Kasia Szweda: Teraz. Właśnie to słowo pojawia się najczęściej w tytułach Twoich wierszy. Co może nam odpowiedzieć Janek Rojewski zapytany o swoje poetyckie ,,teraz‘’?
Jan Rojewski: Chyba najlepiej byłoby powiedzieć, że są w nas (są teraz) ci pierwsi ludzie, którzy malują w jaksini kościoły i supermarkety, ale jak mówię to na głos to mam wrażenie, że to straszny banał. A jak dodaję, że te wszystkie wieki historii żyją w nas i nasze osobiste historie też, to jakbym słuchał stulatka. No ale, to nie jest praca naukowa, może nie musi rzucać światła na coś nowego. Wystarczy, że było to na tyle frapujące, że posłużyło jako kanwa dla napisania tego zestawu.
Jeśli pytasz o to, czym się teraz zajmuje, to piszę drugi zestaw. Ten będzie z kolei wybiegał ku przyszłości. Chciałbym porzucić tą arcypolską perspektywę na rzecz globalnej, ale kto by nie chciał. My w ogóle jesteśmy strasznie zapatrzeni w siebie, zarówno pokoleniowo, jak i geograficznie. Tymczasem prawdziwe problemy są gdzie indziej. Do 2035 roku może nie być Arktyki. To pozmienia bieg prądów oceanicznych. Mam wrażenie, że w Polsce nikogo to nie obchodzi.
Twoje wiersze emitują obrazy z przeszłości. Tworzysz przestrzeń dla babci, brata, dzieci bawiących się na podwórzu, jest mnóstwo wspomnień z dzieciństwa. Co Cię do nich pobudza? Czy są nostalgiczne?
Nie. Mógłbym powiedzieć, że to forma intymnego dziennika, ale nie mam brata, nie wychowywała mnie babcia itd. Jest to wszystko jakoś zanużone w gnozie, konkretnie w bogomilskich wyobrażeniach, w których Jezus miał brata Satanaela. Jeśli to brat podmiotu lirycznego powymyślał zaklęcia, to kim jest on sam? Dlaczego jest zły? Dlaczego to świat bez mężczyzn? Dlaczego myśliwi (nota bene z obrazu Bruegla, który pojawia się w zestawie bez ustanku) byli już nieprzydatni? To są pytania, które mnie frapują.
,,Ikonoklazm” to tytuł Twojego zestawu. Wiele obrazów zostało dosłownie zniszczonych w Twoich utworach: ,,bezradnie walę rękoma w rysunki na ścianie/ w myśliwych Kossaka i w świętą rodzinę”, ,,te obrazy też rozpierdoliłem z rozpędu”. Czy samo pisanie jest dla Ciebie jednak tworzeniem obrazów? Na czym Ci literacko zależy?
Tworzeniem i niszczeniem. Chodzi chyba o zarządzanie pamięcią. Widziałaś może film Joachima Triera Reprise? Tam jest wspaniale poprowadzony ten motyw. Dwóch kolegów marzy o karierze literackiej, wysyłają projekty swoich powieści do wydawnictw, książki ukazują się, jedna odnosi sukces, ale głos z offu mówi, że mogło być zupełnie inaczej. Któryś z nich mógł albo pojechać do jakini Lascaux (nawiązanie do niej pojawia się zresztą w pierwszym wierszu z zestawu) i doznać tam syndromu Standhala (to zresztą, o ile dobrze pamiętam, naprawdę przydażyło się Zbigniewowi Herbertowi, ale mogę się mylić), albo założyć kapelę rockową.
Interesuje mnie pamięć, to jak się wyciera, jak wieszamy w niej cudze obrazy, tak jakby należały do nas. Jak nas bezszelestnie zawłaszczają kolektywne wyobrażenia. Jak kolonizuje nas cudza narracja.
Wspomniałeś, że minęło już trochę czasu od napisania tego zestawu, że zaczynasz się dystansować. Czy przez ten czas zmieniło się Twoje podejście do pisania?
Owszem. Ikonoklazm to jednak w dużej mierze „bildungsroman”. Opowieść o stawaniu się. Radosław Jurczak, którego dzień uważam za najzdolniejszego poetę „roczników 90.” mówi, że ten zestaw dał mu wiarę w to, iż taka opowieść w poezji w ogóle może być udana, ale nie da się wiecznie pisać o „stawaniu się”. I nie ma się wiecznie 20 lat.
Masz już za sobą kilka publikacji, m.in. w ,,Odrze”, ,,Arteriach”, ,,Gazecie Wyborczej”. Czy piszesz i publikujesz wyłącznie poezję?
Nie. Staję się dziennikarzem, bo chyba naiwnie byłoby uważać, że po napisaniu kilku artykułów już się nim jest. Utrzymuję się z tego. Stale współpracuję z tygodnikiem „Polityka” i z „Plusem Minusem”, weekendowym wydaniem „Rzeczpospolitej”.
Jakie są Twoje plany twórcze na najbliższe miesiące?
Wyspać się (śmiech), a tak poważnie to pisać dobre teksty. Mam w planach z moim współpracownikiem i przyjacielem książkę historyczno-publicystyczną. Zobaczymy, co z tego będzie.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury