wywiady / o pisaniu

Fantazje są nieskończone

Magdalena Genow

Małgorzata Kośla

Rozmowa Magdaleny Genow z Małgorzatą Koślą, laureatką projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2023”.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Mag­da­le­na Genow: W pol­skiej pro­zie rzad­ko poja­wia się eros – u cie­bie jest nie­skrę­po­wa­ny, jest źró­dłem życia i przy­jem­no­ści. Czy eros może nas oca­lić przed pol­ską mili­tar­ną kul­tu­rą, któ­rą w powie­ści repre­zen­tu­je ojciec boha­ter­ki?

Mał­go­rza­ta Kośla: Nie dzi­wi mnie tak mała obec­ność. Ener­gia sek­su­al­na to naj­sil­niej­sza ener­gia w nas, zwy­czaj­nie się jej boimy. To aż nie­wia­ry­god­ne, że fak­tycz­nie wszyst­ko na tym świe­cie krę­ci się wokół sek­su i tym sek­sem w jakimś stop­niu jest. W związ­ku z tym, przez to, że jest to tak sil­ny, moc­ny i głę­bo­ki temat, czę­sto przez strach nisz­czy­my go w sobie i takie też znisz­cze­nia powo­du­je­my u innych. A w naszej sek­su­al­no­ści drze­mie o wie­le wię­cej niż machi­nal­ność, powta­rzal­ność i ruty­na. Seks to ogrom­na przy­jem­ność, odda­nie, bra­nie, wymia­na ener­gii, eks­pe­ry­men­to­wa­nie, prze­kra­cza­nie gra­nic, miłość do swo­je­go cia­ła, pięk­ny hedo­nizm, ale też ener­gia two­rze­nia, kre­owa­nia, zmy­słów. Akt sek­su­al­ny łączy w sobie cie­le­sność, ducho­wość i inte­lek­tu­alizm, uru­cha­mia wszyst­kie zmy­sły, jest doświad­cze­niem wyso­ce sen­so­rycz­nym, ale tyl­ko jeśli pozwo­li­my sobie na doświad­cza­nie. Myślę, że „oca­le­nie” to za duże sło­wo, ale z pew­no­ścią tytu­ły poświę­co­ne nie­skrę­po­wa­nej ero­ty­ce, nie­dzie­lą­ce nas jesz­cze bar­dziej niż podział na płeć, są w sta­nie uga­sić ten poże­ra­ją­cy wszyst­kich ogień i wylać na nie­go stru­mień wyjąt­ko­wo wil­got­nej wody.

Piszesz o miło­ści też przez pry­zmat „nie­ist­nie­ją­cej i oszu­ka­nej żało­by, któ­rej nie da się przejść”. Nar­ra­tor­ka tra­ci mat­kę, z któ­rej śmier­cią nie może się pogo­dzić, bo była dla niej świa­to­twór­cza. Co powsta­je z tej stra­ty?

Moja boha­ter­ka po stra­cie mat­ki prze­ży­wa praw­dzi­wą sinu­so­idę żałob­ną. Pró­bu­je swo­ich sił na róż­nych płasz­czy­znach, a że jest to powieść o sek­su­al­no­ści, to eks­plo­ru­je sie­bie zwłasz­cza na tym pozio­mie.

Chcia­łam, żeby te dwa sil­ne tema­ty tabu w naszym kra­ju sta­ły się nie­ja­ko mat­ka­mi powie­ści: seks i śmierć. Dwa skraj­ne i nie­zwy­kle moc­ne doświad­cze­nia, któ­re prze­ży­wa­my na róż­nych pozio­mach, pene­tru­jąc sie­bie w głąb. Moja boha­ter­ka podą­ża za swo­ją ciem­no­ścią i scho­dzi coraz niżej, pene­tru­je głę­biej, aż w koń­cu znaj­du­je świa­tło. Ale czy świa­tłem musi być coś powszech­nie uzna­ne­go, przy­ję­te­go za nor­mal­ność, bo powta­rzal­ne­go, czę­ste­go? Nie­ko­niecz­nie. Naszym świa­tłem jest siła tkwią­ca w indy­wi­du­al­no­ści.

Więk­szą część Two­jej powie­ści sta­no­wi nar­ra­cja pro­wa­dzo­na z per­spek­ty­wy dzie­cię­cej. Boha­ter­ka Two­jej powie­ści eks­plo­ru­je swo­ją sek­su­al­ność, kon­fron­tu­jąc ją z kul­tu­rą, w któ­rej „dzie­ci i ryby gło­su nie mają”. Sek­su­al­ność jawi się jako jedy­na prze­strzeń, w któ­rej może sekret­nie zarzą­dzać samą sobą. Czy jest to wen­tyl bez­pie­czeń­stwa dla boha­ter­ki, jej „wła­sny pokój”? 

