mogą przy­nieść wier­szo­wi jako takie­mu?

Na pew­no świa­do­mo­ści ryt­mu. Jeśli napi­szesz tekst zupeł­nie sko­pa­ny ryt­micz­nie, to nie prze­czy­tasz go zbyt dobrze. Nie wiem jak Ty, ale ja, pisząc wier­sze, jed­no­cze­śnie je sły­szę, czy­li bli­żej mi do muzy­ki niż zna­czeń. One też są istot­ne, ale brzmie­nie zawsze jest bazą. Jeśli nie prze­czy­tasz cze­goś na głos z 30 razy, to nie zauwa­żysz wie­lu rze­czy. Oczy­wi­ście licz­ba jest umow­na.

Amen. Myślę, że każ­dy piszą­cy (nie tyl­ko wier­sze) powi­nien czy­tać swo­je tek­sty na głos. Ty chy­ba z rapu, czy w ogó­le muzy­ki, dużo w tym tema­cie wynio­słeś. Rytm, ale też rym. Jakieś jesz­cze skil­le?

Głów­nie z rapu, lubię pro­ste pętle, łama­nie flow i gęste gry słow­ne. Z rapu nie wzią­łem sto­ry­tel­lin­gu, jakoś nigdy tego nie czu­łem. Takie albu­my, jak Doris czy I Don’t Like Shit, I Don’t Go Out­si­de,  moc­no roz­wi­nę­ły mój pakiet zabie­gów na języ­ku. Trud­no mi też było nie podzi­wiać Ken­dric­ka. Ten gość jest od kil­ku lat cał­ko­wi­cie poza grą, jest kró­lem na pew­no, ale Earl Swe­at­shirt jest mi znacz­nie bliż­szy.

 To jest nie­by­wa­łe, ale Ken­dric­ko­wi chy­ba nie zda­rza­ją się słab­sze momen­ty. Top-shelf na każ­dym pozio­mie – języ­ko­wym, inte­lek­tu­al­nym, muzycz­nym. A jeśli cho­dzi o zadłu­że­nie w rapie, wyczu­wam też w Two­ich tek­stach taki nie­raz kon­fron­ta­cyj­ny spo­sób for­mu­ło­wa­nia. Apo­stro­fa. Wyła­wiam róż­ne wer­sy z Cie­bie: „zasklep poin­ty sznu­ro­wa­dła­mi”, „oczy możesz mieć takie/ na jakie pozwo­li ci jutro”, „kie­dy języ­kiem głodzisz/ mam nic do uję­cia”. Pod­miot tak bar­dziej do sie­bie czy może na zewnątrz? Duka­nie czy pod­po­wia­da­nie?

Tak, w tych wer­sach chcia­łem nawią­zać jakąś więź z czy­tel­ni­kiem, sam bar­dzo lubię takie wier­sze czy­tać. Pomi­mo zajaw­ki na robie­nie języ­ko­wych tric­ków, nie wyobra­żam sobie dobre­go wier­sza bez gra­ma rela­cji i bez emo­cjo­nal­no­ści, dla­te­go sta­ram się być bli­żej odbior­cy i zakła­dam, że on rów­nież tego ocze­ku­je. Tech­ni­ka to jed­no, ale jak nie masz wczu­ty, to wiersz będzie sko­pa­ny. I oczy­wi­ście, pod­miot może mówić do sie­bie, ale jeśli nie będę w sta­nie się utoż­sa­miać, to to nie zagra. Jest też masa innych zabie­gów, któ­re budu­ją tę więź, jak nawią­za­nia do popkul­tu­ry czy spe­cy­ficz­ny auten­tycz­ny kli­mat.

Twój pod­miot dekla­ru­je, że buja się od nor­my do nad­mia­ru. A tobie, tak na co dzień, któ­ry stan jest bliż­szy? Jak to prze­kła­da się na two­ją twór­czość?

Tam jest dokład­nie namiar, ale pisząc, też myśla­łem o nad­mia­rze. Nor­ma i namiar (nad­miar) to dwie posta­wy, mię­dzy któ­ry­mi się „bujam”. Nie jestem czło­wie­kiem śle­po respek­tu­ją­cym nor­my, ale też dale­ko mi do np. sześć­dzie­sią­tek [nad­zwy­czaj­ne zła­go­dze­nie kary (art. 60) ‒ P.H.], korzy­sta­ją­cych z uprzy­wi­le­jo­wa­nia, rzu­ca­ją­cych namia­ry z fał­szy­wy­mi oskar­że­nia­mi i dzię­ki temu żyją­cych w nad­mia­rze. To cie­ka­wy temat i zja­wi­sko, któ­rym się brzy­dzę. Jest też wie­le innych sytu­acji, w któ­rych draż­ni mnie wyko­rzy­sty­wa­nie czy łama­nie pra­wa. Dążę do tego, żeby nie być rady­kal­nym, przez co pod­miot, jaki two­rzę, nie jest ani spe­cjal­nie zły (dla­te­go też nie prze­sa­dzam z prze­kleń­stwa­mi), ale też na pew­no nie moż­na nazwać go porząd­nym.

A czy czy­ta­nie poezji ma jakieś prak­tycz­ne zna­cze­nie dla życia jako takie­go (odsu­wa­jąc na moment twór­czość)? Czy tak samo chęt­ny był­byś do prze­by­wa­nia z poezją, gdy­byś sam nie pisał?

Raczej tak, bo cza­sa­mi lepiej się czu­ję jako czy­tel­nik niż jako piszą­cy, acz­kol­wiek są to dwie odręb­ne rze­czy. Jest napraw­dę spo­ro osób, któ­re piszą, a nie czy­ta­ją. Na odwrót też się zda­rza, cho­ciaż już nie ma tylu takich zajaw­ko­wi­czów.

W Two­im poło­wo­wym zesta­wie Hood­shit temat opa­la­nia jest trud­ny do prze­ocze­nia. Przy­pa­la­nie jako jakaś meta­fo­ra, zbiór meta­for, sym­bol? Czy to już za dużo powie­dzia­ne?

Wiesz, kli­mat Hood­shit jest taki, a nie inny, więc nie mogę zacząć pisać o tym, że piję 20-let­nie wino, a pod oknem gra mi kwar­tet smycz­ko­wy. Cza­sa­mi oba­wiam się, że może to być uzna­ne za kon­tro­wer­syj­ne, ale to w ogó­le nie jest moim celem. Gdy uży­wam opa­la­nia, to z potrzeb języ­ko­wych i w połą­cze­niu z resz­tą tek­stu, ale mam świa­do­mość, że ktoś to może spłasz­czyć i spro­wa­dzić do nie­doj­rza­łej prze­wóz­ki.

Rela­cja ja‒środowisko i temat kształ­to­wa­nia jed­nost­ki przez oto­cze­nie (przej­mo­wa­nia języ­ka, wpa­ja­nia wzor­ców) rów­nież wyda­ją mi się u Cie­bie waż­ne. Poka­zu­jesz to w dzia­ła­niu. Demon­stru­jesz, w jaki spo­sób język sta­je się oku­lar­ka­mi, przez któ­re patrzy­my na świat. Przy­szedł mi w kon­tek­ście Two­je­go tomu kawa­łek wspo­mnia­ne­go Ken­dric­ka, wła­śnie o wpły­wie śro­do­wi­ska na jed­nost­kę. Ja w gru­pie ver­sus ja poza gru­pą. „Real­ly I’m a peace­ma­ker, but I’m with the homies right now”. Mógł­byś powie­dzieć coś wię­cej o tej rela­cji w kon­tek­ście Two­je­go zesta­wu i powsta­ją­cej książ­ki?

