wywiady / o książce

[jesteśmy przezroczyste]

Agata Puwalska

Anna Adamowicz

Laura Osińska

Rozmowa Agaty Puwalskiej z Laurą Osińską i Anną Adamowicz, towarzysząca premierze książki zmyśl[ ]zmysł, wydanej w Biurze Literackim 10 stycznia 2022 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Aga­ta Puwal­ska: Już nie­dłu­go w Biu­rze Lite­rac­kim ma uka­zać się książ­ka zmyśl[   ]zmysł, któ­ra jest debiu­tem Lau­ry [Osiń­skiej], a do któ­rej wier­sze wybie­ra­ła Ania [Ada­mo­wicz] – bar­dzo się cie­szę, że mogę z Wami poroz­ma­wiać o tej książ­ce, bo jestem pod jej ogrom­nym wra­że­niem. Lau­ro, dla­cze­go zde­cy­do­wa­łaś się powie­rzyć wybór wier­szy do książ­ki wła­śnie Ani?

Lau­ra Osiń­ska: Natu­ral­ny podział pra­cy: ja jestem od szlo­cha­nia w kart­kę, ona jest od patrze­nia na chłod­no i robie­nia lite­ra­tu­ry.

Książ­kę otwie­ra­ją mot­to zaczerp­nię­te z wier­sza Adrien­ne Rich „Nikt nas sobie nie wyobra­ził” i dedy­ka­cja. Na pew­no zmyśl[   ]zmysł to książ­ka ero­tycz­na, zmy­sło­wa, a czy rów­nież zmy­ślo­na? Czy mia­ła­byś ocho­tę o tym opo­wie­dzieć? A może to nie­istot­ne dla odczy­ta­nia tej książ­ki, bo – jak mawiał przy­wo­ła­ny w jed­nym z wier­szy Jean Coc­te­au – „Jestem kłam­stwem, któ­re zawsze mówi praw­dę”. Czy tytu­ło­we „zmyśl” doty­czy więc opo­wie­dzia­nej histo­rii, a może cze­goś zupeł­nie inne­go?

Anna Ada­mo­wicz: Pozwo­lę sobie. O ile tytuł, jeśli dobrze pamię­tam, wymy­śli­ła Lau­ra, o tyle ja zaj­mę się zaple­czem teo­re­tycz­nym.

Przy oka­zji – dłu­gi czas mot­tem był cytat z Cał­ko­wi­te­go zaćmie­nia, gdzie Rim­baud usta­mi Leo DiCa­prio mówi: „miłość nie ist­nie­je – trze­ba ją wymy­ślić na nowo”. Nie­dłu­go przed posła­niem książ­ki do wydaw­nic­twa oka­za­ło się, że Rich leży jed­nak lepiej.

Dwie rze­czy, któ­re wymie­ni­łaś – mot­to i kwe­stia zmy­śle­nia – to dwa z wie­lu fila­rów pod­trzy­mu­ją­cych tę książ­kę.

Wers z wier­sza Rich niech wytłu­ma­czy za mnie Rena­ta Lis: „w kul­tu­rze, w któ­rej się rodzi­my [„my” w sen­sie „les­bij­ki” – przyp. AA], nie znaj­du­je­my swo­je­go odbi­cia, nic nie poma­ga skry­sta­li­zo­wać się naszej toż­sa­mo­ści ani jej nie potwier­dza, nie ist­nie­ją stwo­rzo­ne spe­cjal­nie dla nas, spo­łecz­nie apro­bo­wa­ne wzo­ry oso­bo­we ani życio­we sce­na­riu­sze, jeste­śmy prze­zro­czy­ste, czu­je­my się nie­rze­czy­wi­ste, nasze życie toczy się w ogrom­nej mie­rze w sym­bo­licz­nej próż­ni”.

LO: Les­bij­ki nie ist­nie­ją, hehe.

AA: No total­nie.

Ina­czej mówiąc: zazna­czy­łam na wstę­pie, od cze­go wycho­dzi­my – od nie­wi­dzial­no­ści les­bi­jek (samo zja­wi­sko jest tema­tem rze­ką, więc daruj­my czy­tel­ni­kom i czy­tel­nicz­kom roz­wi­ja­nie). Potem idzie­my dalej, tro­chę w kontrze: nikt sobie nie wyobra­ził, ale jak naj­bar­dziej ist­nie­je­my, ist­nia­ły miłość, burz­li­wy zwią­zek i bole­sne roz­sta­nie, i wyobra­ża­my sobie, że nale­ży o tym gło­śno opo­wie­dzieć.

Nato­miast na zmy­śle­niu zasa­dza się w jakiś spo­sób cała idea powsta­nia książ­ki. Nie wie­rzę w żad­ne kate­go­rie auten­tycz­no­ści ani praw­dzi­wo­ści w lite­ra­tu­rze, uwa­żam, że wszyst­ko zawsze jest kre­acją. Nie prze­kła­da się jeden do jeden rze­czy­wi­sto­ści na wiersz, tyl­ko bie­rze rze­czy­wi­stość, tnie, prze­kle­ja, wyci­na, dopi­su­je, mon­tu­je, prze­kształ­ca. Dla­te­go w tomie nie ma praw­dzi­wych osób, są tyl­ko (aż?) posta­ci lite­rac­kie: Lau­ra i Olga. Nie­któ­re wyda­rze­nia mia­ły miej­sce, inne zosta­ły skon­fa­bu­lo­wa­ne, jesz­cze inne poprze­krę­ca­ne. Zresz­tą sam mózg prze­kształ­ca wspo­mnie­nia, raczej inter­pre­tu­je, niż neu­tral­nie archi­wi­zu­je, więc w któ­rą stro­nę by się nie obró­cić, to nie ma rze­czy­wi­sto­ści, są tyl­ko złu­dze­nia, prze­su­nię­cia, prze­ina­cze­nia etc.

LO: No ale powiedz jesz­cze o zmy­słach.

AA: Okej, tak, zmy­sło­wość rów­nież jest waż­na. Tutaj myśla­łam przede wszyst­kim o Colet­te, któ­rą kato­wa­łam w liceum i do któ­rej wró­ci­łam ostat­nio po dzie­się­ciu latach, żeby jesz­cze bar­dziej zostać ude­rzo­ną frag­men­tem ze zbio­ru quasi-ese­jów Czy­ste, nie­czy­ste: „Uczu­cie wsty­du, któ­re odda­la kochan­ków w chwi­lach odpo­czyn­ku, toa­le­ty czy cho­ro­by, nie­zmier­nie rzad­ko wkra­cza mię­dzy dwa bliź­nia­cze cia­ła, podob­nie cier­pią­ce, ska­za­ne na te same zabie­gi, te same nie­uchron­ne chwi­le wstrze­mięź­li­wo­ści… Kobie­ta zachwy­ca się i roz­czu­la, jak bar­dzo podob­na jest do uko­cha­nej isto­ty, potra­fi jej tak­że współ­czuć… Jakież cuda mogą zdzia­łać sła­bość i intym­ne pozna­nie! Żyjąc ze sobą, dwie kobie­ty potra­fią naresz­cie odkryć, iż źró­dłem ich wza­jem­nych skłon­no­ści nie jest zmy­sło­wość – nigdy nie bywa zmy­sło­wość”.

Gene­ral­nie ta książ­ka prócz opo­wia­da­nia histo­rii dwóch kobiet (OK, w sumie dwu­dzie­sto­jed­no­let­nich dziew­czyn) opi­su­je też poprzez róż­ne dro­bia­zgi, czym jest dla mnie les­bij­stwo (moimi sło­wa­mi i sło­wa­mi mądrzej­szych ode mnie, tak jak wyżej).

Po Waszych odpo­wie­dziach przy­cho­dzą mi na myśl fra­zy z dwóch wier­szy z Waszej książ­ki – „dwie mie­dzia­ne płyt­ki przy­ło­żo­ne do sie­bie” albo „kto nas odróż­ni” z wier­sza „Gusta­ve Cour­bet, Śpią­ce, 1866”. Zresz­tą sam obraz Cour­be­ta też eks­po­nu­je podo­bień­stwo jako źró­dło ero­ty­zmu. Jeśli – podą­ża­jąc za Colet­te – źró­dłem miło­ści les­bij­skiej nie jest zmy­sło­wość opar­ta na róż­ni­cy, lecz wła­śnie na podo­bień­stwie, to może potrzeb­ny jest inny język, by o tym opo­wie­dzieć. Tytuł zmyśl[   ]zmysł sko­ja­rzył mi się od razu nie tyl­ko z wymy­śla­niem ero­tycz­nej opo­wie­ści, ale też z kre­acją języ­ka, któ­rym moż­na mówić o miło­ści les­bij­skiej. Poza tym samo podo­bień­stwo jako źró­dło ero­ty­zmu pod­kre­ślo­ne jest już w tytu­le – za pomo­cą słów i nawia­sów, któ­re są swo­im lustrza­nym odbi­ciem. W jaki spo­sób kre­owa­ły­ście ten poetyc­ki język les­bij­ski, jak budo­wa­ły­ście tę poetyc­ką prze­strzeń?

LO: Kie­dy myślę o tam­tym związ­ku, myślę dużo o podo­bień­stwie, lustrza­no­ści, syme­trii, siłą rze­czy to prze­wi­ja się przez wier­sze. Wyobra­żam sobie (tyl­ko wyobra­żam, bo nie robi­łam badań empi­rycz­nych, żeby mieć mate­riał porów­naw­czy), że ta syme­tria ciał i umy­słów to jed­na z naj­waż­niej­szych rze­czy róż­nią­cych rela­cje homo- i hete­ro­sek­su­al­ne.

Chy­ba pierw­szym impul­sem do tego, żeby w ogó­le zacząć pisać książ­kę les­bij­ską, była myśl o potrze­bie zna­le­zie­nia języ­ka. Widzę to bar­dziej jako zna­le­zie­nie niż stwo­rze­nie, być może dla­te­go, że nie mam poczu­cia, żebym mia­ła jakie­kol­wiek narzę­dzia do stwo­rze­nia języ­ka. Prę­dzej wła­śnie do odkry­cia, że jakiś język gdzieś jest, leży i cze­ka na to, żebym go pod­nio­sła i uży­ła.

AA: Jesz­cze przed coming outem zaczę­łam mówić o tym, że, hurr, durr, potrzeb­ny jest język do ade­kwat­ne­go wyra­że­nia doświad­cze­nia les­bij­skie­go. Pamię­tam, jak ja i Zuzia Strehl dys­ku­to­wa­ły­śmy o tym z Kubą Skur­ty­sem i inny­mi ludź­mi pod­czas któ­rejś ze Sta­cji Lite­ra­tu­ra. Nie wiem, czy efekt koń­co­wy – w sen­sie książ­ka – świad­czy o tym, że cokol­wiek zna­la­złam, wyda­je mi się, że nie­spe­cjal­nie. Te poszu­ki­wa­nia to praw­do­po­dob­nie pro­ces, któ­ry nigdy się nie zakoń­czy.

Tak się skła­da, że pamię­tam tam­tą roz­mo­wę o poszu­ki­wa­niu języ­ka, pamię­tam rów­nież, Aniu, Twój wykład na Nocy Poezji w Kra­ko­wie, któ­ry zro­bi­łaś razem z Zuzią Strehl, a w któ­rym mówi­ły­ście m.in. o tym, że w pol­skiej lite­ra­tu­rze poetyc­ki język les­bij­ski ist­nie­je raczej w szcząt­ko­wej for­mie. Nadal tak, Aniu, uwa­żasz? A Ty, Lau­ro, co sądzisz?

AA: Język i temat. Cią­gle jestem w sta­nie na pal­cach jed­nej ręki poli­czyć pol­skie książ­ki poetyc­kie z wyraź­nym wąt­kiem dam­sko-dam­skim. Mada­me Intu­ita Iza­be­li Mor­skiej, Miłość Ingi Iwa­siów, Pla­ne­ta Ewy Son­nen­berg, nie­wy­da­na jesz­cze książ­ka Patry­cji Siko­ry, któ­ra ma wyjść w 2022 roku. Poza Patry­cją wszyst­ko jest sprzed dwu­dzie­stu lub wię­cej lat.

LO: Kie­dy dzie­sięć lat temu jako pre­ten­sjo­nal­na nasto­lat­ka chcia­łam sobie powz­dy­chać nad czymś, co nie jest hete­ro­sek­su­al­nym ero­ty­kiem, to musia­łam wzdy­chać nad wier­sza­mi Jac­ka Deh­ne­la. No kur­czę.

AA: Nie czy­tam pol­skiej pro­zy, mgli­ście koja­rzę, że tam jest lepiej, ale nie wiem, czy impo­nu­ją­co lepiej.

LO: Jest na pew­no taka prze­uro­cza laur­ka dla dziew­czy­ny napi­sa­na przez Doro­tę Kotas w Cukrach.