Pięk­nie uję­łaś sek­su­al­ność jako miej­sce stwo­rzo­ne nie tyl­ko do odkry­wa­nia i prze­cho­wy­wa­nia naszych sekre­tów, ale też do tego, żeby nimi modu­lo­wać na naszych wła­snych zasa­dach. Moja boha­ter­ka ukry­wa i jed­no­cze­śnie odkry­wa się w tej głę­bo­kiej sfe­rze wyobraź­ni i uczuć. Bada­nie wła­sne­go cia­ła, pró­ba podą­ża­nia za emo­cja­mi, wsłu­chi­wa­nie się w bicie ser­ca, wyczu­wa­nie dresz­czy na skó­rze, sma­ko­wa­nie tego, co dają zmy­sły, to świat, któ­ry zabie­ra ją do sie­bie i ofe­ru­je nie­za­prze­czal­ną wol­ność bycia i poszu­ki­wań. Sek­su­al­ność to tak napraw­dę poczu­cie i świa­do­mość sie­bie w róż­nych wymia­rach: inte­lek­tu­al­nie, ducho­wo, cie­le­śnie, to wypad­ko­wa ener­gia tego, kim jeste­śmy jako ludzie. Moja boha­ter­ka odkry­wa to od naj­młod­szych lat, podą­ża­jąc za intu­icją i „mat­ką w sobie”, okry­wa pięk­no róż­no­rod­no­ści bycia czło­wie­kiem i spek­trum kobie­co­ści, któ­rej źró­dłem jest mat­ka. Pro­sto­li­nij­nie ujmu­jąc: jeste­śmy owo­cem sek­su i isto­ta­mi sek­su­al­ny­mi.

A per­spek­ty­wa dzie­cię­ca to ta sfe­ra w każ­dym z nas, do któ­rej mamy sta­ły dostęp, więc też łatwość powro­tu do źró­dła, do korze­ni, do począt­ków. Jako dzie­ci nie mamy jesz­cze narzę­dzi do tego, żeby zro­zu­mieć wszyst­ko, cze­go doświad­cza­my, ale to nie zna­czy, że nie zapi­su­je się to w pamię­ci nasze­go cia­ła, w pamię­ci sen­so­rycz­nej. Wręcz prze­ciw­nie: jako dzie­ci jeste­śmy bia­łą kart­ką, na któ­rej zapi­su­je się nasza przy­szłość. Odczy­tu­je­my ją dopie­ro jako doro­śli, ale wów­czas czę­sto zapo­mi­na­my o dziec­ku w nas i wszyst­kim tym, czym to dziec­ko nas zasi­la­ło: rado­ścią, bez­kom­pro­mi­so­wo­ścią, cie­ka­wo­ścią, empa­tią, odwa­gą. Myślę, że jeśli szu­kać gdzieś bez­pie­czeń­stwa, to jedy­nie w sobie, na głę­bo­ko­ści ser­ca.

Nie­wie­le powie­ści poru­sza temat sek­su­al­no­ści dzie­ci. Kla­sycz­na Loli­ta Nabo­ko­va coraz czę­ściej jest boj­ko­to­wa­na. Tam jed­nak mamy do czy­nie­nia z nar­ra­cją doro­słe­go męż­czy­zny, u cie­bie nar­ra­tor­ką jest dziew­czyn­ka, póź­niej nasto­lat­ka. Czy jest szan­sa, aby­śmy nie tabu­izo­wa­li tego tema­tu, jed­no­cze­śnie nie nara­ża­jąc się na zarzu­ty o nad­mier­ne ero­ty­zo­wa­nie dzie­ci?

Ero­ty­ka doty­czą­ca dzie­ci i mło­dzie­ży to temat nie­zwy­kle trud­ny z wie­lu powo­dów. Cięż­ko nam przy­jąć, że z sek­su­al­no­ścią się rodzi­my, a jej poczu­cie roz­wi­ja się w nas od naj­młod­szych lat, nato­miast naj­wię­cej w tej prze­strze­ni dzie­je się wła­śnie na tych klu­czo­wych eta­pach doj­rze­wa­nia. Wiek nasto­let­ni to praw­dzi­wa burza sek­su­al­na, w któ­rej, chcąc lub nie, bie­rze­my udział. Ta burza wycho­dzi z nas i nas ota­cza, bo seks zaczy­na­my dostrze­gać i czuć wszę­dzie, a kie­dy coś jest tłu­mio­ne, szu­ka ujścia gdzie­kol­wiek może, potę­gu­je się.

Rodzi­ce to naj­bliż­szy i naj­waż­niej­szy wzo­rzec dziec­ka i jeśli oni wycho­wu­ją je w atmos­fe­rze tabu wokół sek­su, to gdzie ma ono pytać i otrzy­my­wać odpo­wie­dzi? To my, doro­śli, powin­ni­śmy przejść wewnętrz­ną rewo­lu­cję sek­su­al­ną i prze­stać trak­to­wać tę sfe­rę jako coś zaka­za­ne­go lub inne­go niż wszyst­kie inne potrze­by czy pra­gnie­nia. Jeśli tu roz­pocz­nie się zmia­na i zro­zu­mie­nie, że nie może­my się odłą­czyć od swo­jej sek­su­al­no­ści, a uda­wa­nie, że nie ma tema­tu, nie spra­wi, że temat znik­nie, to tabu wokół nie­go prze­sta­nie ist­nieć i zacznie­my wycho­wy­wać zdro­we sek­su­al­nie i psy­chicz­nie spo­łe­czeń­stwo.

Dziec­ko nie powin­no być ero­ty­zo­wa­ne w żaden spo­sób, ale jed­no­cze­śnie nosi w sobie poten­cjał ero­tycz­ny w tym uję­ciu, że sek­su­al­ność jest cały czas w nas, od momen­tu poczę­cia. Jed­nak na wszyst­ko przy­cho­dzi czas. Jest czas na samo­od­kry­wa­nie, na pozna­wa­nie swo­je­go cia­ła, na pozna­wa­nie ciał innych i na wspól­ną eks­plo­ra­cję cie­le­sno­ści i rado­ści z nią zwią­za­nych. To, że dziec­ko jest sek­su­al­ne, nie rów­na się z tym, że jest czę­ścią ero­ty­ki i powin­no być obiek­tem sek­su­al­nym. To zna­czy tyl­ko tyle, że w związ­ku z obec­no­ścią w sobie tego poten­cja­łu i ener­gii, powin­no mieć prze­strzeń na odkry­wa­nie sie­bie w swo­im wła­snym tem­pie, budo­wa­nie goto­wo­ści na kolej­ne eta­py tej eks­plo­ra­cji i przede wszyst­kim doj­rze­wa­nie sek­su­al­ne bez stra­chu, wsty­du czy poczu­cia gor­szo­ści. Jeśli zacznie­my nor­ma­li­zo­wać seks i tema­ty z nim zwią­za­ne, oddzie­lać go od pew­nych skła­do­wych świa­ta, a jed­no­cze­śnie rozu­mieć, że jest on z nimi nie­ro­ze­rwal­nie połą­czo­ny, wte­dy nie będzie ist­nia­ło poczu­cie, że nad­mier­nie ero­ty­zu­je­my cokol­wiek, dzie­ci zwłasz­cza.

Poza tym mło­dzi czę­sto dora­sta­ją w poczu­ciu tego, że seks jest czymś nie­wła­ści­wym, złym, wsty­dli­wym, mało tego, od naj­młod­szych lat dzie­ci bywa­ją ośmie­sza­ne lub kar­co­ne za jakie­kol­wiek zain­te­re­so­wa­nie tema­tem sek­su­al­no­ści lub jaw­ną jego eks­plo­ra­cją. Ta waż­na sfe­ra w środ­ku nas, czę­sto jest spły­ca­na, uzna­wa­na za nie­waż­ną, a ci, któ­rzy ją rozu­mie­ją i odkry­wa­ją, uwa­ża­ni są za próż­nych, nie­przy­zwo­itych, nie­etycz­nych czy nawet grzesz­nych. W samo­bi­czo­wa­niu i anty­he­do­ni­zmie, któ­re budu­je w nas reli­gij­ność, zapo­mi­na­my o tym, że jedy­ną i nie­za­prze­czal­ną praw­dą o świe­cie jest to, że pod ubra­niem wszy­scy jeste­śmy nadzy, a nasze cia­ło jest daw­cą i odbior­cą przy­jem­no­ści. I to nie jest kwe­stia wia­ry, to kwe­stia fak­tu.

Wła­śnie, kato­li­cyzm w powie­ści mokre wil­got­ne jest z jed­nej stro­ny opre­syj­ny, ale z dru­giej stro­ny mito­twór­czy. Czy czu­jesz się spad­ko­bier­czy­nią Madon­ny i jej este­ty­ki z „Like a Vir­gin”? Jaką pisar­ską stra­te­gią kie­ro­wa­łaś się łącząc sacrum i pro­fa­num?

Kato­li­cyzm wcią­gnę­łam do świa­ta powie­ści i potrak­to­wa­łam jako jed­ną ze skła­do­wych. Chy­ba tro­chę pobru­dzi­łam jego sacrum, bo stał się czę­ścią pro­fa­num, ale nie żału­ję <haha>. Wmie­sza­łam go w śmierć, seks, przy­jem­ność, udrę­kę, wszyst­kie­go, co jest i będzie. Praw­dzi­we życie nie wybie­ra, może się toczyć i w miej­scu tak odre­al­nio­nym jak Kościół, zupeł­nie tak jak nasza przy­jem­ność, fan­ta­zje i potrze­by. Kościół jest dla mnie po pro­stu jed­ną z insty­tu­cji tego świa­ta. Zwy­czaj­ne miej­sce do upra­wia­nia zwy­czaj­nych rze­czy, z cze­go korzy­sta­my my – zwy­czaj­ni ludzie. Nie­zwy­kłe dzie­je się tyl­ko w środ­ku nas.

Z Madon­ną świa­do­mie nie mam nic wspól­ne­go. Jeśli czu­jesz jakieś podo­bień­stwa, może to wyni­kać z tego, że wszyst­ko jakoś z sie­bie wyni­ka. Ale nie była moją inspi­ra­cją. Ero­ty­ka i jej kon­tro­wer­syj­ność były, a Kościół jest dla mnie miej­scem wyso­ce ero­tycz­nym i nie mniej kon­tro­wer­syj­nym. Wiesz, ta atmos­fe­ra uno­szą­ca się w powie­trzu: winy i kary, grze­chów, nas – grzesz­ni­ków, nie­grzecz­nych ludzi, a do tego te zaka­zy i przy­ka­za­nia, dużo ciem­no­ści i orga­zmicz­ne­go wręcz zba­wie­nia duszy, domi­na­cja i ule­głość, klę­cze­nie na kola­nach, bicie się w pierś i bar­dzo duża wil­got­ność powie­trza.

Sek­su­al­ność jest w nas przez cały czas, tak jak inne potrze­by. Ero­ty­ka może doty­kać każ­de­go tema­tu, fan­ta­zje są nie­skoń­czo­ne, pra­gnie­nia i per­wer­sje krzy­czą do nas i o nas. Z wiel­ką przy­jem­no­ścią wło­ży­łam to wszyst­ko w sfe­rę sacrum, bo ta sfe­ra jest dużą czę­ścią Pol­ski, dużą czę­ścią same­go Kościo­ła, pęk­nię­tą i cho­rą wśród jego przed­sta­wi­cie­li, ale jed­nak. Poba­wi­łam się zna­cze­nia­mi, pody­sku­to­wa­łam z tym, co jest, i zoba­czy­łam, jaki smak jest za gra­ni­ca­mi już zna­nych nam sma­ków, a to, co zna­la­złam, będzie dla każ­de­go inne w odbio­rze: gorz­kie, słod­kie, odpy­cha­ją­ce, obrzy­dli­we, zachę­ca­ją­ce, itd.

Nar­ra­tor­ka z jed­nej stro­ny jest zachwy­co­na swo­im cia­łem, jako dziec­ko bada jego podo­bień­stwo do cia­ła mamy, ale z dru­giej stro­ny jest ono dla niej źró­dłem cier­pień i ocen. Czy uwa­żasz, że nasza kul­tu­ra sek­su­ali­zu­je kobie­ty? Czy ruchy typu body posi­ti­ve mogą coś zmie­nić, jeże­li cho­dzi o postrze­ga­nie kobie­ce­go cia­ła?

Według mnie, sek­su­ali­zo­wa­nie świa­do­mych doro­słych nie jest złe, jeśli odbior­ca ma na to wewnętrz­ne przy­zwo­le­nie i chęć. To prze­cież nie tak, że kobie­ty nie chcą być cza­sem obiek­tem sek­su­al­nym, mamy róż­ne pra­gnie­nia. Pro­blem w tym, i to waż­ny temat mojej powie­ści, że kobie­ty są uzna­wa­ne za przed­miot sek­su­al­ny. Świat jest męski, więc z łatwo­ścią przy­szło mu o tym zade­cy­do­wać i roz­ło­żyć siły na płcie, w dodat­ku nie­rów­no. Kobie­ty zosta­ły posta­wio­ne przed fak­tem i reali­zu­ją go albo pró­bu­ją z nim wal­czyć.

Co do ruchów typu body posi­ti­ve, uwa­żam, że mogą coś zmie­nić i na pew­no mają siłę. Moja boha­ter­ka ma w sobie dużo rado­ści ze swo­je­go cia­ła, cele­bra­cji jego spraw­czo­ści, siły orga­ni­zmu, przy­jem­no­ści, jakie daje, ale ta pier­wot­na radość czę­sto jest odbie­ra­na przez nacisk danych kano­nów pięk­na, w dużej mie­rze tych naj­bar­dziej zakrzy­wio­nych, bo wir­tu­al­nych. Z dru­giej stro­ny wszel­kie ruchy „okre­ślo­ne­go typu” mogą wywo­ły­wać swo­je­go rodza­ju pre­sję. Teraz świat nawo­łu­je do kocha­nia sie­bie zawsze i wszę­dzie, i słusz­nie, acz­kol­wiek jest to naj­trud­niej­sza rzecz w byciu czło­wie­kiem – bez­wa­run­ko­wa miłość do same­go sie­bie. Przy oka­zji body posi­ti­ve zda­rza się też tzw. body sha­ming, i ata­ko­wa­ne są kobie­ty z dumą poka­zu­ją­ce swo­je cia­ło.

Według mnie, naj­le­piej w życiu mieć styl dowol­ny. Czło­wiek jest zmien­ny, kobie­ta zmien­na podwój­nie, płyn­na, nie­obli­czal­na, w wiecz­nym pro­ce­sie, trans­for­ma­cji. Na to powin­ny­śmy sobie znacz­nie czę­ściej pozwa­lać i akcep­to­wać dany stan w nas. Mniej wal­ki, wię­cej świa­do­me­go dzia­ła­nia. A jeśli o coś się bije­my z męskim świa­tem, to bij­my się po nasze­mu, nie bij­my się jego spo­so­ba­mi: jego rana­mi i kom­plek­sa­mi.

mokre wil­got­ne jest nowa­tor­ska, zarów­no jeże­li cho­dzi o styl, jak i tema­ty­kę. Mno­gość tabu, któ­re łamiesz spra­wia, że zde­cy­do­wa­nie trze­ba nazwać tę książ­kę odważ­ną. Czy zda­rzy­ło Ci się cen­zu­ro­wać ze wzglę­du na moż­li­wą recep­cję? Jakie emo­cje towa­rzy­szą Ci, kie­dy myślisz o pre­mie­rze powie­ści?

Nie cen­zu­ro­wa­łam swo­ich myśli, jedy­nie deli­kat­nie je hamo­wa­łam. Nie chcia­łam, żeby książ­ka opo­wia­da­ją­ca o sek­su­al­no­ści na róż­nych eta­pach dora­sta­nia była tania i powierz­chow­na, nie chcia­łam utrwa­lać sche­ma­tów i powie­lać ste­reo­ty­pów w taki spo­sób, żeby nicze­mu nie słu­ży­ły. To, co stwo­rzy­łam, jest dale­kie od por­no­gra­fii, ale nie pod kątem tego, co ofe­ru­je, ale pod kątem tego, jak to robi. Zale­ża­ło mi na tym, żeby powieść poru­sza­ła w czy­tel­ni­kach wie­le emo­cji i żeby mie­li szan­se sto­pić się z moją boha­ter­ką. W jed­ność i z gorą­ca. Raz chcia­łam dać uko­je­nie i przy­jem­ność peł­ną łagod­no­ści, raz pie­kiel­ną cie­ka­wość i adre­na­li­nę bólu gra­ni­czą­ce­go z sil­nym pod­nie­ce­niem.

Jestem dość bez­po­śred­nia i nie boję się wypo­wia­dać „zaka­za­nych” słów kon­kret­nie, ale kie­dy pisa­łam, fak­tycz­nie cza­sem zmie­nia­łam pew­ne okre­śle­nia, bo bar­dzo nie chcia­łam, żeby ta książ­ka była wul­gar­na, a jedy­nie cza­sem uży­wa­ła wul­gar­no­ści jako narzę­dzia do poka­za­nia świa­ta, któ­re­go jest prze­cież czę­ścią. A ja mam sil­ną wewnętrz­ną potrze­bę mówić o tym, o czym mówić nie lubi­my, boimy się, nie wypa­da nam. Moja boha­ter­ka jest uczło­wie­czo­na.

Kie­dy myślę o pre­mie­rze, jest we mnie dużo spo­ko­ju i dużo eks­cy­ta­cji. Dwa skraj­ne uczu­cia spa­ce­ru­ją po mnie, a ja patrzę na ich ruch. Jestem spo­koj­na o to, co zro­bi­łam, bo dokład­nie wiem, o czym chcia­łam powie­dzieć, i pod­eks­cy­to­wa­na, bo cie­szę się, że mój pomysł jakoś wyszedł. Ta powieść nie będzie jed­no­znacz­na w odbio­rze i jestem tego w peł­ni świa­do­ma. Wiem, że dla nie­któ­rych będzie odważ­na i cel­na, a dla nie­któ­rych kon­tro­wer­syj­na i odrzu­ca­ją­ca. Będą też ci pośrod­ku i w innych miej­scach kon­tek­stu, ale mam świa­do­mość tego, że odbiór będzie świad­czył o tym, kto odbie­ra. Ja wiem, co chcia­łam i cze­go nie chcia­łam, swo­ją pra­cę wyko­na­łam naj­le­piej, jak potra­fi­łam. O tym, ile to będzie zna­czyć w cudzych rękach, zde­cy­du­ją wła­ści­cie­le tych rąk, i naj­waż­niej­sze jest to, że to nasza pięk­na moż­li­wość – decy­do­wa­nie o tym, jak odbie­ra­my świat i jego skła­do­we.

Two­ja pro­za jest bar­dzo poetyc­ka, melo­dyj­na, momen­ta­mi wręcz trans­owa. W jaki spo­sób pisze się taki tekst, któ­ry czy­ta się jak wykro­jo­ny z cia­ła? Jak wyglą­da Two­ja ruty­na pisar­ska?

Jest dokład­nie tak, jak mówisz – wykra­jam tekst z cia­ła. To w nim szu­kam odpo­wie­dzi, w nim znaj­du­ję inspi­ra­cję, z nie­go bio­rę impuls i nerw. Kie­dy pra­cu­ję nad tek­stem, czę­sto odpły­wam gdzieś głę­bo­ko do sie­bie, świat zewnętrz­ny w tym momen­cie się roz­ma­zu­je. Jest mi potrzeb­ny przed, bo jestem typem wzro­kow­ca, ale kie­dy już piszę, zacią­gam go do środ­ka i pozwa­lam, żeby mnie wypeł­nił, wymie­szał z tym, co we mnie było, jest, będzie, zalał mnie całą, a potem wylał się ze mnie. Wte­dy odpa­lam już wszyst­kie zmy­sły. Pisa­nie jest dla mnie ruchem intu­icyj­nym. Z inte­lek­tu korzy­stam, kie­dy inten­syw­nie myślę o tym, co chcę zro­bić, wyobra­żam sobie to, wizu­ali­zu­ję, pod­da­ję milio­no­wi reflek­sji – tań­czę z tym, co mam w gło­wie, bawię się sło­wa­mi, zna­cze­nia­mi, dys­ku­tu­je z tym, co dosta­ję od świa­ta. A póź­niej z inte­lek­tu prze­cho­dzę do cia­ła – wra­cam do źró­dła, do prze­cho­wal­ni emo­cji i uczuć.

Nie jestem oso­bą ruty­no­wą, jeśli cho­dzi o spo­sób pra­cy. Do takie­go stop­nia mówię ruty­nie „nie”, że czę­sto nawet codzien­ne czyn­no­ści robię ina­czej, żeby sta­ły się w jakiś spo­sób nie­po­wta­rzal­ne. Zasa­dy i regu­ły to dla mnie okrop­na mono­to­nia, co z kolei szyb­ko pro­wa­dzi do nudy, z poczu­ciem któ­rej dużo szyb­ciej się umie­ra. A mi się nigdzie nie spie­szy.

Piszę wte­dy, kie­dy czu­ję, że powin­nam napi­sać i jestem goto­wa to zro­bić. Czy­li wte­dy, kie­dy coś mnie ciśnie od środ­ka, czu­ję bło­gość, roz­kosz albo prze­ciw­nie: gniew lub smu­tek. I jeśli te uczu­cia spo­tka­ją się w poło­wie dro­gi z gło­wą – jestem goto­wa, sia­dam i piszę. Kie­dy nie czu­ję, wte­dy też nie robię, a jeśli muszę, jest to sztucz­ne i wykre­owa­ne. Dale­ka jestem od bycia dale­ko od sie­bie.

Czy­ta­jąc Two­ją książ­kę, pomy­śla­łam o Bez­mat­ku Miry Mar­ci­nów, któ­ry rów­nież doty­ka żało­by po zmar­łej mat­ce, ale w zupeł­nie inny spo­sób. Czy masz książ­ki, któ­re sta­no­wią dla Cie­bie inspi­ra­cję? Jaką lite­ra­tu­rą się kar­misz?

To miłe sko­ja­rze­nie – Bez­ma­tek, bar­dzo lubię tę książ­kę. Fak­tycz­nie poru­szam temat wię­zi z mat­ką, jej cho­ro­by, a potem śmier­ci, i życia boha­ter­ki po tym wyda­rze­niu. Moim celem od pierw­szych stron, było zazna­cze­nie, że „wszyst­ko zaczy­na się od mat­ki”, jeste­śmy jej owo­cem, wycho­dzi­my z jej źró­dła i jed­no­cze­śnie sami nim dla niej jeste­śmy.

Kie­dy pra­cu­ję nad tek­stem, nie czy­tam. Nie chcę inspi­ro­wać się wte­dy żad­nym sty­lem, nie chcę, żeby wmie­szał się w mój, i nie chcę zagłu­szać swo­je­go wewnętrz­ne­go gło­su. Ale pamię­tam, że bli­sko pisa­nia powie­ści, duże wra­że­nie zro­bi­ła na mnie powieść Ire­ne Soli Ja śpie­wam, a góry tań­czą – baśnio­wość i ale­go­rycz­ność tre­ści na pew­no były dla mnie inspi­ru­ją­ce, podob­nie z powie­ścia­mi Rado­sła­wa Raka. Pamię­tam też Sezon na tru­skaw­ki Mar­ty Dzi­do, któ­ry ocie­kał słoń­cem i pod­nie­ce­niem, choć czy­ta­łam go daw­no, to utkwił mi w pamię­ci cie­le­snej. Lubię lite­ra­tu­rę nowa­tor­ską, zwłasz­cza w prze­ka­zie i sło­wie, pro­za poetyc­ka albo odważ­na, pokrę­co­na i zaska­ku­ją­ca powieść, to jest to, co chcę czy­tać naj­bar­dziej.

Jeśli cho­dzi o moje inspi­ra­cje, to zde­cy­do­wa­nie sil­niej inspi­ru­je mnie sztu­ka wizu­al­na, muzy­ka i codzien­ność, ludzie, a to też sztu­ka. Wszyst­ko jest sztu­ką.

Jakie były począt­ki mokre­go wil­got­ne­go? Czy od razu pla­no­wa­łaś napi­sać powieść?

Pomysł na książ­kę roz­wi­jał się we mnie pod­skór­nie już kil­ka lat temu. Momen­tem „acha”, w któ­rym zro­zu­mia­łam, że to jest to, w co chcę iść, było napi­sa­nie opo­wia­da­nia „Zło­tów­ka na Big Mil­ka”, któ­re uka­za­ło się w „Tle­nie Lite­rac­kim”. Two­rzy­łam też inne tek­sty pisa­ne z per­spek­ty­wy dziec­ka, cho­ciaż­by „miło…ćśś” albo „córecz­ka mamu­si”, któ­ra uka­za­ła się naj­pierw jako opo­wia­da­nie i jest bli­ska powie­ści jedy­nie czę­ścio­wo.

W tym cza­sie zro­zu­mia­łam już, jaki jest mój głos i jak chcę go uży­wać. Nie spo­dzie­wa­łam się, że mój pomysł prze­ro­dzi się w powie­ści. Na począt­ku zakła­da­łam zbiór opo­wia­dań, ze wzglę­du na mno­gość tema­tów. Jed­nak kie­dy usia­dłam już do pisa­nia cało­ści, te minia­tu­ry zaczę­ły się ze mnie wyle­wać, jed­na za dru­gą, wszyst­ko malut­kie i duże jed­no­cze­śnie, oddziel­ne, osob­ne, a jed­nak spój­ne i mno­żą­ce się jak wiru­sy, jeden frag­ment po dru­gim. Pomy­śla­łam, że wła­śnie tak będzie wyglą­dać ten twór, będzie czymś zupeł­nie nowym, stru­mie­niem świa­do­mo­ści i nie­świa­do­mo­ści, ukła­da­ją­cym się w rwą­cą rze­kę. I tak sobie pły­nę­łam.

O autorach i autorkach

Magdalena Genow

Rocznik ’88, filolożka bułgarystka, politolożka, wydawczyni książek. Autorka książki non-fiction Bułgaria. Złoto i rakija. Publikowała m.in. w „Znaku”, „Przekroju”, „Travellerze” i w „Prześlij przepis!”. Lubi kupować na Rynku Wildeckim. W lodówce trzyma matkę octową.

Małgorzata Kośla

Rocznik 93. Absolwentka filologii polskiej i pisarskich studiów podyplomowych Szkoła Mistrzów na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie w ramach konkursu na wydanie powieści przez wydawnictwo Nisza za pracę dyplomową zdobyła 2. miejsce. Finalistka 28. edycji festiwalu TransPort literacki i laureatka 18. edycji "Połowu. Prozatorskich debiutów" z ramienia wydawnictwa Biuro Literackie. Swoją prozę publikuje w magazynach literackich, m.in. „Składce”, „Tlenie Literackim”, „Tekstualiach”, „Wyspie”. Zawodowo redaktorka i sekretarz redakcji pisma architektoniczno-budowlanego. Prywatnie, dumna niby-artystka, z aspiracjami.

Powiązania

Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2023

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Połów. Poetyc­kie i pro­za­tor­skie debiu­ty 2023 z udzia­łem Karo­la Brzo­zow­skie­go, Mag­da­le­ny Genow, Alek­san­dry Górec­kiej, Julii Jan­kow­skiej, Alek­san­dry Kasprzak, Mał­go­rza­ty Kośli, Edyt Ołdak, Kami­la Pli­cha, Macie­ja Wnu­ka i Łuka­sza Woź­nia­ka w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 29.

Więcej

Żuk w pudełku

wywiady / o pisaniu Edyta Ołdak Małgorzata Kośla

Roz­mo­wa Mał­go­rza­ty Kośli z Edy­tą Ołdak, lau­re­at­ką pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Złodziejka matek

utwory / premiera w sieci z Połowu Magdalena Genow

Pre­mie­ro­wa pro­za Mag­da­le­ny Genow Zło­dziej­ka matek. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Kiedy patrzę na kogoś zastanawiam się, jakim był dzieckiem

wywiady / o pisaniu Maciej Wnuk Magdalena Genow

Roz­mo­wa Macie­ja Wnu­ka z Mag­da­le­ną Genow, lau­re­at­ką pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

mokre wilgotne (fragment)

utwory / premiera w sieci z Połowu Małgorzata Kośla

Pre­mie­ro­wa pro­za Mał­go­rza­ty Kośli mokre wil­got­ne. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2023

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Połów. Poetyc­kie i pro­za­tor­skie debiu­ty 2023 z udzia­łem Karo­la Brzo­zow­skie­go, Mag­da­le­ny Genow, Alek­san­dry Górec­kiej, Julii Jan­kow­skiej, Alek­san­dry Kasprzak, Mał­go­rza­ty Kośli, Edyt Ołdak, Kami­la Pli­cha, Macie­ja Wnu­ka i Łuka­sza Woź­nia­ka w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 29.

Więcej

Matka, mantra, matematyka

recenzje / ESEJE Karolina Kurando

Recen­zja Karo­li­ny Kuran­do, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Połów. Poetyc­kie i pro­za­tor­skie debiu­ty 2023, któ­ra uka­że się 1 lip­ca 2024 roku.

Więcej

O krok od porcelany

recenzje / ESEJE Agnieszka Waligóra

Recen­zja Agniesz­ki Wali­gó­ry, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Połów. Poetyc­kie i pro­za­tor­skie debiu­ty 2023, któ­ra uka­że się 1 lip­ca 2024 roku.

Więcej

Ta ostatnia rozmowa

wywiady / o książce Jakub Skurtys Karol Maliszewski

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa i Karo­la Mali­szew­skie­go, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Połów. Poetyc­kie i pro­za­tor­skie debiu­ty 2023, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 29 lip­ca 2024 roku.

Więcej

Grzebanie w ziemi, słuchanie kamieni

wywiady / o pisaniu Kamil Plich Łukasz Woźniak

Roz­mo­wa Kami­la Pli­cha z Łuka­szem Woź­nia­kiem, lau­re­atem pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2023”.

Więcej

Żuk w pudełku

wywiady / o pisaniu Edyta Ołdak Małgorzata Kośla

Roz­mo­wa Mał­go­rza­ty Kośli z Edy­tą Ołdak, lau­re­at­ką pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Szczeliny widzenia

recenzje / IMPRESJE Anna Cieplak

Impre­sja Anny Cie­plak na temat pro­zy Edy­ty Ołdak, lau­re­at­ki pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Neuroprzekaźnik musów. O „Umalmu” Łukasza Woźniaka

recenzje / IMPRESJE Joanna Mueller

Impre­sja Joan­ny Muel­ler na temat poezji Łuka­sza Woź­nia­ka, lau­re­ata 18. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Ceremonie na trapezie

utwory / premiera w sieci z Połowu Edyta Ołdak

Pre­mie­ro­wa pro­za Edy­ty Ołdak Cere­mo­nie na tra­pe­zie. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Umalmu

utwory / premiera w sieci z Połowu Łukasz Woźniak

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Łuka­sza Woź­nia­ka z tomu Umal­mu. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2023”.

Więcej

Złodziejka matek

utwory / premiera w sieci z Połowu Magdalena Genow

Pre­mie­ro­wa pro­za Mag­da­le­ny Genow Zło­dziej­ka matek. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

gatunki anadromiczne

utwory / premiera w sieci z Połowu Karol Brzozowski

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Karo­la Brzo­zow­skie­go z tomu gatun­ki ana­dro­micz­ne. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2023”.

Więcej

Metamorfozy i wyobraźnia przeciwko poczuciu braku

recenzje / ESEJE Anna Cieplak

Impre­sja Anny Cie­plak na temat pro­zy Mag­da­le­ny Genow, lau­re­at­ki pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Pod prąd, w nieważkość. O „gatunkach anadromicznych” Karola Brzozowskiego

recenzje / ESEJE Joanna Mueller

Impre­sja Joan­ny Muel­ler na temat poezji Karo­la Brzo­zow­skie­go, lau­re­ata pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2023”.

Więcej

Kiedy patrzę na kogoś zastanawiam się, jakim był dzieckiem

wywiady / o pisaniu Maciej Wnuk Magdalena Genow

Roz­mo­wa Macie­ja Wnu­ka z Mag­da­le­ną Genow, lau­re­at­ką pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Milczenie w tle

wywiady / o pisaniu Karol Brzozowski Łukasz Woźniak

Roz­mo­wa Łuka­sza Woź­nia­ka z Karo­lem Brzo­zow­skim, lau­re­atem pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2023”.

Więcej

Krainy wyobrażone i sieci

recenzje / ESEJE Anna Cieplak

Impre­sja Anny Cie­plak na temat pro­zy Macie­ja Wnu­ka, lau­re­ata pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Miejsca odległe

utwory / premiera w sieci z Połowu Maciej Wnuk

Pre­mie­ro­wa pro­za Macie­ja Wnu­ka Miej­sca odle­głe. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Zaglądać ciągle w inne światy

wywiady / o pisaniu Aleksandra Kasprzak Maciej Wnuk

Roz­mo­wa Oli Kasprzak z Macie­jem Wnu­kiem, lau­re­atem pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Ciało, które zmienia język

recenzje / ESEJE Anna Cieplak

Impre­sja Anny Cie­plak na temat pro­zy Mał­go­rza­ty Kośli, lau­re­at­ki pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Blade Runner 2023. O „państwach miastach i okolicach” Kamila Plicha

recenzje / ESEJE Joanna Mueller

Impre­sja Joan­ny Muel­ler na temat poezji Kami­la Pli­cha, lau­re­ata 18. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Poezja rzutu kijem

wywiady / o pisaniu Julia Jankowska Kamil Plich

Roz­mo­wa Julii Jan­kow­skiej z Kami­lem Pli­chem, lau­re­atem pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2023”.

Więcej

mokre wilgotne (fragment)

utwory / premiera w sieci z Połowu Małgorzata Kośla

Pre­mie­ro­wa pro­za Mał­go­rza­ty Kośli mokre wil­got­ne. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

państwa miasta i okolice

utwory / premiera w sieci z Połowu Kamil Plich

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Kami­la Pli­cha pań­stwa mia­sta i oko­li­ce. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2023”.

Więcej

Moja reakcja na. O „bezoarach” Julii Jankowskiej

recenzje / ESEJE Joanna Mueller

Impre­sja Joan­ny Muel­ler na temat poezji Julii Jan­kow­skiej, lau­re­at­ki 18. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Skutkiem ubocznym jest generowanie głębi

wywiady / o pisaniu Aleksandra Górecka Julia Jankowska

Roz­mo­wa Alek­san­dry Górec­kiej z Julią Jan­kow­ską, lau­re­at­ką pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2023”.

Więcej

bezoary

utwory / premiera w sieci z Połowu Julia Jankowska

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Julii Jan­kow­skiej z tomu bez­oary. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2023”.

Więcej

Życie w Polsce to niezły content

wywiady / o pisaniu Aleksandra Kasprzak Edyta Ołdak

Roz­mo­wa Edy­ty Ołdak z Alek­san­drą Kasprzak, lau­re­at­ką pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Wydrąż mi rodzinę w serze (fragmenty)

utwory / premiery w sieci Aleksandra Kasprzak

Pre­mie­ro­wa pro­za Alek­san­dry Kasprzak Wydrąż mi rodzi­nę w serze. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Turbuj te kółka, turlaj! O „Regule trzech” Aleksandry Góreckiej

recenzje / ESEJE Joanna Mueller

Impre­sja Joan­ny Muel­ler na temat poezji Alek­san­dry Górec­kiej, lau­re­at­ki 18. edy­cji Poło­wu poetyc­kie­go.

Więcej

Zbieranie, mierzenie, poruszanie ziemią

utwory / premiera w sieci z Połowu Aleksandra Górecka

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Alek­san­dry Górec­kiej Zbie­ra­nie, mie­rze­nie, poru­sza­nie zie­mią. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2023”.

Więcej

W tym escape roomie można się rozgościć

wywiady / o pisaniu Aleksandra Górecka Karol Brzozowski

Roz­mo­wa Karo­la Brzo­zow­skie­go z Alek­san­drą Górec­ką, lau­re­at­ką pro­jek­tu „Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2023”.

Więcej

Metamorfozy i wyobraźnia przeciwko poczuciu braku

recenzje / ESEJE Anna Cieplak

Impre­sja Anny Cie­plak na temat pro­zy Mag­da­le­ny Genow, lau­re­at­ki pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej

Ciało, które zmienia język

recenzje / ESEJE Anna Cieplak

Impre­sja Anny Cie­plak na temat pro­zy Mał­go­rza­ty Kośli, lau­re­at­ki pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2023”.

Więcej