Jak­kol­wiek to nie fra­ze­so­we, to zga­dzam się, że śro­do­wi­sko ma wpływ. W liceum byłem w eki­pie bar­dzo zży­tych ze sobą ludzi. Razem spę­dza­li­śmy czas na osie­dlu, gdzie nie było knajp, pubów czy innej roz­ryw­ki, dla­te­go pili­śmy piwa na ław­kach, na budo­wach i w naszych miej­sców­kach, słu­cha­jąc muzy­ki, gada­jąc i odwa­la­jąc jakiś syf. Gra­li­śmy spo­ro w kosza i jeź­dzi­li­śmy też odpo­cząć nad jezio­rem albo popa­trzeć na widok mia­sta ze squ­atów. Jed­no­cze­śnie każ­dy był z dobrej, spo­koj­nej rodzi­ny i sta­ra­li­śmy się uczyć albo roz­wi­jać na róż­ne spo­so­by. Pamię­tam, jak wie­czo­ra­mi spo­ty­ka­li­śmy się w stu­diu i, bawiąc się w sumie jak zwy­kle, pisa­li­śmy pra­ce na pol­ski. Spę­dza­łem czas z gra­fi­cia­rza­mi, ska­te­ra­mi, ludź­mi od muzy­ki, obra­zów i każ­dy wpro­wa­dzał do eki­py inną fazę. Zawsze bar­dzo podo­ba­ła mi się ta róż­no­rod­ność. Wie­le wspól­nych akcji wspo­mi­nam sen­ty­men­tal­nie i lubi­łem do nich wra­cać, gdy zaczy­na­łem pisać pierw­sze tek­sty do Hood­shit. Wie­lu sytu­acji do teraz się wsty­dzę i myślę, że wpływ tego śro­do­wi­ska wciąż nie został we mnie zatar­ty. Taka osie­dlo­wa cha­rak­ter­ność w sprzecz­no­ści z tym, by być poukła­da­nym i żyć spo­koj­niej niż wte­dy.

Pięć ksią­żek (dowol­ne­go gatun­ku), któ­re wziął­byś ze sobą na bez­lud­ną wyspę?

To jest moc­no cho­ry kon­cept. Czę­sto mam kosz­ma­ry zwią­za­ne z odosob­nie­niem. W sen­sie zasta­na­wiam się nad szan­sa­mi powro­tu do cywi­li­za­cji, ale mój nastrój każe mi z góry zakła­dać, że tutaj takich nie ma, dla­te­go: duża książ­ka Sosnow­skie­go, album obra­zów Ego­na Schiel­le, atlas grzy­bów i roślin, Zbyt gło­śna samot­ność Hra­ba­la, Vida Local Puł­ki.

Dowie­dzia­łem się nie­daw­no, że hara­tasz pół­pro­fe­sjo­nal­nie w gałę. Są jakieś stra­te­gie pił­kar­skie, któ­re prze­no­sisz na grunt poezji? Cze­go poezja może się nauczyć od pił­ki noż­nej?

Myślę, że o to moż­na by spy­tać Krzysz­to­fa Sze­re­me­ty. Czy­ta­łem ostat­nio jego nową książ­kę i on serio to czu­je. Dobra rzecz. Od kil­ku mie­się­cy sie­dzę po nocach i śle­dzę NBA. Koszy­ków­ka to dość osie­dlo­wa spra­wa, więc łatwiej mi ją wpro­wa­dzić do nar­ra­cji niż fut­bol, cho­ciaż na pew­no jest to sport emo­cjo­nu­ją­cy i znam masę świet­nych histo­rii zwią­za­nych z pił­ką noż­ną. Tak jak np. bań­ki mydla­ne przed każ­dym domo­wym meczem West Ham Uni­ted, dru­ży­ną gra­ją­cą zwy­kle bar­dzo siło­wy fut­bol z wal­ką w środ­ku pola. Sprawdź hymn.

Co Ty dajesz! Inte­re­su­ję się tro­chę bań­kar­stwem. Spe­cja­li­zu­ję się w robie­niu tak zwa­nych smo­ków. Koledzy/koleżanki z bran­ży będą wie­dzieć, o co cho­dzi. Ten hymn, ta tra­dy­cja, to jest dla mnie, sta­ry, wia­do­mość tygo­dnia! No to mamy mot­to. A pro­wa­dzę też takie bada­nia tere­no­we. Bonus pyta­nie. Jakie­go kolo­ru są bań­ki mydla­ne?

One jedy­nie w dość dyna­micz­ny spo­sób odbi­ja­ją świa­tło. To w dużej mie­rze zale­ży od gru­bo­ści błon­ki bań­ki, bo to wpły­wa na to, czy inter­fe­ren­cja jest wzmac­nia­ją­ca, czy może osła­bia­ją­ca. Na bań­ce może­my wyzna­czyć linie podob­ne do pozio­mic na mapie, tyl­ko tutaj war­to­ścią nie jest wyso­kość, a inter­fe­ren­cja, czy­li rezul­tat spo­je­nia oddzia­ły­wu­ją­cych na sie­bie świa­teł o róż­nych czę­sto­tli­wo­ściach. W rezul­ta­cie róż­ne pasy inter­fe­ren­cji widzi­my jako róż­ne pasy błysz­czą­cych kolo­rów.

Zasad­ni­czo. Dobra, myślę, że naj­waż­niej­sze pokry­li­śmy.

Dobra, ja lecę w kimę. Ema!

Dzię­ki za poga­dan­kę, kolo­ro­wych!

 

Dofi­nan­so­wa­no ze środ­ków Mini­stra Kul­tu­ry i Dzie­dzic­twa Naro­do­we­go pocho­dzą­cych z Fun­du­szu Pro­mo­cji Kul­tu­ry, uzy­ska­nych z dopłat usta­no­wio­nych w grach obję­tych mono­po­lem pań­stwa, zgod­nie z art. 80 ust. 1 usta­wy z dnia 19 listo­pa­da 2009 r. o grach hazar­do­wych

O autorach i autorkach

Michał Mytnik

ur. w 1997 r. w Tarnowie. Poeta, freeganin, redaktor pisma „Rzyrador”. Debiutował w „Stonerze Polskim”, publikował również w „Wakacie”, „Tlenie Literackim”, „Helikopterze”, „MULTImediach”. Członek Krakowskiej Szkoły Poezji im. A. Fredry. W marcu 2019 r. namalował wiersz na ścianach Otwartej Pracowni w ramach Wernisażu Jednego Wiersza. Studiuje inżynierię chemiczną na Politechnice Krakowskiej. Laureat 14. edycji „Połowu” Biura Literackiego. Uczy chemii. Mieszka w Krakowie.

Paweł Harlender

ur. w 1992 r. Poeta, autor filmików na YouTubie, zajawkowicz. Redaktor naczelny „Stonera Polskiego”. Publikował w „Ha!arcie”, „Kontencie”, „Wizjach”, „Małym Formacie”, „Helikopterze”, „biBLiotece”, „Rzyradorze”, „Gazecie, która Musi się Ukazać”. Laureat slamów poetyckich. Recepcjonista, bańkarz, nowofazowiec. Związany z Krakowską Szkołą Poezji. Gra w szachy. Spędza czas z prawdziwymi kotami.

Powiązania

Poezja to widzenie buzi w tym tęczu

wywiady / o książce Jakub Grabiak Michał Mytnik

Roz­mo­wa Micha­ła Myt­ni­ka z Jaku­bem Gra­bia­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Pomyśl cia­ło jako czół­no, któ­re pło­nie Jaku­ba Gra­bia­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 stycz­nia 2024 roku.