AP: Teraz może­cie dodać jesz­cze zmyśl[   ]zmysł do tego zesta­wu.

Zasta­na­wia­łam się jesz­cze, czy ele­men­tem tych poszu­ki­wań języ­ka nie są rów­nież kon­tek­sty kul­tu­ro­we i popkul­tu­ro­we obec­ne w zmyśl[   ]zmysł. Oprócz wspo­mnia­nej Colet­te i przy­wo­ła­ne­go wcze­śniej prze­ze mnie Coc­te­au w książ­ce poja­wia się wie­le nawią­zań do malar­stwa, lite­ra­tu­ry, popkul­tu­ry (m.in. Pen­sjo­nar­ki na plan­tach Weis­sa, Dziew­czę­ta w mun­dur­kach,Seamus Heaney, Ilo­na Wit­kow­ska, Lana Del Rey, Zde­chły Osa, zespół Wcza­sy), któ­re usta­wia­ją kon­tekst, budu­ją atmos­fe­rę i kli­mat. Czy to były inspi­ra­cje na potrze­by tej książ­ki, a może są to artystki/artyści, któ­rzy w ogó­le Was inspi­ru­ją?

LO: Chy­ba pierw­szym takim odnie­sie­niem, któ­re­go uży­łam w tek­ście, był fol­low-up do Tom­ka Puł­ki zro­bio­ny w wier­szu, któ­ry osta­tecz­nie nie wszedł do książ­ki. Pamię­tam, że czy­ta­łam wte­dy dużo Puł­ki i poczu­łam, że wiersz, któ­ry się napi­sał bar­dzo bez­wied­nie, na jed­nym wyde­chu, jest nie tyle inspi­ro­wa­ny, ile w jakiś spo­sób strig­ge­ro­wa­ny (z bra­ku lep­sze­go sło­wa) przez tek­sty Puł­ki. Stąd pomysł na pisa­nie „mot­to z X” zamiast rze­czy­wi­ste­go cyto­wa­nia frag­men­tów.

Ogól­nie te niby-mot­ta są tymi fila­ra­mi trzy­ma­ją­cy­mi książ­kę, o któ­rych wspo­mi­na­ła wcze­śniej Ania.

AA: W tym sen­sie, że poka­zu­ją, że wier­sze nie ist­nie­ją w próż­ni. I mimo że tema­ty­ka pocho­dzi z „wewnątrz”, to wciąż wie­le ele­men­tów przy­cho­dzi z „zewnątrz”. No i czę­sto odwo­łu­ją się nie do jakie­goś kon­kret­ne­go tek­stu kul­tu­ry, tyl­ko dużo bar­dziej ogól­nie, do kli­ma­tu twór­czo­ści danej oso­by.

Z kolei dwa fil­my, któ­re poja­wia­ją się w tytu­łach wier­szy, to fil­my bar­dzo dla mnie waż­ne i w dużej mie­rze defi­niu­ją­ce doświad­cze­nie les­bij­skie takie, jak ja je widzę i rozu­miem. Prze­pięk­ny i roz­dzie­ra­ją­cy ser­ce Por­tret kobie­ty w ogniu (chcia­ła­bym tak pisać, jak Sciam­ma to krę­ci­ła); dyna­mi­ka rela­cji pomię­dzy dwie­ma kobie­ta­mi: pierw­sza iskra, pło­mień, zglisz­cza; wszyst­kie deta­li­ki, na któ­rych budo­wa­na jest histo­ria; uni­kal­na wraż­li­wość i spo­sób postrze­ga­nia rze­czy­wi­sto­ści. A z dru­giej stro­ny sta­re, czar­no-bia­łe Dziew­czę­ta w mun­dur­kach (nie tyl­ko ory­gi­nał z 1931 roku, ale też rema­ke z 1958 ze ślicz­ną Romy Schne­ider) i bar­dzo uwiel­bia­na prze­ze mnie pen­sjo­nar­skość, któ­ra jest rów­nież w obra­zie Weis­sa, cyklu powie­ścio­wym Klau­dy­na Colet­te czy nie­daw­no obej­rza­nej prze­ze mnie fran­cu­skiej Oli­vii z 1951 roku. Pen­sjo­nar­skość rozu­miem jako pewien ujmu­ją­cy rodzaj dziew­czę­cej nie­win­no­ści, nie­świa­do­mo­ści, naiw­no­ści, tro­chę sta­ro­świec­ko­ści, kon­ser­wa­tyw­no­ści wręcz, kli­mat robio­ny przez sukien­ki, fal­ban­ki i gor­se­ty. Nie umiem chy­ba tego sen­sow­niej opo­wie­dzieć.

LO: No a z dru­giej stro­ny gdzieś tam Zde­chły Osa, któ­ry jest takim uro­czym, wraż­li­wym chłop­cem. Ten sam vibe co Kurt Coba­in albo Lil Peep.

AA: Kie­dy słu­cham Osy, czu­ję się, jak­bym mia­ła pięt­na­ście lat, i to jest bar­dzo miłe uczu­cie.

OK, może do tych fila­rów i struk­tu­ry książ­ki póź­niej wró­ci­my, bo to jest cie­ka­we, ale chcia­ła­bym jesz­cze pocią­gnąć watek pen­sjo­nar­sko­ści i Kobie­ty w ogniu. Gdy czy­ta­łam ten tom, doszłam do wnio­sku, że jest bar­dzo prze­wrot­ny. Zaczy­na się niby nie­win­nie – tymi wszyst­ki­mi pen­sjo­nar­ka­mi, któ­re jed­nak wca­le nie­win­ne nie są, bo to wła­śnie w tych począt­ko­wych czę­ściach książ­ki jest naj­wię­cej ero­ty­zmu, a potem poja­wia się Por­n­hub i wbrew pozo­rom prze­sta­je być aż tak ero­tycz­nie. W wier­szu „pierw­szy raz wcho­dzę na Por­n­hu­ba” oka­zu­je się, że w pakie­cie pre­mium moż­na dostać to, cze­go się naj­bar­dziej pra­gnie, i tym czymś nie­ko­niecz­nie musi być wyuz­da­ny seks, a raczej coś w rodza­ju „two women live peace­ful­ly in long-term rela­tion­ship”. Lau­ro, Aniu, roz­ma­wia­jąc o zmyśl[   ]zmysł, mówi­my o doświad­cze­niu les­bij­skim, ero­ty­zmie, ale czy to nie jest może przede wszyst­kim książ­ka o miło­ści? W koń­cu przy­wo­ła­na Kobie­ta w ogniu też mówi o uczu­ciu, fascy­na­cji – tak ten film ode­bra­łam.

LO: Oczy­wi­ście, że o miło­ści. Kon­kret­nie o pierw­szej miło­ści w życiu, któ­rą prze­ży­wa się każ­dym włó­kien­kiem cia­ła, każ­dym poje­dyn­czym neu­ro­nem. Potęż­nej, wszech­ogar­nia­ją­cej i spa­la­ją­cej. O bli­sko­ści tak ogrom­nej, że jest zla­niem się dwóch osób w jed­no. O tym, że nie wia­do­mo, jak się to wszyst­ko obsłu­gu­je, jak to okieł­znać, nie ma żad­nych wzor­ców, kodów kul­tu­ro­wych, les­bij­ki nie ist­nie­ją i tak dalej, trze­ba sobie wszyst­ko na bie­żą­co wymy­ślać od zera, bo co przyj­dzie z czy­ta­nia Colet­te, sko­ro Colet­te żyła sto lat temu. A jed­no­cze­śnie snu­je się dale­kie pla­ny, oczy­ma duszy widzi się ten „long-term rela­tion­ship”, wspól­ne miesz­ka­nie, wszyst­ko. A jesz­cze gdzieś obok tego zin­ter­na­li­zo­wa­na homo­fo­bia, wewnętrz­ne poczu­cie, że coś robi­my nie tak, że trze­ba się z tym ukry­wać.

No i póź­niej o tym, że „gra się zgli­czo­wa­ła”, wszyst­ko się roz­sy­pa­ło, trze­ba było się pod­nieść i od nowa bole­śnie poskła­dać, wciąż de fac­to nie mając żad­nej instruk­cji do zro­bie­nia tego.

AA: Fabu­ła jest zresz­tą bar­dzo pro­sta i line­ar­na, tak jak u Sciam­my: iskra – pło­mień – zglisz­cza.

I dla mnie ogrom­ną mocą zmyśl[   ]zmysł jest wła­śnie to, że mówi o miło­ści, ale nie jak sto lat temu, że w książ­ce ist­nie­je peł­no napięć, ale współ­cze­snych, wresz­cie że sek­su­al­ność, zmy­sło­wość, któ­ra z tomu się wyła­nia, jest les­bij­ska, ale miłość jest tu po pro­stu miło­ścią, a sce­na­riusz rodze­nia się i roz­pa­du związ­ku wyda­je się bar­dzo uni­wer­sal­ny. A czy tej fabu­ły nie odzwier­cie­dla też układ wier­szy? Wier­sze z tytu­ła­mi są tak wsta­wio­ne mię­dzy wier­sze bez tytu­łów, że dzie­lą książ­kę na sub­tel­ne czę­ści.

AA: Czę­ści zasad­ni­czo są dwie, oddzie­lo­ne od sie­bie dłuż­szym wier­szem „che­mi­cal mecha­ni­cal”. Ale rze­czy­wi­ście tek­sty tytu­ło­wa­ne wyzna­cza­ją jakieś drob­niej­sze cezu­ry, z tym że nad nimi już się tak bar­dzo nie sku­pia­łam. Mon­tu­jąc wnę­trza obu dużych czę­ści, kon­cen­tro­wa­łam się głów­nie na cią­gło­ści fabu­lar­nej.

Wiersz „che­mi­cal mecha­ni­cal” rze­czy­wi­ście sta­no­wi punkt cen­tral­ny książ­ki, ma cie­ka­wą, „roz­sy­pa­ną” budo­wę i moż­na go moim zda­niem czy­tać na róż­ne spo­so­by. Czy dłu­go powsta­wał? Trud­no się go pisa­ło?

LO: Cięż­ko powie­dzieć, bo powsta­wał w spo­sób nie­cią­gły, był skła­da­ny z luź­nych fraz zapi­sy­wa­nych w bar­dzo róż­nym cza­sie, podej­rze­wam, że naj­star­sze są z 2018 roku. Nato­miast pomysł na for­mę pod­su­nął mi Dawid Mate­usz (uści­ski, Dawid!). Któ­re­goś paź­dzier­ni­ko­we­go wie­czo­ru sie­dział ze mną przy lap­to­pie, czy­tał robo­czą wer­sję tomu, w pew­nym momen­cie wyrów­nał jeden wers do pra­wej zamiast do lewej i zapy­tał, co myślę. Tutaj od razu prze­pra­szam oso­by czy­ta­ją­ce za moją absur­dal­ną naiw­ność, ale otwo­rzy­łam sze­ro­ko oczy i powie­dzia­łam, że woooooow, jaką potęż­ną robo­tę robi takie roz­miesz­cze­nie tek­stu na płasz­czyź­nie, prze­cież to jest wspa­nia­łe, gdzie ten śro­dek poetyc­ki był przez całe moje życie, dla­cze­go nigdy wcze­śniej o tym nie pomy­śla­łam, wszyst­ko teraz będę tak roz­sy­py­wać po całej kart­ce.

Zda­ję sobie spra­wę, że to bar­dzo banal­ny zabieg, ale wte­dy był dla mnie wiel­kim obja­wie­niem. Zresz­tą wciąż jest.

AA: Marzy mi się napi­sa­nie całe­go dłu­gie­go poema­tu taki­mi rwa­ny­mi, prze­su­wa­ny­mi w róż­nych kie­run­kach fra­za­mi.

Tak, takie „roz­sy­pa­ne cia­ło wier­sza” i rwa­ne fra­zy są cie­ka­wym zabie­giem, któ­ry też sto­su­ję w kil­ku wier­szach z PARANOIA BEBOP. „che­mi­cal mecha­ni­cal” jest para­dok­sal­nie – pomi­mo swo­jej roz­sy­pa­nej for­my – wier­szem sca­la­ją­cym tę książ­kę, i choć moż­na go czy­tać jako wiersz o cli­ma­xie w sen­sie ero­tycz­nym, to jed­nak dla mnie takim praw­dzi­wym cli­ma­xem (jeśli cho­dzi fabu­łę) jest wiersz, któ­re­go nie ma (ze s. 38), czy­li pusta stro­na z pustym tytu­łem w posta­ci dwóch nawia­sów kwa­dra­to­wych z prze­strze­nią wewnątrz (powtó­rze­nie lustrza­ne­go zabie­gu, któ­ry poja­wia się w tytu­le książ­ki). W taki sam spo­sób skon­stru­owa­ne są rów­nież inne tytu­ły, któ­rych nie ma.

Mnie nawias kwa­dra­to­wy koja­rzył się wcze­śniej z jakimś bra­kiem, nie­ist­nie­niem – tak pró­bo­wa­łam go użyć w moim cyklu o luizie, gdy bra­łam w nawias „ogród”. Jed­nak tutaj te nawia­sy funk­cjo­nu­ją chy­ba ina­czej – bar­dziej jako peł­nia niż brak, jako jed­ność i zla­nie się, jako wspo­mnia­ne już „dwie mie­dzia­ne blasz­ki”. Być może rów­nież jako prze­strzeń, do któ­rej moż­na wrzu­cić te wszyst­kie wspól­ne doświad­cze­nia, któ­re sygna­li­zu­ją mot­ta. Czy mogły­by­ście powie­dzieć coś wię­cej o wier­szu, któ­re­go nie ma, i pustych (a może peł­nych) tytu­łach?

AA: Nie­ist­nie­ją­cy wiersz ma za zada­nie wyha­mo­wać czy­tel­ni­ka przed samym koń­cem, wyci­szyć przed ostat­nim tak­tem.

A nawia­sy to naraz wszyst­ko to, co wymie­ni­łaś – peł­nia i pust­ka, syme­tria, lustrza­ność, wol­na prze­strzeń, oddech.

Tutaj dygre­sja: podob­ny myk z nawia­sa­mi kwa­dra­to­wy­mi w miej­scu tytu­łów sto­su­je Mar­cin Nie­wi­ro­wicz w książ­ce poetyc­kiej Wszyst­kie ptasz­ki, któ­re mia­łem w gar­ści. Dwie rze­czy: dowie­dzia­łam się o tym z recen­zji wspo­mnia­ne­go tomu, któ­rą czy­ta­łam, kie­dy pra­ce nad zmyśl[   ]zmysł były już na zaawan­so­wa­nym eta­pie, samej książ­ki do tej pory nie mia­łam w rękach. Nato­miast znaj­du­ję inte­re­su­ją­cym ten zbieg oko­licz­no­ści, ponie­waż książ­ka Mar­ci­na rów­nież eks­plo­ru­je tema­ty­kę LGBT.

To rze­czy­wi­ście cie­ka­wy zbieg oko­licz­no­ści i być może przy­czy­ną jest wła­śnie to podo­bień­stwo, lustrza­ność, do któ­rej siłą rze­czy nie­ustan­nie wra­ca­my w tej roz­mo­wie. Sko­ja­rzył mi się jesz­cze wiersz z książ­ki o prze­cho­dze­niu przez lustro jak z fil­mo­wej sztucz­ki, w któ­rej zamiast lustra mamy pojem­nik z rtę­cią. Pada tam taka fra­za: „zanu­rzyć dło­nie w cie­le jak w lustrze”, a to zanu­rza­nie dło­ni pro­wa­dzi do ostat­nie­go tak­tu, do ostat­nie­go wier­sza o „sen­ty­men­tal­nym cie­le” i do cyta­tu z Kaf­ki zamy­ka­ją­ce­go książ­kę. Dla­cze­go aku­rat ten cytat? Czy tak wła­śnie rozu­mie­cie miłość?

AA: Film przy­wo­ła­ny w wier­szu to Orfe­usz Jeana Coc­te­au. Nie widzia­łam go, tę jed­ną potęż­ną sce­nę znam z książ­ki popu­lar­no­nau­ko­wej o pier­wiast­kach. No i z YouTu­be.

LO: Stąd zresz­tą płyn­nie moż­na przejść do tego, że mit o Orfe­uszu i Eury­dy­ce jest wspa­nia­ły. Naj­pięk­niej przed­sta­wio­ny został zresz­tą we wspo­mnia­nym wcze­śniej Por­tre­cie kobie­ty w ogniu. Kie­dyś nie prze­pa­da­łam za nim, aż kil­ka lat temu obej­rza­łam w Ope­rze Wro­cław­skiej impo­nu­ją­cą wer­sję Orfe­usza i Eury­dy­ki Gluc­ka, we współ­cze­snych deko­ra­cjach, z bar­dzo cie­ka­wy­mi roz­wią­za­nia­mi inter­pre­ta­cyj­ny­mi. Prze­pa­dłam wte­dy na amen, to mój ulu­bio­ny mit, jestem poru­szo­na każ­dym nawią­za­niem do nie­go w jakim­kol­wiek tek­ście kul­tu­ry.

AA: Dobra, ale do brze­gu.

Życie pry­wat­ne Fran­za Kaf­ki to dla mnie nie­sa­mo­wi­te zja­wi­sko. Cho­ro­wi­ty, przy­tło­czo­ny domi­nu­ją­cym ojcem, spę­dza­ją­cy dużo cza­su w sana­to­riach, roz­ma­wia­ją­cy z kobie­ta­mi głów­nie poprzez kore­spon­den­cję. W jego listach jest coś bar­dzo ujmu­ją­ce­go i jakoś wyjąt­ko­wo moc­no utoż­sa­miam się z tym frag­men­tem, któ­ry wybra­łam na mot­to. Według mnie są w nim dwie rze­czy: miłość jako zada­wa­nie sobie bólu, oczy­wi­ście (mówię „oczy­wi­ście”, bo mimo raczej nie­chę­ci niż entu­zja­zmu wobec roman­ty­zmu jakoś bar­dzo wro­śnię­ta jestem w ten nie­szczę­sny i, hm, kurio­zal­ny roman­tycz­ny etos miło­ści tra­gicz­nej, nie­speł­nio­nej, bole­snej, „chlip chlip Lot­ta mnie nie kocha idę się zastrze­lić”, „chlip chlip Mary­la wyszła za inne­go gdzie mój szty­let” i tak dalej), ale też ten obraz „grze­ba­nia w sobie nożem” widzę jako eks­plo­ro­wa­nie samej sie­bie, dowia­dy­wa­nie się o sobie rze­czy, któ­rych się przed­tem nie wie­dzia­ło – i przy­jem­nych, i nie­przy­jem­nych.

No tak, dowia­dy­wa­nie się dzię­ki miło­ści cze­goś o sobie to tro­chę takie: pozna­ję sie­bie przez cie­bie, czy­li poka­zu­jesz mi, jaka/jaki jestem, jesteś dla mnie lustrem – i znów się to lustro poja­wi­ło. Ten cytat jest świet­nym zakoń­cze­niem i ze wzglę­du na treść, i z uwa­gi na życio­rys Kaf­ki, o któ­rym wspo­mnia­ła Ania, i rów­nież dla­te­go, że w pierw­szej chwi­li Kaf­ka się z miło­ścią nie koja­rzy, że to nie jego temat, a jed­nak…

A po dru­giej stro­nie jest wspo­mnia­na przez Was miłość roman­tycz­na i nie­speł­nio­na, Ril­ke, Goethe, Mic­kie­wicz. Mówi­ła wcze­śniej Lau­ra, że nie ma żad­nych wzor­ców, kodów kul­tu­ro­wych, jeśli cho­dzi o miłość les­bij­ską, ale wyda­je mi się, że jeśli cho­dzi o miłość speł­nio­ną, to też jest ich nie­wie­le. A jed­nak w Waszej książ­ce nie idzie­cie do koń­ca w roman­tycz­ny sche­mat wiel­kiej nie­speł­nio­nej miło­ści, tu jest dużo rze­czy zwy­kłych, codzien­nych, banal­nych (wszyst­kie kanap­ki, kocy­ki, smsy), z któ­rych obec­nie skła­da­ją się związ­ki, i chy­ba dla­te­go póź­niej tak ude­rza fra­za „kur­wa suko zmar­no­wa­łaś mi 10 lat zycia pro­sze odpisz”, ze swo­imi lite­rów­ka­mi, pro­sto­tą, wkur­wem…. Czy uwspół­cze­śnia­cie mit, mody­fi­ku­je­cie go, a może w ogó­le wyrzu­ca­cie go do kosza?

LO: No bo z jed­nej stro­ny jest uwznio­śle­nie, motyl­ki w brzu­chu, małe pęka­te put­ta gra­ją na lirach, pta­szę­ta świer­go­czą, czu­jesz reflek­to­ry na sobie, bo nagle jesteś boha­ter­ką musi­ca­lu, coś tam…

AA: …a z dru­giej stro­ny raz, że życie codzien­ne tak nie wyglą­da, a dwa, że trze­ba to czymś prze­ła­mać w książ­ce, żeby była jak­kol­wiek czy­tal­na.

Nie wiem, czy da się wyrzu­cić do kosza mit. Prę­dzej go jakoś powy­krzy­wiać, tro­chę prze­trą­cić.

A jesz­cze chcia­ła­bym zapy­tać o rtęć, któ­ra poja­wia się w książ­ce chy­ba rów­nie czę­sto jak lustro. Czy to zamie­rzo­ne? Czy sym­bol Mer­ku­re­go i „Sonet” (1979) Eli­za­beth Bishop mają z tym jakiś zwią­zek?

 AA: Kur­czę, nie przy­po­mi­nam sobie, żebym zna­ła ten wiersz Bishop; mój skan tłu­ma­czeń Barań­cza­ka widocz­nie był nie­peł­ny.

Obec­ność rtę­ci jestem w sta­nie uza­sad­nić tyl­ko moją sza­lo­ną miło­ścią do tego pier­wiast­ka oraz tym, jak nośną i zna­ko­mi­tą sta­no­wi meta­fo­rę. Jedy­ny metal, któ­ry jest płyn­ny w tem­pe­ra­tu­rze poko­jo­wej, któ­ry roz­pusz­cza w tej tem­pe­ra­tu­rze inne meta­le, któ­ry ma nie­sa­mo­wi­tą kon­sy­sten­cję, któ­re­mu napię­cie powierzch­nio­we każe się ukła­dać w rów­niut­kie kul­ki. Sre­brzy­sty, migo­tli­wy. W Pra­wie­ku Olgi Tokar­czuk Iskra hasa­ją­ca wewnątrz uszko­dzo­ne­go ter­mo­me­tru. U cesa­rzy Chin zabaw­ka, wypeł­nia­li rtę­cią całe sadzaw­ki, po któ­rych powierzch­ni byli w sta­nie swo­bod­nie cho­dzić.

A jed­no­cze­śnie sub­stan­cja bar­dzo nie­bez­piecz­na, tok­sycz­na zarów­no w sta­nie czy­stym, jak i w posta­ci związ­ków, roz­bra­ja­ją­ca po kolei wszyst­kie narzą­dy.

U Bishop też jest rtęć ucie­ka­ją­ca z ter­mo­me­tru („the broken/ thermometer’s mercury/ run­ning away”), więc – jak mawia­ją – „gre­at minds think ali­ke” [śmiech].

 A jesz­cze chcia­ła­bym zapy­tać o jeden kon­tekst lite­rac­ki. W wywia­dzie udzie­lo­nym Karo­li­nie Kapu­ście, a towa­rzy­szą­cym Nebu­li, powie­dzia­łaś, Aniu: „Praw­do­po­dob­nie teraz, po wyda­niu Nebu­li, tro­chę odpusz­czę liry­kę maski albo spró­bu­ję się do niej zabrać w inny spo­sób”. Pod­czas czy­ta­nia zmyśl[   ]zmysł przy­szedł mi do gło­wy Fer­nan­do Pes­soa i jego eks­pe­ry­men­ty lite­rac­kie, to zna­czy two­rzo­ne przez nie­go hete­ro­ni­my – fik­cyj­ni auto­rzy, któ­rym Pes­soa wymy­ślał wygląd, cha­rak­ter, styl pisa­nia, a nawet horo­sko­py, a któ­rzy przez pewien czas funk­cjo­no­wa­li na por­tu­gal­skiej sce­nie lite­rac­kiej jako praw­dzi­wi poeci (np. Alber­to Caeiro, Ricar­do Reis, Álva­ro de Cam­pos, Ber­nar­do Soares). Czy Fer­nan­do Pes­soa był może dla Cie­bie inspi­ra­cją?

AA: Tak! Bar­dzo mi się ten pomysł Pes­soi podo­bał. Do tego stop­nia, że na począt­ku zaba­wy wymy­śli­łam Lau­rze osob­ny bio­gram (cią­gle do wygrze­ba­nia w inter­ne­cie). Osta­tecz­nie z nie­go zre­zy­gno­wa­łam, bo po coming oucie sytu­acja się nie­co zmie­ni­ła. Już nie potrze­bo­wa­łam się cho­wać za ple­ca­mi zmy­ślo­nej dziew­czy­ny z rocz­ni­ka ‘00 ani dora­biać jej osob­ne­go, inne­go niż moje, życia.