Więcej

Meskalina i muzyka

nagrania / transPort Literacki Henri Michaux Hubert Zemler Michał Mytnik

Czy­ta­nie z książ­ki Meska­li­na i muzy­ka Hen­rie­go Michaux z udzia­łem Micha­ła Myt­ni­ka w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zemler.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 8 Michał Mytnik

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Michał Mytnik

Ósmy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

hoodshit (griptape)

nagrania / stacja Literatura Michał Mytnik

Czy­ta­nie z książ­ki hood­shit (grip­ta­pe) z udzia­łem Micha­ła Myt­ni­ka w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Schodzenie ze szlaku

wywiady / o książce Michał Mytnik Przemysław Suchanecki

Roz­mo­wa Micha­ła Myt­ni­ka z Prze­my­sła­wem Sucha­nec­kim, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki O, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 29 listo­pa­da 2021 roku.

Więcej

Podaję numer: 666 877 771

recenzje / KOMENTARZE Michał Mytnik

Autor­ski komen­tarz Micha­ła Myt­ni­ka, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki hood­shit (grip­ta­pe), któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 31 maja 2021 roku.

Więcej

Cały glob dżemu, czyli tricki jowialnie prowadzące story

wywiady / o książce Michał Mytnik Patryk Kosenda

Roz­mo­wa Patry­ka Kosen­dy z Micha­łem Myt­ni­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki hood­shit (grip­ta­pe), któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 31 maja 2021 roku.

Więcej

hoodshit (griptape)

utwory / zapowiedzi książek Michał Mytnik

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę hood­shit (grip­ta­pe) Micha­ła Myt­ni­ka, któ­ra uka­że się 31 maja 2021 roku w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Połów. Poetyckie debiuty 2019

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2019 z udzia­łem Paw­ła Har­len­de­ra, Nata­li Kubi­cius, Paw­ła Kusia­ka, Micha­ła Myt­ni­ka, Mar­le­ny Nie­miec, Klau­dii Piesz­czoch, Aga­ty Puwal­skiej i Jaku­ba Sęczy­ka w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Uważność w nadmiarze potrafi być zabójcza

wywiady / o pisaniu Agata Puwalska Michał Mytnik

Roz­mo­wa Micha­ła Myt­ni­ka z Aga­tą Puwal­ską, aure­at­ką 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Czy warto być radykalnym, wąchając kwiaty?

wywiady / o pisaniu Jakub Sęczyk Paweł Harlender

Jakub Sęczyk roz­ma­wia z Paw­łem Har­len­de­rem, lau­re­atem 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

7 + 12/12

recenzje / KOMENTARZE Paweł Harlender

Autor­ski komen­tarz Paw­ła Har­len­de­ra, lau­re­ata 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Zakłady montażu jaźni

utwory / premiera w sieci z Połowu Paweł Harlender

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Paw­ła Har­len­de­ra Zakła­dy mon­ta­żu jaź­ni. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Poetyc­kie debiu­ty 2019”.

Więcej

Wiersz doraźny: Gwatemala

utwory / premiery w sieci Różni autorzy

Fina­ło­wy zestaw „Wier­szy doraź­nych 2018” autor­stwa Jaku­ba Głu­sza­ka, Paw­ła Har­len­de­ra, Aglai Jan­czak, Anto­ni­ny Mał­go­rza­ty Tosiek, Alek­san­dra Tro­ja­now­skie­go, Jaku­ba Pszo­nia­ka.

Więcej

Połów. Poetyckie debiuty 2019

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2019 z udzia­łem Paw­ła Har­len­de­ra, Nata­li Kubi­cius, Paw­ła Kusia­ka, Micha­ła Myt­ni­ka, Mar­le­ny Nie­miec, Klau­dii Piesz­czoch, Aga­ty Puwal­skiej i Jaku­ba Sęczy­ka w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Soundtrack do nekrokapitalizmu

wywiady / o książce Adam Partyka Weronika Janeczko

Roz­mo­wa Wero­ni­ki Janecz­ko i Ada­ma Par­ty­ki, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze alma­na­chu Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2019, któ­ry uka­zał się w Biu­rze Lite­rac­kim 17 sierp­nia 2020 roku.

Więcej

Przyszłość poezji

recenzje / ESEJE Karol Maliszewski

Recen­zja Karo­la Mali­szew­skie­go, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze alma­na­chu Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2019, któ­ry uka­zał się w Biu­rze Lite­rac­kim 17 sierp­nia 2020 roku.

Więcej

Ścieżki równoległe

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze alma­na­chu Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2019, któ­ry uka­zał się w Biu­rze Lite­rac­kim 17 sierp­nia 2020 roku.

Więcej

Po pracy praca, czasem nawet poprzez sen

wywiady / o pisaniu Jakub Sęczyk Natalia Kubicius

Roz­mo­wa Nata­lii Kubi­cius z Jaku­bem Sęczy­kiem, lau­re­atem 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Czterobrygadówka

recenzje / IMPRESJE Dawid Mateusz

Impre­sja Dawi­da Mate­usza na temat zesta­wu wier­szy Kata­log ofert Jaku­ba Sęczy­ka, lau­re­ata 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Katalog ofert

utwory / premiera w sieci z Połowu Jakub Sęczyk

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Jaku­ba Sęczy­ka Kata­log ofert. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Poetyc­kie debiu­ty 2019”.

Więcej

Uważność w nadmiarze potrafi być zabójcza

wywiady / o pisaniu Agata Puwalska Michał Mytnik

Roz­mo­wa Micha­ła Myt­ni­ka z Aga­tą Puwal­ską, aure­at­ką 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

„Haka!” Czyli wygrażanie przed lustrem

recenzje / ESEJE Dawid Mateusz

Impre­sja Dawi­da Mate­usza na temat zesta­wu wier­szy Haka! Aga­ty Puwal­skiej, lau­re­at­ki 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

tylko jedno odbicie

recenzje / KOMENTARZE Agata Puwalska

Autor­ski komen­tarz Aga­ty Puwal­skiej, lau­re­at­ki 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Uważność – rola tła – życie flory – linie, punkty, kreski – próba „odwidzenia”

wywiady / o pisaniu Klaudia Pieszczoch Marlena Niemiec

Roz­mo­wa Mar­le­ny Nie­miec z Klau­dią Piesz­czoch, lau­re­at­ką 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Między łykiem a drewnem

recenzje / ESEJE Dawid Mateusz

Impre­sja Dawi­da Mate­usza na temat zesta­wu wier­szy Ogród w szkle Klau­dii Piesz­czoch, lau­re­at­ki 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

bylina

recenzje / KOMENTARZE Klaudia Pieszczoch

Autor­ski komen­tarz Klau­dii Piesz­czoch, lau­re­at­ki 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Ogród w szkle

utwory / premiera w sieci z Połowu Klaudia Pieszczoch

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Klau­dii Piesz­czoch Ogród w szkle. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Poetyc­kie debiu­ty 2019”.

Więcej

Trip w patrzenie

wywiady / o pisaniu Marlena Niemiec Paweł Kusiak

Roz­mo­wa Paw­ła Kusia­ka z Mar­le­ną Nie­miec, lau­re­at­ką 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Dynamika transgresji, zimno mikrobiologii

recenzje / ESEJE Dawid Mateusz

Impre­sja Dawi­da Mate­usza na temat zesta­wu wier­szy Jasno­zie­lo­ne albo zmar­twych­wsta­nę w sło­necz­ni­kach Mar­le­ny Nie­miec, lau­re­at­ki 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Jasnozielone albo zmartwychwstanę w słonecznikach

utwory / premiera w sieci z Połowu Marlena Niemiec

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Mar­le­ny Nie­miec Jasno­zie­lo­ne albo zmar­twych­wsta­nę w sło­necz­ni­kach. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Poetyc­kie debiu­ty 2019”.