Coraz mniej prze­ko­nu­je mnie liry­ka maski jako narzę­dzie do wypo­wia­da­nia się w imie­niu mil­czą­cych. Nie negu­ję w żaden spo­sób moich trzech pierw­szych ksią­żek, ale przy­glą­dam się im ze stop­nio­wo rosną­cą awer­sją. Nato­miast z wiel­ką chę­cią obra­łam liry­kę maski za narzę­dzie do pisa­nia o samej sobie. I w sumie to się wca­le aż tak nie róż­ni: tu i tu rese­arch, tyl­ko jeden na zewnątrz, a dru­gi w środ­ku; tu róż­ni boha­te­ro­wie, a tu poje­dyn­cza boha­ter­ka, któ­rą się lepi od zera, zamiast się­gać po ist­nie­ją­ce posta­ci.

W takim razie ostat­nie pyta­nie. Czy Lau­ra jesz­cze powró­ci? Czy może poja­wi się ktoś inny? [śmiech]

AA: Ha, nie mam poję­cia. Jesz­cze nie wiem, czy powie­dzia­łam wszyst­ko, co mia­łam do powie­dze­nia na temat kobie­cej homo­sek­su­al­no­ści. Jeśli nie wszyst­ko, to może Lau­ra jesz­cze coś napi­sze.

Jak już sobie kon­kret­nie odpocz­nę, to wró­cę do roz­grze­ba­nej książ­ki o sko­lio­zie, któ­rą pisze Tyta­nia Skrzy­dło. A co będzie dalej – sama jestem cie­ka­wa.

Ja też! Lau­ro, Aniu – wiel­kie dzię­ki za roz­mo­wę.

AA: Dzię­ki!

LO: Dzię­ki!

O autorach i autorkach

Agata Puwalska

Autorka wierszy, m.in. z debiutanckiego tomu haka!, który ukazał się w Biurze Literackim w marcu 2021 roku, oraz z projektu pod roboczym tytułem PARANOIA BEBOP. Laureatka kilku konkursów poetyckich (np. 14. edycji Połowu, I miejsca na XXVIII OKP im. K.K. Baczyńskiego). Uczestniczy w spotkaniach Krakowskiej Szkoły Poezji im. Aleksandra Fredry. Publikuje. Mieszka w Węgrzcach pod Krakowem.

Anna Adamowicz

Urodziła się w 1993 roku w Lubinie, mieszka i pracuje we Wrocławiu. Diagnostka laboratoryjna, poetka, autorka pięciu książek, z których najnowsza to Stłuc. Kręgosłup Tytanii Skrzydło. Nominowana do Nagrody Literackiej Gdynia oraz międzynarodowej Nagrody Václava Buriana. Wyróżniona Nagrodą im. Wisławy Szymborskiej. Tłumaczona na języki i obrazy.

Laura Osińska

Powstała w 2018 roku awatarka, szacherka, maska, kamuflaż, bałamutka, mydło do oczu, atrapa, fasada, mąciwoda, bohaterka, pensjonarka, kant, proteza, wypełniacz. Wtedy miała 20 lat, dzisiaj ma 30.

Powiązania

Ostatecznie przecież jest tutaj całkiem pięknie

wywiady / o książce Anna Adamowicz Karolina Kapusta

Roz­mo­wa Anny Ada­mo­wicz z Karo­li­ną Kapu­stą, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki fuzja bor­do Karo­li­ny Kapu­sty, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 23 stycz­nia 2023 roku.

Więcej

Fascynują mnie roślinne strategie przetrwania

wywiady / o książce Agata Puwalska Klaudia Pieszczoch

Roz­mo­wa Aga­ty Puwal­skiej z Klau­dią Piesz­czoch, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książk ruń Klau­dii Piesz­czoch, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 9 stycz­nia 2023 roku.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 4 Laura Osińska

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Czwar­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Zmysł [] Zmyśl

nagrania / stacja Literatura Anna Adamowicz Laura Osińska

Czy­ta­nie z książ­ki Zmysł [] Zmyśl z udzia­łem Lau­ry Osiń­skiej (Anny Ada­mo­wicz) w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zemler.

Więcej

Literatura jest najwyżej pasożytem

debaty / ankiety i podsumowania Anna Adamowicz

Odpo­wie­dzi Anny Ada­mo­wicz na pyta­nia Tade­usza Sław­ka w „Kwe­stio­na­riu­szu 2022”.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 4 Agata Puwalska

nagrania / stacja Literatura Agata Puwalska Antonina Tosiek Jakub Skurtys

Czwar­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Skrawki

recenzje / KOMENTARZE Anna Adamowicz Laura Osińska

Autor­ski komen­tarz Lau­ry Osiń­skiej w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki zmyśl[ ]zmysł, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 10 stycz­nia 2022 roku.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 3 Anna Adamowicz

nagrania / stacja Literatura Anna Adamowicz Antonina Tosiek Jakub Skurtys

Trze­ci odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Nebula

nagrania / stacja Literatura Anna Adamowicz

Czy­ta­nie z książ­ki Nebu­la z udzia­łem Anny Ada­mo­wicz w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

zmyśl [] zmysł

utwory / zapowiedzi książek Anna Adamowicz Laura Osińska

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Lau­ry Osiń­skiej zmyśl [] zmysł w wybo­rze i z redak­cją Anny Ada­mo­wicz, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 10 stycz­nia 2022 roku.

Więcej

Narowisty koń poezji polskiej

wywiady / o książce Anna Adamowicz Patryk Kosenda

Roz­mo­wa Anny Ada­mo­wicz i Patry­ka Kosen­dy towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2020, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 26 lip­ca 2021 roku.

Więcej

trening fitness (komentarz do wiersza)

recenzje / KOMENTARZE Agata Puwalska

Autor­ski komen­tarz Aga­ty Puwal­skiej w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki haka!, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 22 mar­ca 2021 roku.

Więcej

Hakować własne oprogramowanie, wgrywać wirusa schematom

wywiady / o książce Agata Puwalska Nina Manel

Roz­mo­wa Niny Manel z Aga­tą Puwal­ską, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki haka!, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 22 mar­ca 2021 roku.

Więcej

haka!

utwory / zapowiedzi książek Agata Puwalska

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Aga­ty Puwal­skiej haka!, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 22 mar­ca 2021 roku.

Więcej

Białas na Marsie

recenzje / KOMENTARZE Anna Adamowicz

Autor­ski komen­tarz Anny Ada­mo­wicz, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Anny Ada­mo­wicz Nebu­la, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 31 grud­nia 2020 roku.

Więcej

Nie pierwszy raz różne kataklizmy próbują nas spłukać ze skóry Ziemi

wywiady / o książce Anna Adamowicz Karolina Kapusta

Roz­mo­wa Karo­li­ny Kapu­sty z Anną Ada­mo­wicz, tow­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Anny Ada­mo­wicz Nebu­la, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 31 grud­nia 2020 roku.

Więcej

Połów. Poetyckie debiuty 2019

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2019 z udzia­łem Paw­ła Har­len­de­ra, Nata­li Kubi­cius, Paw­ła Kusia­ka, Micha­ła Myt­ni­ka, Mar­le­ny Nie­miec, Klau­dii Piesz­czoch, Aga­ty Puwal­skiej i Jaku­ba Sęczy­ka w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Nebula (2)

utwory / zapowiedzi książek Anna Adamowicz

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Anny Ada­mo­wicz Nebu­la, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 30 grud­nia 2020 roku.

Więcej

Nebula (1)

utwory / zapowiedzi książek Anna Adamowicz

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Anny Ada­mo­wicz Nebu­la, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 21 grud­nia 2020 roku.

Więcej

„wysiedlam się szybciej niż oni”

wywiady / o książce Agata Puwalska Katarzyna Szweda

Roz­mo­wa Aga­ty Puwal­skiej z Kata­rzy­ną Szwe­dą, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Kata­rzy­ny Szwe­dy Bosor­ka, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 9 listo­pa­da 2020 roku.

Więcej

Uważność w nadmiarze potrafi być zabójcza

wywiady / o pisaniu Agata Puwalska Michał Mytnik

Roz­mo­wa Micha­ła Myt­ni­ka z Aga­tą Puwal­ską, aure­at­ką 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

tylko jedno odbicie

recenzje / KOMENTARZE Agata Puwalska

Autor­ski komen­tarz Aga­ty Puwal­skiej, lau­re­at­ki 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Animalia

nagrania / stacja Literatura Anna Adamowicz

Czy­ta­nie z książ­ki Ani­ma­lia z udzia­łem Anny Ada­mo­wicz w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Waruj

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół książ­ki „Waruj Joan­ny Muel­ler i Joan­ny Łań­cuc­kiej z udzia­łem Joan­ny Muel­ler, Joan­ny Łań­cuc­kiej, Anny Ada­mo­wicz oraz Dawi­da Mate­usza w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22.

Więcej

Sam na siebie kręcę gryps

wywiady / o pisaniu Agata Puwalska Paweł Kusiak

Roz­mo­wa Aga­ty Puwal­skiej z Paw­łem Kusia­kiem, lau­re­atem 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Płynne, płynne; palne

wywiady / o książce Anna Adamowicz Konrad Góra

Roz­mo­wa Anny Ada­mo­wicz z Kon­ra­dem Górą, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Kalen­darz majów Kon­ra­da Góry, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 14 maja 2019 roku.

Więcej

Conscious Rap

wywiady / o książce Anna Adamowicz Dawid Mateusz

Roz­mo­wa Dawi­da Mate­usza z Anną Ada­mo­wicz, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Ani­ma­lia, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 28 stycz­nia 2019 roku.

Więcej

Mistycyzm miodu

recenzje / KOMENTARZE Anna Adamowicz

Autor­ski komen­tarz Anny Ada­mo­wicz do książ­ki Ani­ma­lia, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 28 stycz­nia 2019 roku.

Więcej

Animalia (2)

utwory / zapowiedzi książek Anna Adamowicz

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Ani­ma­lia Anny Ada­mo­wicz, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 28 stycz­nia 2019 roku.

Więcej

Animalia (1)

utwory / zapowiedzi książek Anna Adamowicz

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Ani­ma­lia Anny Ada­mo­wicz, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 28 stycz­nia 2019 roku.

Więcej

Nowotwór trzynastozgłoskowcem

wywiady / o książce Anna Adamowicz Jacek Dehnel

Roz­mo­wa Anny Ada­mo­wicz z Jac­kiem Deh­ne­lem towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Ser­ce Cho­pi­na, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 11 czerw­ca 2018 roku.

Więcej

Wiersz jest synonimem czasu

wywiady / o książce Anna Adamowicz Jerzy Jarniewicz

Roz­mo­wa Anny Ada­mo­wicz z Jerzym Jar­nie­wi­czem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Puste noce, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 4 grud­nia 2017 roku.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 4 Laura Osińska

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Czwar­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Zmysł [] Zmyśl

nagrania / stacja Literatura Anna Adamowicz Laura Osińska

Czy­ta­nie z książ­ki Zmysł [] Zmyśl z udzia­łem Lau­ry Osiń­skiej (Anny Ada­mo­wicz) w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zemler.

Więcej

Ironia jest passé. Porozmawiajmy o miłości

recenzje / ESEJE Natalia Rojek

Recen­zja Nata­lii Rojek towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki zmyśl[ ]zmysł Lau­ry Osiń­skiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 10 stycz­nia 2022 roku.

Więcej

Skrawki

recenzje / KOMENTARZE Anna Adamowicz Laura Osińska

Autor­ski komen­tarz Lau­ry Osiń­skiej w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki zmyśl[ ]zmysł, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 10 stycz­nia 2022 roku.

Więcej

zmyśl [] zmysł

utwory / zapowiedzi książek Anna Adamowicz Laura Osińska

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Lau­ry Osiń­skiej zmyśl [] zmysł w wybo­rze i z redak­cją Anny Ada­mo­wicz, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 10 stycz­nia 2022 roku.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 3 Anna Adamowicz

nagrania / stacja Literatura Anna Adamowicz Antonina Tosiek Jakub Skurtys

Trze­ci odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Nebula

nagrania / stacja Literatura Anna Adamowicz

Czy­ta­nie z książ­ki Nebu­la z udzia­łem Anny Ada­mo­wicz w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Pieśni niewinności i doświadczenia

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Aga­ty Puwal­skiej haka!, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 22 mar­ca 2021 roku.

Więcej

Niesporczaki słuchają sovietwave’u. Nebula Anny Adamowicz

recenzje / ESEJE Dawid Kujawa

Recen­zja Dawi­da Kuja­wy, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Anny Ada­mo­wicz Nebu­la, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 31 grud­nia 2020 roku.

Więcej

„Haka!” Czyli wygrażanie przed lustrem

recenzje / ESEJE Dawid Mateusz

Impre­sja Dawi­da Mate­usza na temat zesta­wu wier­szy Haka! Aga­ty Puwal­skiej, lau­re­at­ki 14. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Koniec antropocenu

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa książ­ki Ani­ma­lia Anny Ada­mo­wicz, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 28 stycz­nia 2019 roku.

Więcej