Więcej

Rezultat spojenia oddziałujących na siebie świateł o różnych częstotliwościach

recenzje / IMPRESJE Dawid Mateusz

Impre­sja Dawi­da Mate­usza na temat zesta­wu wier­szy Hood­shit Micha­ła Myt­ni­ka, lau­re­ata 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Sam na siebie kręcę gryps

wywiady / o pisaniu Agata Puwalska Paweł Kusiak

Roz­mo­wa Aga­ty Puwal­skiej z Paw­łem Kusia­kiem, lau­re­atem 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Teoria literatury istnieje tylko w praktyce

recenzje / ESEJE Dawid Mateusz

Impre­sja Dawi­da Mate­usza na temat zesta­wu wier­szy Gryp­sy pro­ro­ków Paw­ła Kusia­ka, lau­re­ata 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Składam dymisję, usuwam konto

recenzje / KOMENTARZE Paweł Kusiak

Autor­ski komen­tarz Paw­ła Kusia­ka, lau­re­ata 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Grypsy proroków

utwory / premiera w sieci z Połowu Paweł Kusiak

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Paw­ła Kusia­ka Gryp­sy pro­ro­ków. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Poetyc­kie debiu­ty 2019”.

Więcej

Śmieszę, ale i przestraszam

wywiady / o pisaniu Klaudia Pieszczoch Natalia Kubicius

Roz­mo­wa Klau­dii Piesz­czoch z Nata­lią Kubi­cius, lau­re­at­ką 14. Edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Sami sobie zgotowaliśmy samozatrudnienie

recenzje / IMPRESJE Dawid Mateusz

Imre­sja Dawi­da Mate­usza na temat zesta­wu wier­szy Umo­wa śmie­cio­wa Nata­lii Kubi­cius, lau­re­at­ki 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Jakie miasto, taki Times Square

recenzje / KOMENTARZE Natalia Kubicius

Autor­ski komen­tarz Nata­lii Kubi­cius, lau­re­at­ki 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Umowa śmieciowa

utwory / premiera w sieci z Połowu Natalia Kubicius

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Nata­lii Kubi­cius Umo­wa śmie­cio­wa. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Poetyc­kie debiu­ty 2019”.

Więcej

Czy warto być radykalnym, wąchając kwiaty?

wywiady / o pisaniu Jakub Sęczyk Paweł Harlender

Jakub Sęczyk roz­ma­wia z Paw­łem Har­len­de­rem, lau­re­atem 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Przekłady demontażu ciemni

recenzje / IMPRESJE Dawid Mateusz

Impre­sja Dawi­da Mate­usza na temat zesta­wu wier­szy Zakła­dy mon­ta­żu jaź­ni Paw­ła Har­len­de­ra, lau­re­ata 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

7 + 12/12

recenzje / KOMENTARZE Paweł Harlender

Autor­ski komen­tarz Paw­ła Har­len­de­ra, lau­re­ata 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Zakłady montażu jaźni

utwory / premiera w sieci z Połowu Paweł Harlender

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Paw­ła Har­len­de­ra Zakła­dy mon­ta­żu jaź­ni. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Poetyc­kie debiu­ty 2019”.

Więcej

Półkula sativa, półkula indica. hoodshit (griptape) Michała Mytnika

recenzje / ESEJE Dawid Kujawa

Recen­zja Dawi­da Kuja­wy, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Micha­ła Myt­ni­ka hood­shit (grip­ta­pe), któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 31 maja 2021 roku.

Więcej

Cały glob dżemu, czyli tricki jowialnie prowadzące story

wywiady / o książce Michał Mytnik Patryk Kosenda

Roz­mo­wa Patry­ka Kosen­dy z Micha­łem Myt­ni­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki hood­shit (grip­ta­pe), któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 31 maja 2021 roku.

Więcej

Przekłady demontażu ciemni

recenzje / IMPRESJE Dawid Mateusz

Impre­sja Dawi­da Mate­usza na temat zesta­wu wier­szy Zakła­dy mon­ta­żu jaź­ni Paw­ła Har­len­de­ra, lau­re­ata 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej