wywiady / o książce

„Ulotne momenty performatywnego zatracenia”, czyli formy życia politycznego

Charles Bernstein

Kacper Bartczak

Rozmowa Kacpra Bartczaka z Charlesem Bernsteinem, towarzysząca wydaniu książki Charlesa Bernsteina Świat w ogniu: wiersze i przemowy, w tłumaczeniu Kacpra Bartczaka, która ukazała się w Biurze Literackim 7 września 2020 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Kac­per Bart­czak: Jak postrze­gasz spu­ści­znę Lan­gu­age z dzi­siej­szej per­spek­ty­wy? Jak myślisz, co uda­ło się wygrać lub osią­gnąć? A jeśli coś, to w jaki spo­sób „L=A=N=G=U=A=G=E” wpły­nę­ło na ame­ry­kań­ską sce­nę poetyc­ką? Nie było Cię wśród zało­ży­cie­li ruchu, ale Two­je póź­niej­sze przy­łą­cze­nie się do nie­go zupeł­nie zmie­ni­ło obraz. Powspo­mi­nasz tro­chę?

Char­les Bern­ste­in: To, co ogól­nie nazy­wa­my „L=A=N=G=U=A=G=E”, w swo­ich róż­no­ra­kich, roz­cią­gnię­tych w cza­sie  prze­ja­wach, z któ­rych pierw­sze datu­ją się mniej wię­cej na rok 1975, było efek­tem sprze­ci­wu wobec tłu­mie­nia impul­su este­tycz­ne­go. Tłu­mie­nie to jest zja­wi­skiem sta­łym.  Osta­tecz­nie liczy się to, co zro­bio­ne, a nie to, co wygra­ne (what was done not won), by przy­wo­łać Ger­tru­dę Ste­in z The Mother of Us All.

W tym roku uka­za­ły się trzy opra­co­wa­nia, zre­da­go­wa­ne przez Micha­ela Gol­so­na oraz Mat­thew Hofe­ra i wyda­ne przez Uni­ver­si­ty of New Mexi­co Press, któ­re podej­mu­ją się zada­nia prze­śle­dze­nia wcze­snej fazy. Pierw­sza z nich to fak­sy­mi­lia „L=A=N=G=U=A=G=E”, pisma czy też poetyc­kie­go new­slet­te­ra, któ­re wraz z Bru­cem Andrew­sem reda­go­wa­li­śmy w latach 1978‒1981, zaopa­trzo­ne we wstęp i indeks (w tych ory­gi­nal­nych wyda­niach bro­szu­ro­wych  nie mie­li­śmy ani jed­ne­go, ani dru­gie­go, nie było też spi­su tre­ści). Każ­dy numer „L=A=N=G=U=A=G=E” był pisa­ny przez nas samych na maszy­nie, dru­ko­wa­ny off­se­to­wo, zszy­wa­ny spi­na­cza­mi i wysy­ła­ny do nie­licz­nej gru­py pre­nu­me­ra­to­rów. W pierw­szym roku nasze pismo mia­ło oko­ło 200 czy­tel­ni­ków zapi­sa­nych na pre­nu­me­ra­tę. Cena za 6 nume­rów wyno­si­ła 4 czte­ry dola­ry. Oczy­wi­ście media main­stre­amo­we nie odno­to­wa­ły tej dzia­łal­no­ści w żaden spo­sób, na co zresz­tą nie liczy­li­śmy. Z dru­giej stro­ny nasza dzia­łal­ność publi­ka­cyj­na wzbu­dzi­ła zarów­no mnó­stwo wro­go­ści, jak i ogrom­ny entu­zjazm.

Dru­gi tom opra­co­wa­ny przez Hofe­ra i Gol­sto­na, zaty­tu­ło­wa­ny The Lan­gu­age Let­ters, to opa­sły zbiór kore­spon­den­cji mię­dzy Bru­cem Adrew­sem, Ronem Sil­li­ma­nem i mną. Te listy wymie­nia­li­śmy mię­dzy sobą, przy­go­to­wu­jąc się do publi­ka­cji L=A=N=G=U=A=G=E. W tam­tych dniach pisa­li­śmy do sie­bie sza­leń­czo dłu­gie epi­sto­ły. Choć nadal pozo­sta­je­my ze sobą w kon­tak­cie, w ostat­nich deka­dach maile mię­dzy nami są dużo krót­sze. W tych daw­nych, obszer­nych i inten­syw­nych wymia­nach szu­ka­li­śmy swo­jej wła­snej dro­gi wśród szcze­gó­łu histo­rycz­ne­go i współ­cze­sne­go, by przy­wo­łać ter­min este­tycz­ny uku­ty przez Louisa Zukowsky’ego, któ­ry był dla nas wów­czas jed­nym z głów­nych punk­tów odnie­sie­nia. Bru­ce, Ron i ja śle­dzi­li­śmy róż­ne, prze­waż­nie ukry­te bądź sła­bo roz­po­zna­ne kon­ste­la­cje powią­zań arty­stycz­nych, któ­re otwie­ra­ły moż­li­wo­ści rady­kal­nych form poetyc­kich. Cho­dzi mi o poezję, w któ­rej for­ma, styl, dyk­cja, słow­nik, struk­tu­ra gra­ma­tycz­na, reto­ry­ka – wszyst­kie te ele­men­ty pozo­sta­ją w sta­nie sta­łej gry mię­dzy sobą (to zna­czy nie są z góry zało­żo­ne). W obrę­bie L=A=N=G=U=A=G=E jako zja­wi­ska pra­co­wa­li­śmy zespo­ło­wo, ale nie dla­te­go, że sta­no­wi­li­śmy gru­pę ludzi, któ­rzy podzie­la­li jeden punkt widze­nia, ale wręcz prze­ciw­nie: chcie­li­śmy wie­lu gło­sów, róż­ni­cy i nie­zgo­dy, wystę­pu­ją­cych obok tych pól, na któ­rych łączy­ło nas wspól­ne poświę­ce­nie spra­wie. Poszu­ki­wa­li­śmy nie tyle wspól­ne­go grun­tu (com­mon gro­und), co wspól­ne­go nie­ugrun­to­wa­nia (uncom­mon gro­und). L=A=N=G=U=A=G=E nie mia­ło być naszym celem osta­tecz­nym. To mia­ło być raczej wspól­ne otwar­cie, prze­strzeń moż­li­we­go. Jeśli o mnie cho­dzi, sam nie mia­łem poję­cia, dokąd to wszyst­ko zmie­rza­ło albo kogo byśmy chcie­li w przy­szło­ści usły­szeć w tej roz­po­czy­na­ją­cej się kon­wer­sa­cji. Nasza dzia­łal­ność prze­glą­da­ła się nie tyle wśród tych, któ­rzy byli bez­po­śred­ni­mi uczest­ni­ka­mi przed­się­wzię­cia, ile wśród tych, dla któ­rych mogły z nie­go pły­nąć róż­ne pożyt­ki, co  z kolej sta­wa­ło się wska­zów­ką  na przy­szłość dla nas. Ja sam z bie­giem cza­su zawę­dro­wa­łem dale­ko poza teren dziś wyzna­cza­ny przez Lan­gu­age Let­ters orazL=A=N=G=U=A=G=E.

Trze­ci tom – któ­ry zresz­tą jest dla mnie naj­bar­dziej eks­cy­tu­ją­cy – nosi tytuł Legend i sta­no­wi prze­druk  kola­bo­ra­cji arty­stycz­nej z tam­te­go okre­su, któ­rą pisa­li­śmy wspól­nie z Bru­cem, Ronem, Ray DiPal­mą i Ste­vem McCaf­fe­rym. Nasza piąt­ka pisa­ła wte­dy wspól­ny wiersz, ukoń­czo­ny na krót­ko zanim zmar­ła Ray. To gigan­tycz­na rzecz, set­ki stron. Lek­cja, któ­ra pły­nie dziś dla mnie z tam­tych przed­się­wzięć, to wyna­laz­czość nie­zmo­żo­na, trak­to­wa­na tak, jak­by od niej zale­ża­ło nasze życie.  A tak­że kre­acja enklaw este­tycz­nej wol­no­ści. Jasne – ta kre­acja jest wyobra­że­nio­wa, ale tutaj moje mot­to brzmi: „tyl­ko wyobra­że­nio­we jest real­ne” (cho­dzi mi o echo zda­nia z Wil­liam­sa: „Only the ima­gi­na­tion is real”)[1].

Pozo­stań­my jesz­cze na moment w tych histo­rycz­nych kli­ma­tach. Jaki był kon­tekst czy też kli­mat, w któ­rym pisa­ło się poezję, ale też ją komen­to­wa­ło mniej wię­cej w cza­sach, w któ­rych for­mo­wa­li­ście się jako gru­pa?

 W poło­wie lat 70. zaczę­li­śmy kwe­stio­no­wać prze­ko­na­nie, że cała poezja musi podą­żać za pew­nym zim­no­wo­jen­nym naka­zem zwią­za­nym z samot­ną jed­nost­ką i domi­na­cją koja­rzo­nej z nią pod­mio­to­wo­ści lirycz­nej. Patro­na­mi tego ide­olo­gicz­ne­go podej­ścia byli Robert Lowell i Robert Frost. Było ono ide­olo­gicz­ne wła­śnie dla­te­go, że nie chcia­ło uznać swo­je­go uwi­kła­nia w ide­olo­gię. Obo­wią­zu­ją­cy dogmat gło­sił, że każ­de­go, kto nie uzna­wał tego rodza­ju for­my, nale­ża­ło uznać za wro­ga pod­mio­to­wo­ści lirycz­nej, a tym samym (jeśli w ogó­le kogoś takie­go się dostrze­ga­ło) wła­śnie za dogma­tycz­ne­go i zaśle­pio­ne­go ide­olo­gią. Pro­blem tkwił więc nie tyle w sto­sow­no­ści jakie­goś kon­kret­ne­go podej­ścia do poezji, ile w hege­mo­nii jed­ne­go podej­ścia eli­mi­nu­ją­ce­go inne w imię… tole­ran­cji.

Już po erze L=A=N=G=U=A=G=E zre­da­go­wa­łem tom zaty­tu­ło­wa­ny The Poli­tics of Poetic Form, któ­ry pod­kre­ślał, że wybo­ry este­tycz­ne są zawsze poli­tycz­ne; nie ma żad­nej posta­wy neu­tral­nej, żad­ne­go obsza­ru „poza” poli­ty­ką – czy też histo­rią – w poezji. Co wię­cej, samo prze­ko­na­nie, że for­ma w poezji pozo­sta­je czymś nie­po­li­tycz­nym, jest nie­od­łącz­ną czę­ścią myśle­nia rodem z zim­nej woj­ny. A to ozna­cza, że pra­ca z wie­lo­ma róż­ny­mi for­ma­mi eks­po­nu­je samo narzę­dzie, pod­wa­ża­jąc tym samym ide­ał jed­no­li­to­ści sty­lu i wyka­zu­jąc, że głos w poezji jest zawsze sztucz­nie spre­pa­ro­wa­ny, że nie ma cze­goś takie­go, jak auten­tycz­ność bez uzna­nia zaaran­żo­wa­nej sztucz­no­ści. Wyobra­żasz sobie, że takie podej­ście nie czy­ni­ło ze mnie czy nie­któ­rych moich towa­rzy­szy ulu­bień­ców w śro­do­wi­skach zwią­za­nych z „The New Yor­ker” czy „The New York Review of Books”, w któ­rych nadal jestem per­so­na non gra­ta.

Inny­mi sło­wy – moja twór­czość w dzie­dzi­nach poezji i poety­ki, jak rów­nież twór­czość wie­lu z tych poetów, do któ­rych mi naj­bli­żej, pozo­sta­ją kon­tro­wer­syj­ne, nawet jeśli jed­no­cze­śnie wywie­ra­ją swój wpływ. Kurz wznie­co­ny przez tam­te potycz­ki dotąd nie opadł.

Rzuć­my okiem na two­ją indy­wi­du­al­ną tra­jek­to­rię. Któ­re wpły­wy este­tycz­ne czy też poetyc­kie były dla cie­bie naj­bar­dziej zna­czą­ce spo­za tych impul­sów, któ­re gene­ro­wa­li­ście sami w obrę­bie poety­ki LANGUAGE. Jak one się zmie­nia­ły? I jak wyglą­da spra­wa z wpły­wem, jaki na cie­bie mia­ły filo­zo­fia i teo­ria? W Pol­sce teo­ria bądź filo­zo­fia to obsza­ry nadal uni­ka­ne w znacz­nych obsza­rach dys­ku­sji i poezji. Nie pomy­lę się chy­ba bar­dzo, jeśli powiem, że mimo róż­nych zmian, na naszej sce­nie nadal bar­dzo sil­nie zazna­cza się pre­fe­ren­cja pod­mio­to­wo indy­wi­du­al­ne­go, nie­rzad­ko głę­bo­kie­go prze­ży­cia. Albo to jest kwe­stia wyso­kie­go pozio­mu kunsz­tu poetyc­kie­go, kon­tro­li spra­wo­wa­nej nad języ­kiem. Jako poeta – jak usta­wiasz się wobec pyta­nia o to, jak poezja żyje obok bądź na obrze­żach, bądź nawet, by się tak wyra­zić, z teo­rii lub filo­zo­fii. Z moje­go punk­tu widze­nia jesteś jed­nym z tych poetów ame­ry­kań­skich, w przy­pad­ku któ­rych taka wymia­na czy też sym­bio­za oka­za­ła się szcze­gól­nie owoc­na i ożyw­cza.

Cały czas śle­dzę i oma­wiam dzia­ła­ją­ce na mnie wpły­wy. Wszyst­ko to jest w książ­kach, któ­re reda­gu­ję, w zbio­rach moich ese­jów. Zacho­wu­ję łącz­ność z tek­sta­mi, któ­re były dla mnie for­ma­tyw­ne we wcze­snej fazie, zarów­no poetyc­ki­mi, jak i filo­zo­ficz­ny­mi. Ale teraz towa­rzy­stwo auto­rów, któ­rych czy­tam, znacz­nie się posze­rzy­ło i w spo­sób natu­ral­ny mam już mniej­szy kon­takt z moimi ulu­bio­ny­mi poeta­mi z cza­sów L=A=N=G=U=A=G=E.

L=A=N=G=U=A=G=E oraz kore­spon­den­cja z tam­tych cza­sów to kon­ste­la­cja sta­no­wią­ca Ben­ja­mi­now­ski roz­błysk – otwie­ra­ją­cy się i oświe­tla­ją­cy to, co było przede mną. W cza­sach tam­tych robót redak­tor­skich nad pismem nie zda­wa­łem sobie do koń­ca spra­wy, jak zna­czą­cy dla L=A=N=G=U=A=G=E – dla tego jak to mia­ło „pra­co­wać”są poeci, któ­rych nie zna­łem lub zna­łem wła­śnie zbyt sła­bo, by to zna­cze­nie dostrzec. Albo publi­ko­wa­li zbyt póź­no, albo sam ich jesz­cze wte­dy nie odkry­łem. Nadal nie­stru­dze­nie wspie­ram poetów, z któ­ry­mi połą­czy­ły nas sil­ne wię­zy daw­no temu, choć nie zale­ży mi bar­dzo na zacho­wa­niu tym­cza­so­wych afi­lia­cji gru­po­wych z lat 70. Parę lat temu wraz z Tra­cy Mor­ris zre­da­go­wa­li­śmy zbiór poświę­co­ny „naj­lep­sze­mu” pisar­stwu „eks­pe­ry­men­tal­ne­mu” (nie prze­pa­dam za okre­śle­nia­mi „naj­lep­sze” i „eks­pe­ry­men­tal­ne”). To się uka­za­ło w Wesley­an Uni­ver­si­ty Press. Eki­pa zebra­na w tej książ­ce pew­nie naj­le­piej odpo­wia­da na two­je pyta­nie. Dobie­ra­jąc nazwi­ska, kie­ro­wa­łem się jed­nym ogra­ni­cze­niem: cho­dzi­ło o to, żeby NIE włą­czać poetów, któ­rzy byli już w spo­sób zna­czą­cy wyda­wa­ni przed lata­mi 90. To była świa­do­ma decy­zja: cho­dzi­ło o to, by zosta­wić daw­nych przy­ja­ciół i zoba­czyć, na czym sto­ję.

A w spra­wie filo­zo­fii i teo­rii – lek­tu­ry w tych obsza­rach były fun­da­men­tal­ne dla moje­go podej­ścia do poezji i poety­ki od same­go począt­ku. W poezji ame­ry­kań­skiej obec­ne są głę­bo­kie pokła­dy anty-inte­lek­tu­al­ne. Cho­dzi o odma­wia­nie wier­szom ich zna­cze­nia inte­lek­tu­al­ne­go. Wciąż jak naj­bar­dziej daje o sobie znać sil­na nie­chęć do este­tycz­nej i inte­lek­tu­al­nej war­stwy poezji, do eks­po­no­wa­nie jej wer­bal­nej mate­rial­no­ści…

Jak zatem uda­ło ci się wytrwać w takim kli­ma­cie (anty-)intelektualnym, jako arty­ście i poecie? W jaki spo­sób moż­na uży­wać pra­cy poety­ki prze­ciw­ko takie­mu kli­ma­to­wi? Jak pozo­stać wier­nym rdze­nio­wej ame­ry­kań­skiej spu­ściź­nie poetyc­kiej, do któ­rej się odwo­łu­jesz, uni­ka­jąc koniunk­tu­ra­li­zmu, nie sprze­da­jąc się obo­wią­zu­ją­cym, domi­nu­ją­cym tren­dom i pre­fe­ren­cjom kul­tu­ro­wym?

Poety­ka jest nie­ro­ze­rwal­nie czę­ścią mojej pra­cy jako poety i nie da się jej oddzie­lić od mojej poezji. Nie jest jed­nak koniecz­ne, by każ­dy poeta pisał ese­je. Cho­dzi o róż­ne kon­kret­ne przy­pad­ki. Naj­waż­niej­sze jest to, że ist­nie­je coś takie­go jak poety­ka, któ­ra jest – moż­na by pra­wie rzec – duszą każ­de­go wier­sza. Jed­nak by opie­rać się głę­bo­ko oko­pa­nym siłom kon­for­mi­stycz­nym w poezji – i wca­le nie mam na myśli tego kon­for­mi­zmu, któ­ry jest gdzieś tam, na zewnątrz, ale, co może waż­niej­sze, swój wła­sny kon­for­mizm wewnętrz­ny – nale­ży usta­wiać dzie­ło w ramach two­rzo­nych przez poety­kę czy może nawet naświe­tlać  samą poety­kę przez two­rzo­ną poezję.

Przez całe życie twór­cze znaj­do­wa­łem się w sta­nie kon­flik­tu z nie­zwy­kle sil­nie oko­pa­ną gru­pą poetów i kry­ty­ków, któ­rzy „czu­ją  głę­bo­ko”, że takie rze­czy, jak war­stwa inte­lek­tu­al­na czy filo­zo­fia, a być może nawet w ogó­le zbyt roz­le­głe poczy­na­nia lek­tu­ro­we – zamiast takich rze­czy, jak polo­wa­nie czy łowie­nie ryb na otwar­tym morzu, czy wędrów­ki w górach, czy też przy­go­dy sek­su­al­ne bądź nie­uda­ne związ­ki – są wro­giem wypo­wie­dzi poetyc­kiej. Iden­ty­fi­ko­wa­ny z opcją „libe­ral­ną” szef orga­ni­za­cji zwią­za­nej z nad­zo­ro­wa­niem pro­gra­mów ucze­nia cre­ati­ve wri­ting ata­ko­wał mnie jako kogoś „moral­nie odra­ża­ją­ce­go” (moral­ly repu­gnant), co było kry­ty­ką za ucze­nie m.in. Marxa, Wit­t­gen­ste­ina, Foucaul­ta, Ste­in. Za moją poety­kę. Este­tycz­na dege­ne­ra­cja! To się jakoś wią­że ze sta­tu­sem Lowel­la jako moral­ne­go wzor­ca.

Zna­czą­ce jest to, że kil­ko­ro pol­skich poetów (Miłosz, Her­bert i inni), tych, któ­rzy wyka­za­li się hero­izmem emo­cjo­nal­nym i poli­tycz­nym w okre­sie powo­jen­nym, zosta­ło zre­kru­to­wa­nych do tej kam­pa­nii. Jak­by cho­dzi­ło o to, żeby pod­ko­pać, stry­wia­li­zo­wać jak naj­bar­dziej real­ne, a jed­no­cze­śnie bar­dzo inne, choć tak samo koniecz­ne, ide­olo­gicz­ne zma­ga­nia, w któ­re anga­żu­je­my się jako poeci ame­ry­kań­scy sta­ra­ją­cy się opie­rać nie tyl­ko lite­rac­kie­mu kon­for­mi­zmo­wi, ale też glo­bal­ne­mu wymia­ro­wi pań­stwa ame­ry­kań­skie­go wraz ze wszyst­ki­mi jego tyra­nia­mi dzia­ła­ją­cy­mi na polu kra­jo­wym.

Swój naj­now­szy tom – Near/Miss – zamie­rza­łem zaty­tu­ło­wać Aga­inst Feeling, ale tu sło­wo aga­inst mia­ło zna­czyć nie tyle „prze­ciw”, ile  stać w pozy­cji przy­im­ka „o”, jak w wyra­że­niach w rodza­ju „ocie­rać się o coś”. Z tym że tego rodza­ju iro­nii cięż­ko było­by się prze­bić w dzi­siej­szym kli­ma­cie kul­tu­ro­wym, w któ­rym poezja nadal, jak zawsze, rozu­mia­na jest jako sfe­ra pro­duk­cji i kon­sump­cji ład­nie opa­ko­wa­nych prze­żyć oso­bi­stych. W tych regio­nach poetyc­kie rze­mio­sło i warsz­tat rozu­mia­ne są jako śro­dek umoż­li­wia­ją­cy poecie na wyra­że­nie swo­je­go – jak to ują­łeś – „głę­bo­kie­go prze­ży­cia” (gut feeling). Chciał­bym stwo­rzyć roz­róż­nie­nie mię­dzy warsz­ta­to­wym kunsz­tem jako pro­duk­tem, a reto­ry­ką jako pro­ce­sem. Chcę roz­sa­dzić warsz­ta­to­wy kunszt na rzecz poszu­ki­wań inte­lek­tu­al­nie i este­tycz­nie wzbo­ga­co­nej inwen­cji, w któ­rej tym czymś, co się wypo­wia­da w wier­szu, jest nie tyle wyra­ża­ją­ce sie­bie w wier­szu „ja”, ile sam wiersz, któ­ry zna­czy zna­cze­niem świe­żo wyła­nia­ją­cej się w nim for­my. Czyn­ność zna­czą­ca jest tu środ­kiem, nie celem.

Na mój rozu­mek w koń­cu jest tak, że wiersz to nie kukieł­ka brzu­cho­mów­cy dla wyra­ża­nia uczuć poety, ale coś, co – kto by pomy­ślał – ma jed­nak swo­je wła­sne życie.

Sko­ro wspo­mi­nasz dwu­dzie­sto­wiecz­nych poetów cen­tral­nej pol­skiej tra­dy­cji – w Pol­sce nastą­pił waż­ny zwrot poetyc­ki w latach 90. Sta­ła za nim m.in. naj­pierw skon­cen­tro­wa­na, a póź­niej roz­la­na fala wpły­wów pocho­dzą­cych  od poetów nowo­jor­skich, głów­nie Ashbery’ego i O’Hary. Czę­ścią tego zwro­tu była pró­ba uwol­nie­nia poezji pol­skiej od sty­li­styk i tonów umo­ral­nia­ją­cych, koja­rzo­nych z wyraź­nie roz­po­zna­wal­nym pod­mio­to­wym gło­sem. Po latach oddzia­ły­wa­nia tony te dzia­ła­ły jak blo­ka­da. Ten zwrot ozna­czał o wie­le bar­dziej aktyw­ne i ela­stycz­ne, zabar­wio­ne zaba­wą i grą podej­ście do kwe­stii tre­ści i prze­ka­zu wier­sza, autor­skiej inten­cji. W przy­pad­ku nie­któ­rych filo­zo­fów ozna­czał też świa­do­mość waż­nych argu­men­tów i tez filo­zo­ficz­nych, szcze­gól­nie tych, któ­re same powo­ły­wa­ły się na pokre­wień­stwa z lite­ra­tu­rą. Ale pozwól, że dopy­tam cię w spra­wie tego głę­bo­kie­go anty­in­te­lek­tu­ali­zmu poezji ame­ry­kań­skiej. Czy nie jest przy­pad­kiem tak, że nie­któ­rzy naj­waż­niej­si ame­ry­kań­scy poeci XX w. zosta­li wynie­sie­ni na wyży­ny wła­śnie w wyni­ku dys­ku­sji o wyso­kim pozio­mie inte­lek­tu­al­nym? Pierw­szy przy­kład – Ste­vens. Jego z powo­dze­niem i kon­se­kwent­nie czy­ta­no u was w świe­tle zaawan­so­wa­nej filo­zo­fii kon­ty­nen­tal­nej. Nie­tz­sche, Heideg­ger, Der­ri­da, Zizek, Hus­serl – wszy­scy ci filo­zo­fo­wie ode­gra­li ogrom­ną rolę w kry­tycz­nym przy­ję­ciu Ste­ven­sa. Kolej­ny przy­kład – Ash­be­ry. Tu znów mamy dość impo­nu­ją­cy zestaw filo­zo­fów – Emer­son, Der­ri­da, Bar­thes, Foucault, mógł­bym dalej tak wymie­niać. Ci poeci cie­szy­li się więc uzna­niem, a zara­zem oma­wia­no ich w kon­tek­stach teo­re­tycz­nych, któ­re nie nale­żą do wagi lek­kiej.

Zga­dza się. Zawsze cytu­ję Blake’a: „A Tear is an intel­lec­tu­al thing”.

Ste­vens i Ash­be­ry są fun­da­men­tal­ni dla moje­go rozu­mie­nia poezji ame­ry­kań­skiej. Pisa­łem o oby­dwu w kon­tek­stach, któ­re tu suge­ru­jesz. Ale wycho­dzą też poza takie odczy­ta­nia. Jak sta­ram się poka­zać w Pitch of Poetry, Ste­vens i Ash­be­ry – ale tak­że Ste­in, Wil­liams, Tol­son, Riding, Zuko­fsky – a przed nimi Dic­kin­son, Poe i Whit­man – to poeci, któ­rych da się czy­tać rów­no­le­gle do filo­zo­fii, a nie tyl­ko uży­wać filo­zo­fii do ich prze-czy­ta­nia. To zna­czy, że u nich znaj­dzie się jakaś alter­na­ty­wa dla tego, jak pisze się  filo­zo­fię , tak samo jak u Ben­ja­mi­na oraz – jak naj­bar­dziej – Emer­so­na. Co wię­cej, odwró­cił­bym tę zależ­ność i powie­dział, w duchu moich „stu­diów zakrzy­wio­nych”: prze­czy­taj­my tych filo­zo­fów nie­ja­ko „przez” tych poetów. Nie pre­fe­ruj­my jed­nej gru­py ponad dru­gą. Zbyt czę­sto dzie­je się tak, szcze­gól­nie w aka­de­mic­kim odbio­rze poezji, że jest ona trak­to­wa­na jako jakiś symp­tom pew­nej teo­rii. Zrób­my coś inne­go dla odmia­ny – zrób­my Ste­inow­skie czy­ta­nie Wit­t­gen­ste­ina.

Dodam więc jesz­cze coś takie­go, by być dobrze rozu­mia­nym: bada­nia lite­rac­kie bez sku­pia­nia się na samych lite­rac­kich dzie­łach, w szcze­gól­no­ści poezji – to też jest pro­blem.

 Ale wra­ca­jąc do głów­nej kwe­stii, chcia­łem powie­dzieć coś takie­go ‒ kie­dy tacy ludzie jak ja mówią takie rze­czy jak to powy­żej, spa­da­ją na nas gro­my ze stro­ny, by tak ich nazwać, „miło­śni­ków poezji” (poetry hug­gers): okre­śla się nas natych­miast jako zbyt inte­lek­tu­al­nych jak na poetów albo jako tych, któ­rzy odcią­ga­ją poezję od jej praw­dzi­we­go powo­ła­nia, odrzu­ca się nas jako tych, któ­rzy wystę­pu­ją prze­ciw­ko jed­no­st­ce i jej praw­dzi­we­mu gło­so­wi, prze­ciw­ko poetom w ogó­le jako pew­nej gru­pie i ich praw­dzi­we­mu gło­so­wi ‒ oka­zu­je­my się zbyt kon­cep­tu­al­ni, a nawet już w jakimś sen­sie zde­ge­ne­ro­wa­ni. Wystę­pu­je u nas jakieś nie­sły­cha­ne zadę­cie wśród pro­fe­sjo­nal­nych nauczy­cie­li „pisa­nia kre­atyw­ne­go”, któ­rzy pod­kre­śla­ją, że poety­ka otwar­ta na argu­ment filo­zo­ficz­ny, skon­cen­tro­wa­na na języ­ku, sta­no­wi wro­gie wobec esen­cjo­nal­ne­go ducha poezji ame­ry­kań­skiej wypar­cie się jej emo­cjo­nal­ne­go rdze­nia. Więk­szość wiel­ko­na­kła­do­wych, posia­da­ją­cych zasięg ogól­no­kra­jo­wy, ame­ry­kań­skich maga­zy­nów i gazet, chęt­nie iden­ty­fi­ku­ją­cych się jako inte­lek­tu­al­ne, stoi na podob­nych pozy­cjach; sta­wia się w nich poezję na pie­de­sta­le zro­bio­nym z kry­te­riów auten­tycz­no­ści i oso­bi­ste­go świa­dec­twa, a tym samym wła­ści­wie ogra­ni­cza się moc ame­ry­kań­skiej poezji[2].

A tym­cza­sem spra­wa wyglą­da tak: naj­moc­niej­sza ame­ry­kań­ska tra­dy­cja poetyc­ka jest głę­bo­ko filo­zo­ficz­na i palą­co kry­tycz­na wobec samej sie­bie – wobec idei Ame­ry­ki, idei suwe­ren­ne­go pod­mio­tu, wobec kon­for­mi­zmu, wobec róż­nych ogra­ni­czeń nakła­da­nych na myśl, wobec tyra­nii cia­snych sty­li­styk pole­ga­ją­cych na „wyra­ża­niu” sie­bie, któ­re zamiast pie­lę­gno­wać eks­pre­syw­ny wyraz tak napraw­dę go tłu­mią.

Z jed­nej stro­ny w swo­ich wie­lo­let­nich kam­pa­niach bro­nisz spra­wy auto­no­mii este­tycz­nej w poezji, a z dru­giej ta wła­śnie auto­no­mia wyda­je się klu­czo­wa dla rze­czy­wi­ste­go zna­cze­nia poli­tycz­ne­go poezji. Czy to nie para­doks? Możesz to jakoś sko­men­to­wać?

Tak i nie.

Brzmisz jak poli­tyk. Jak jakiś były pol­ski pre­zy­dent.

Mode­lem, któ­ry naśla­du­je dla tego typu odpo­wie­dzi i wie­lu innych spraw, jest Tom Raworth. Kie­dy na przy­kład przed­sta­wia­no mu kon­tro­wer­syj­ny opis sta­nu poezji bry­tyj­skiej i pyta­no, czy ma na ten temat jakieś prze­my­śle­nia, odpo­wia­dał – „tak”.

Ład­nie. Ale tro­chę pona­ci­skam. Czę­ścią upra­wia­nia poli­ty­ki jest wyraź­ne obsta­wa­nie za okre­ślo­ny­mi zbio­ra­mi poglą­dów czy idei. W nie­któ­rych sek­to­rach życia publicz­ne­go taka posta­wa musi owo­co­wać języ­kiem oświad­czeń, stwier­dzeń, zapew­nień, dekla­ra­cji. Inny­mi sło­wy, wkra­cza­my na teren stwier­dzeń praw­dzi­wo­ścio­wych, w któ­rych liczy się inten­cjo­nal­ność roz­mów­cy. Jak ma się inno­wa­cyj­ny aspekt poezji wobec tego aspek­tu komu­ni­ka­cji?

Dla wie­lu róż­nych ludzi poezja ozna­cza wie­le róż­nych rze­czy, nawet w obrę­bie jed­ne­go spo­łe­czeń­stwa, ale w róż­nych cza­sach. Te kon­flik­ty są nie­roz­wią­zy­wal­ne i ta wła­śnie ich nie­roz­wią­zy­wal­ność sta­no­wi o żywot­no­ści poezji. I tak samo jest z poli­ty­ką. W cza­sach L=A=N=G=U=A=G=E ata­ko­wa­no nas za przed­kła­da­nie poli­ty­ki ponad wyraz oso­bi­sty, poli­ty­ki w sen­sie eks­po­no­wa­nia ide­olo­gii; to było w cza­sach, kie­dy domi­nu­ją­cą ide­olo­gią ofi­cjal­nej poezji była jej nie­ide­olo­gicz­ność. Taka poezja po pro­stu odda­la­ła od sie­bie wszel­kie nawią­za­nia do oczy­wi­stych pro­ble­mów poli­tycz­nych (nawet wów­czas, kie­dy wspie­ra­ła mode­lo­wa­nie gło­su jed­nost­ki w kie­run­ku sprze­ci­wu wobec róż­nych nad­użyć). Dzi­siaj nar­ra­cję oso­bi­stą postrze­ga się jako zarów­no słusz­ną moral­nie, jak i poli­tycz­nie: poeci wyraź­nie dekla­ru­ją swo­je prze­ko­na­nia poli­tycz­ne.

Ja doj­rza­łem poli­tycz­nie w 1968 roku i – jak wie­lu towa­rzy­szy w naszej poetyc­kiej spra­wie – byłem bar­dzo zaan­ga­żo­wa­ny w dzia­ła­nia anty­wo­jen­ne, w spra­wę ruchu na rzecz praw oby­wa­tel­skich, w ruch na rzecz rów­no­ści eko­no­micz­nej, spra­wie­dli­we­go dostę­pu do służ­by zdro­wia, oka­zy­wa­łem soli­dar­ność z akty­wist­ka­mi femi­ni­stycz­ny­mi, z dzia­ła­cza­mi ruchu gejow­skie­go. Sta­ra­li­śmy się też prze­ciw­dzia­łać nor­mom moral­nym naszej kul­tu­ry oraz kon­for­mi­zmo­wi. I to się jakoś zga­dza­ło z tym, co robi­li­śmy w poezji – sam wygląd i smak, by się tak wyra­zić, naszej poezji, były poli­tycz­ne: jej for­ma godzi­ła w esta­bli­sh­ment.

Dla wie­lu z nas moral­ność i poli­ty­ka pozo­sta­wa­ły w sta­nie kon­flik­tu.

Poezja słu­ży czę­sto jako pew­na prze­strzeń o zasad­ni­czym zna­cze­niu dla zba­da­nia i pro­mo­wa­nia war­to­ści poli­tycz­nych, ale to ozna­cza rów­nież, że jest ona prze­strze­nią klu­czo­wą dla zba­da­nia samych tych war­to­ści, tego, czym one są, w jaki spo­sób zna­czą i co zna­czą. To mogą być war­to­ści zbli­żo­ne do femi­ni­zmu, mogą się wią­zać z pod­mio­to­wo­ścią queero­wą, wraż­li­wo­ścią eko­lo­gicz­ną, z kwe­stia­mi nie­rów­no­ści eko­no­micz­nej bądź raso­wej. Mogą się one też zawie­rać w ogól­nej awer­sji do kon­for­mi­zmu.

Z takiej poezji, jakiej pra­gniesz, będziesz miał poli­ty­kę, na jaką zasłu­gu­jesz (by przy­swo­ić powie­dze­nie Davi­da Anti­na).

W latach 70. wymy­śli­łem mot­to dla swo­jej twór­czo­ści (cho­ciaż paso­wa­ło też do twór­czo­ści wie­lu innych): „poezja to narzę­dzie, a nie nawóz”. Trzy­ma­łem się go (albo może trze­ba powie­dzieć, że ono do mnie przy­war­ło). Poezja jest poli­tycz­na, ale jako poezja, a nie jako stwier­dze­nie o cha­rak­te­rze poli­tycz­nym. Znasz to sta­re powie­dzon­ko? Że jak masz jakiś prze­kaz, to idź na pocz­tę? Wie­lu poetów i wie­le wier­szy kon­cen­tru­je się ponad wszyst­ko na prze­ka­zie. Ale nawet wów­czas, poli­tycz­ność poezji zawie­ra się nie w tre­ści prze­ka­zu, a w spo­so­bie jej zor­ga­ni­zo­wa­nia – w tym, jak coś jest prze­ka­zy­wa­ne. Ta poli­tycz­ność for­my poetyc­kiej jest abso­lut­nie tak samo waż­na, jak prze­kaz poli­tycz­ny, choć jest czymś innym od nie­go.

Co z kolej wca­le nie ozna­cza, że sztu­ka jest waż­niej­sza niż bez­po­śred­nie dzia­ła­nie. Reflek­sja nad obec­ny­mi w dys­kur­sie publicz­nym meta­fo­ra­mi, roz­po­zna­nie świa­to­twór­czej mocy war­stwy wer­bal­nej języ­ka – to wcho­dzi w każ­dą poli­ty­kę. Zda­ję sobie spra­wę, że poezja w Sta­nach Zjed­no­czo­nych za moje­go życia nie pory­wa sze­ro­kich mas ludz­kich; jeśli to mia­ło­by być celem, to dora­dzał­bym inne medium, inny gatu­nek. (I nie jest tak wca­le dla­te­go, że poeci pod­da­li już spra­wę komu­ni­ka­cji. Wier­sze, któ­re zda­ją się cał­ko­wi­cie sku­pio­ne na kon­kret­nym prze­ka­zie poli­tycz­nym bądź oso­bi­stym, nie radzą sobie wca­le lepiej z fan­to­mo­wo­ścią nasze­go życia publicz­ne­go niż dzie­ła bar­dziej rady­kal­ne for­mal­nie, dla­te­go że publicz­ność wszyst­kich form poetyc­kich jest wąska).

Ale w poezji nie cho­dzi o sku­tecz­ność. Poezja to inte­rak­cja z języ­kiem, któ­ra czę­sto wyłą­cza spraw­ność komu­ni­ka­cyj­ną. Ale jest wła­śnie tak, że poezja ofe­ru­je tę swo­ją war­tość tym, któ­rzy usi­łu­ją sfor­mo­wać sku­tecz­ne argu­men­ty poli­tycz­ne. Ona spra­wia, że będziesz lepiej rozu­miał, o czym mówisz.

Paru moich przy­ja­ciół ruszy­ło ostat­nio z kam­pa­nią pod hasłem „Pisa­rze prze­ciw Trum­po­wi” i popro­si­li uczest­ni­ków o napi­sa­nie krót­kich wypo­wie­dzi, a następ­nie prze­czy­ta­nie ich i nagra­nie tych odczy­tów w for­mie wideo. Mój komu­ni­kat jest bez­po­śred­ni i pole­micz­ny. Nie jest wier­szem. Bo moje obo­wiąz­ki jako oby­wa­te­la nie koń­czą się na poezji. One zawie­ra­ją w sobie zarów­no bez­po­śred­niość takich oświad­czeń, jak i inne for­my pro­te­stu. A z dru­giej stro­ny moje obo­wiąz­ki jako oby­wa­te­la nie koń­czą się na przed­sta­wia­niu takich publicz­nych wypo­wie­dzi.

Nie­któ­rych poetów uwa­ża się za repre­zen­ta­tyw­nych dla danej spra­wy, czy tego chcą, czy nie. Czy Celan jest poetą poli­tycz­nym, kie­dy widzi się w nim Żyda, któ­re­mu uda­ło się prze­trwać, poetę, któ­ry repre­zen­tu­je wymor­do­wa­nych w Euro­pie Żydów, a z dru­giej stro­ny anty-poli­tycz­nym, kie­dy widzi się w nim poetę, któ­ry chce się wyła­mać z języ­ka obar­czo­ne­go zada­niem repre­zen­to­wa­nia rze­czy­wi­sto­ści? Dla mnie to jed­na z tych rze­czy, któ­re sta­no­wią o wiel­ko­ści Cela­na: że może­my czy­tać jego dzie­ło przy pomo­cy tych kon­ku­ru­ją­cych ze sobą ram. Tyl­ko nie­któ­rzy poeci postrze­ga­ni są przez pry­zmat ich toż­sa­mo­ści etnicz­nej i raso­wej. Lowel­la i Fro­sta rzad­ko osa­dza się w kon­tek­ście pod­kre­śla­ją­cym, że byli to bia­li męż­czyź­ni i chrze­ści­ja­nie, bo w poezji ame­ry­kań­skiej ta toż­sa­mość ucho­dzi za uni­wer­sal­ną. Z pew­no­ścią nie­któ­rzy z ich naj­za­go­rzal­szych zwo­len­ni­ków byli­by prze­ciw­ni pod­kre­śla­niu ich rasy czy etnicz­no­ści, bo było­by to postrze­ga­ne jako gest w jakiś spo­sób umniej­sza­ją­cy zna­cze­nie ich wier­szy. Żydzi i Czar­ni są ozna­cze­ni jako „inni”, a bia­li jako „swoi”.

Tak wie­le zale­ży od tego, co masz na myśli, kie­dy mówisz „poli­ty­ka”.

I jesz­cze taki przy­kład z ostat­nich zda­rzeń. Slo­gan Demo­kra­tów na wybo­ry 2020 roku brzmi: „Build Back Bet­ter”. Pomyśl­my teraz, co by było, gdy­bym zechciał z tego zro­bić wer­bal­ne dzie­ło sztu­ki. Jego natych­mia­sto­wa instru­men­tal­ność wów­czas zni­ka:

Build back
bet­ter, Bud­dy – [3]

Piszesz gdzieś, że chcesz „poety­ki poety­ki”. A z kolej przy­glą­da­jąc się two­im eks­plo­ra­cjom na linii Stein‒Wittgenstein, w obrę­bie myśle­nia o zna­cze­niu jako wyni­ku „gry języ­ko­wej”, przy­cho­dzi mi do gło­wy, że two­ją poezję moż­na by scha­rak­te­ry­zo­wać jako „grę gier”.

W 1972 roku napi­sa­łem pra­cę aka­de­mic­ką o Wit­t­gen­ste­inie i Ste­in. Od tam­tych cza­sów Wit­t­gen­ste­in był klu­czo­wą posta­cią w moim życiu. Nie­miec­kim sło­wem, któ­re­go on użył, jest spiel, co moż­na też prze­tłu­ma­czyć jako „zaba­wa”. Poezja jest nie tyle grą, ile sta­łym dzia­ła­niem, spo­so­bem na pra­cę w języ­ku, w któ­rym włą­cza się pew­ną celo­wą „jało­wość” – nie jest to jakaś kom­plet­nie dowol­na zaba­wa, bo nie sądzę, by jaka­kol­wiek zaba­wa była w ogó­le „dowol­na”. Mówi­my raczej o ulot­nych momen­tach per­for­ma­tyw­ne­go zatra­ce­nia, w któ­rych brzmie­nie i rytm pro­wa­dzą myśl.

Tak mi się w każ­dym razie zda­je.

Gdzie pro­wa­dzą cię takie momen­ty?

W wier­szach sta­ram się wyobra­zić sobie inny świat, z inny­mi war­to­ścia­mi, uży­wa­jąc do tego języ­ka, któ­ry nie jest już instru­men­tal­ny. Chcę też uka­zy­wać pozy­cje i dekla­ra­cje poli­tycz­ne w świe­tle saty­rycz­nym.

Życie nie­zi­ro­ni­zo­wa­ne nie jest war­te życia.


Przy­pi­sy:
[1] Oczy­wi­ście głę­biej ukry­tym, choć rów­nie zamie­rzo­nym echem jest sub­tel­na dys­ku­sja z podzia­łem na porząd­ki życia psy­chicz­ne­go u Laca­na [przyp. K.B.].
[2] Bern­ste­in ma na myśli takie tytu­ły, jak „New York Review of Books”, „New York Times” i „New Yor­ker”; obok innych pism i insty­tu­cji sta­no­wią one część for­ma­cji kul­tu­ro­wej nazy­wa­nej przez nie­go „ofi­cjal­ną kul­tu­rą poetyc­ką”. Patrz też posło­wie do tomu Świat w ogniu lub esej Bern­ste­ina The Aca­de­my in Peril: Wil­liam Car­los Wil­liams Meets the MLAhttp://writing.upenn.edu/library/Bernstein-Charles_Academy-in-Peril._1983.pdf [przyp. K.B.].
[3] „Build Back Bet­ter” jest celo­wym prze­kształ­ce­niem, a wła­ści­wie kry­tycz­nym odbi­ciem się od slo­ga­nu Trum­pa „Make Ame­ri­ca Gre­at Aga­in”. Nato­miast wiersz Bern­ste­ina zaczy­na nie­ja­ko dzia­łać na, pra­co­wać ze slo­ga­nem demo­kra­tów: zmie­nia wiel­kość liter, wpro­wa­dza zła­ma­nie na wers, przez co izo­lu­je nie­któ­re wyra­zy, bawi się inter­punk­cją, prze­cią­ga grę ali­te­ra­cyj­ną sło­wem „Bud­dy” (pisa­nym zresz­tą, co też rzu­ca się w oczy, wiel­ką lite­rą), któ­re jest wie­lo­znacz­ne, choć wie­lo­znacz­ność jest tu przy­ja­zna, bo sło­wo to może zna­czyć tyle, co „gościu”, ale też „kole­go” bądź „przy­ja­cie­lu” [przyp. K.B.].

O autorach i autorkach

Charles Bernstein

ur. w 1950 r. Poeta, krytyk, nauczyciel, propagator poezji. Studiował filozofię na Harwardzie. Jest jedną z najważniejszych postaci ruchu poetyckiego LANGUAGE, który rozwinął się w latach 70. ubiegłego wieku i wywarł ogromny wpływ na scenę poetycką w Stanach Zjednoczonych. Był współzałożycielem i redaktorem pisma „LANGUAGE”, które przyczyniło się do popularyzacji założeń estetycznych poetów tej grupy. Autor licznych książek eseistycznych poświęconych poetyce i tomów poezji. Pracując na Uniwersytecie w Buffalo, stworzył i prowadził wpływowy program edukacyjny związany z poezją. Działalność propagatorską realizował również na Uniwersytecie Pennsylwanii, gdzie założył elektroniczne archiwum materiałów audio związanych z poezją. Uhonorowany prestiżową Nagrodą Bollingena (2019) za całokształt twórczości.

Kacper Bartczak

Ur. w 1972 roku. Poeta, krytyk, tłumacz poezji, amerykanista. Wydał kilka tomów poetyckich, m.in. Wiersze organiczne (2015), za które był nominowany do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius oraz Nagrody Literackiej Nike, Pokarm suweren (2017), a także zbiór Naworadiowa (2019). Autor monografii o Johnie Ashberym (2006) oraz zbioru esejów o poezji i teorii Świat nie scalony (2009), za który otrzymał Nagrodę „Literatury na Świecie”. Tłumaczył wiersze Johna Ashbery’ego, Rae Armantrout, Charlesa Bernsteina i Petera Gizziego. Stypendysta Fundacji Fulbrighta (dwukrotny) i Fundacji im. T. Kościuszki. Wykłada literaturę amerykańską na Uniwersytecie Łódzkim. Mieszka w Łodzi.

Powiązania

Autobiografia śmierci

nagrania / transPort Literacki Kacper Bartczak Kim Hyesoon Lynn Suh

Spo­tka­nie z udzia­łem Kim Hyeso­on, Lyn­na Suh, Kac­pra Bart­cza­ka w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 21 Kacper Bartczak

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dwu­dzie­sty pierw­szy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Czas kompost

nagrania / transPort Literacki Kacper Bartczak Resina

Czy­ta­nie z książ­ki Czas kom­post Kac­pra Bart­cza­ka w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Uwagi wstępne do lektury „Autobiografii śmierci” Kim Hyesoon

recenzje / ESEJE Kacper Bartczak

Recen­zja Kac­pra Bart­cza­ka towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Auto­bio­gra­fia śmier­ci Kim Hyeso­on w tłu­ma­cze­niu Ewy Suh, Lyn­na Suha i Kata­rzy­ny Szu­ster-Tar­di, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 25 wrze­śnia 2023 roku.

Więcej

Afirmacja w splątaniu

wywiady / o książce Anna Kałuża Kacper Bartczak Zuzanna Sala

Roz­mo­wa Anny Kału­ży i Zuzan­ny Sali z Kac­prem Bart­cza­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Czas kom­post Kac­pra Bart­cza­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 28 sierp­nia 2023 roku.

Więcej

Historia jednego wiersza: „Błąd w legendzie (wakacyjna przygoda)”

recenzje / KOMENTARZE Kacper Bartczak

Autor­ski komen­tarz Kac­pra Bart­cza­ka, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Czas kom­post, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 28 sierp­nia 2023 roku.

Więcej

czas kompost (2)

utwory / zapowiedzi książek Kacper Bartczak

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę czas kom­post Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 28 sierp­nia 2023 roku.

Więcej

czas kompost (1)

utwory / zapowiedzi książek Kacper Bartczak

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę czas kom­post Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 28 sierp­nia 2023 roku.

Więcej

Autokreacja postkonfesyjna i jej program nieczysty

recenzje / ESEJE Kacper Bartczak

Recen­zja Kac­pra Bart­cza­ka, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Bagaż Jerze­go Jar­nie­wi­cza, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 6 mar­ca 2023 roku.

Więcej

Dalej pójdzie jak z płatka

debaty / ankiety i podsumowania Kacper Bartczak

Odpo­wie­dzi Kac­pra Bart­cza­ka na pyta­nia Tade­usza Sław­ka w „Kwe­stio­na­riu­szu 2022”.

Więcej

Widoki wymazy

nagrania / stacja Literatura Kacper Bartczak

Czy­ta­nie z książ­ki Wido­ki wyma­zy z udzia­łem Kac­pra Bart­cza­ka w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 7 Kacper Bartczak

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Jakub Skurtys Kacper Bartczak

Siód­my odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Najsłabszy opór i Zegary w pokoju matki

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek „Naj­słab­szy opór” Addy Djørup i „Zega­ry w poko­ju mat­ki” Tan­ji Stu­par-Tri­fu­no­vić z udzia­łem Addy Djørup, Tan­ji Stu­par-Tri­fu­no­vić, Kac­pra Bart­cza­ka i Bogu­sła­wy Sochań­skiej w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Odsiecz 2006

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Mar­ka K.E. Baczew­skie­go, Kac­pra Bart­cza­ka, Jac­ka Deh­ne­la i Macie­ja Rober­ta pod­czas Por­tu Wro­cław 2006.

Więcej

Historia jednego (lub więcej) wiersza, z trzema dygresjami i kodą

recenzje / KOMENTARZE Kacper Bartczak

Autor­ski komen­tarz Kac­pra Bart­cza­ka w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Wido­ki wyma­zy, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 kwiet­nia 2021 roku.

Więcej

Z niedanych jestem

wywiady / o książce Kacper Bartczak Krzysztof Siwczyk

Roz­mo­wa Krzysz­to­fa Siw­czy­ka z Kac­prem Bart­cza­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Wido­ki wyma­zy, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 kwiet­nia 2021 roku.

Więcej

Świat w ogniu

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół książ­ki Świat w ogniu Char­le­sa Bern­ste­ina z udzia­łem Char­le­sa Bern­ste­ina, Kac­pra Bart­cza­ka, Jerze­go Jar­nie­wi­cza i Joan­ny Roszak w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Widoki wymazy

utwory / zapowiedzi książek Kacper Bartczak

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Kac­pra Bart­cza­kaWido­ki wyma­zy, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 19 kwiet­nia 2021 roku.

Więcej

Żywiczne wtrącenia, czyli „badania zakrzywione” Charlesa Bernsteina

recenzje / ESEJE Kacper Bartczak

Szkic Kac­pra Bart­cza­ka, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Char­le­sa Bern­ste­ina Świat w ogniu: wier­sze i prze­mo­wy, w tłu­ma­cze­niu Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 7 wrze­śnia 2020 roku.

Więcej

Świat w ogniu: wiersze i przemowy (2)

utwory / zapowiedzi książek Charles Bernstein Kacper Bartczak

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Char­le­sa Bern­ste­ina Świat w ogniu: wier­sze i prze­mo­wy, w tłu­ma­cze­niu Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 7 wrze­śnia 2020 roku.

Więcej

Świat w ogniu: wiersze i przemowy

utwory / zapowiedzi książek Charles Bernstein Kacper Bartczak

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Char­le­sa Bern­ste­ina Świat w ogniu: wier­sze i prze­mo­wy, w tłu­ma­cze­niu Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 7 wrze­śnia 2020 roku.

Więcej

Listy z wewnątrz

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Ramie­go Al-Asze­ka, Fadie­go Dżo­ma­ra, Kac­pra Bart­cza­ka i Nata­lii Malek w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Naworadiowa

nagrania / stacja Literatura Kacper Bartczak

Czy­ta­nie z książ­ki Nawo­ra­dio­wa z udzia­łem Kac­pra Bart­cza­ka w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Ciemna materia

nagrania / stacja Literatura Kacper Bartczak Rae Armantrout

Spo­tka­nie wokół książ­ki Ciem­na mate­ria z udzia­łem Rae Arman­tro­ut, Kac­pra Bart­cza­ka i Bar­to­sza Kraj­ki w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 23.

Więcej

Substancja nie esencja

wywiady / o książce Kacper Bartczak Zuzanna Sala

Roz­mo­wa Zuzan­ny Sali z Kac­prem Bart­cza­kiem towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Nawo­ra­dio­wa Kac­pra Bart­cza­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 26 sierp­nia 2019 roku.

Więcej

Historia jednego wiersza

recenzje / KOMENTARZE Kacper Bartczak

Autor­ski komen­tarz Kac­pra Bart­cza­ka, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Nawo­ra­dio­wa, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 26 sierp­nia 2019 roku.

Więcej

Naworadiowa

utwory / zapowiedzi książek Kacper Bartczak

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Nawo­ra­dio­wa Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 26 sierp­nia 2019 roku.

Więcej

Poza granicą czasu i przestrzeni

wywiady / o książce Kacper Bartczak Rae Armantrout

Roz­mo­wa z Rae Arman­tro­ut, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Ciem­na mate­ria Rae Arman­tro­ut w tłu­ma­cze­niu Kac­pra Bart­cza­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 wrze­śnia 2018 roku.

Więcej

Ciemna materia i błona wiersza

recenzje / ESEJE Kacper Bartczak

Esej Kac­pra Bart­cza­ka doty­czą­cy książ­ki Ciem­na mate­ria Rae Arman­tro­ut, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 wrze­śnia 2018 roku.

Więcej

Intymność w wierszu

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22, w któ­rym udział wzię­li Asja Bakić, Char­lot­te Van den Bro­eck, Llŷr Gwyn Lewis i Kac­per Bart­czak.

Więcej

Symulacja świata

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22, w któ­rym udział wzię­li Kac­per Bart­czak, Mar­ty­na Buli­żań­ska, Roman Honet, Szy­mon Słom­czyń­ski i Maciej Jaku­bo­wiak.

Więcej

Tribute to John Ashbery

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie „Tri­bu­te to John Ash­be­ry” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22.

Więcej

Nowe głosy z Europy: Llŷr Gwyn LEWIS

wywiady / o pisaniu Kacper Bartczak Llŷr Gwyn Lewis

Roz­mo­wa Kac­pra Bart­cza­ka z Llŷr Gwyn Lewis. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu „Nowe gło­sy z Euro­py”.

Więcej

Nowe głosy z Europy: Charlotte VAN DEN BROECK

wywiady / o pisaniu Charlotte Van den Broeck Kacper Bartczak

Roz­mo­wa Kac­pra Bart­cza­ka z Char­lot­te Van den Bro­eck. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu „Nowe gło­sy z Euro­py”.

Więcej

Nowe głosy z Europy: Asja BAKIĆ

wywiady / o pisaniu Asja Bakić Kacper Bartczak

Roz­mo­wa Kac­pra Bart­cza­ka z Asją Bakić. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu Nowe gło­sy z Euro­py.

Więcej

Echo-sfera wiersza

wywiady / o książce Kacper Bartczak Paweł Kaczmarski

Roz­mo­wa Paw­ła Kacz­mar­skie­go z Kac­prem Bart­cza­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Pokarm suwe­ren, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 12 czerw­ca 2017 roku.

Więcej

Historia jednego wiersza, czyli pamięć wielu rzeczy

recenzje / KOMENTARZE Kacper Bartczak

Autor­ski komen­tarz Kac­pra Bart­cza­ka do książ­ki Pokarm suwe­ren, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 12 czerw­ca 2017 roku.

Więcej

Nieistniejąca pocztówka

dzwieki / RECYTACJE Kacper Bartczak

Wiersz zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Odsiecz” z festi­wa­lu Port Wro­cław 2006.

Więcej

Pokarm suweren (2)

utwory / zapowiedzi książek Kacper Bartczak

Frag­ment książ­ki Pokarm suwe­ren Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 12 czerw­ca 2017 roku.

Więcej

Pokarm suweren (1)

utwory / zapowiedzi książek Kacper Bartczak

Frag­ment książ­ki Pokarm suwe­ren Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 12 czerw­ca 2017 roku.

Więcej

Nowe głosy z Europy 2016: Poezja

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Zapis ze spo­tka­nia autor­skie­go „Nowe gło­sy z Euro­py 2016: Poezja i Pro­za”, w któ­rym udział wzię­li Kac­per Bart­czak, Anja Golob, Juana Adcock oraz Árpád Kol­lár. Spo­tka­nie odby­ło się w ramach festi­wa­lu lite­rac­kie­go Sta­cja Lite­ra­tu­ra 21.

Więcej

Dom wad

recenzje / ESEJE Kacper Bartczak

Komen­tarz Kac­pra Bart­cza­ka do zesta­wu wier­szy Julii Miki „Wier­sze czysz­czą­ce”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych alma­nach Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2016, któ­ry uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Wiersz na święta: Konsubstancje

utwory / zapowiedzi książek Kacper Bartczak

Wiersz pocho­dzi z książ­ki Pokarm suwe­ren Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­że się w przy­szłym roku w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Przekład wewnętrzny – uwaga wstępna do wierszy Kuby Pszoniaka

recenzje / ESEJE Kacper Bartczak

Komen­tarz Kac­pra Bart­cza­ka do zesta­wu wier­szy Kuby Pszo­nia­ka „Chy­ba na pew­no”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych alma­nach Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2016, któ­ry uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Bartek Zdunek i jego melodyjne geodezje

recenzje / ESEJE Kacper Bartczak

Komen­tarz Kac­pra Bart­cza­ka do zesta­wu wier­szy Bart­ka Zdun­ka „Sól z zie­mi”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych alma­nach Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2016, któ­ry uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Sprawa szerszego programu

wywiady / o książce Anna Kałuża Kacper Bartczak

Z Anną Kału­żą o książ­ce Bume­rang roz­ma­wia Kac­per Bart­czak.

Więcej

Poezja nie jest już liryką

wywiady / o książce Jakub Skurtys Kacper Bartczak Paweł Kaczmarski

Z Kac­prem Bart­cza­kiem o książ­ce Świat nie sca­lo­ny. Este­ty­ka, poety­ka, prag­ma­tyzm roz­ma­wia­ją Paweł Kacz­mar­ski i Jakub Skur­tys.

Więcej

O Żółtym popołudniu

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Kac­pra Bart­cza­ka, Grze­go­rza Jan­ko­wi­cza, Edwar­da Pase­wi­cza, Justy­ny Sobo­lew­skiej, Agniesz­ki Wol­ny-Ham­ka­ło.

Więcej

O Raju w obrazkach

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Kac­pra Bart­cza­ka, Ane­ty Kamiń­skiej, Kami­la Zają­ca i Rafa­ła Waw­rzyń­czy­ka o książ­ce Raj w obraz­kach D.J. Enri­gh­ta.

Więcej

Niewymuszone znaczenia

wywiady / o pisaniu Kacper Bartczak Kuba Mikurda

Z Kac­prem Bart­cza­kiem roz­ma­wia Kuba Mikur­da.

Więcej

Wymknąć się każdemu bogu

recenzje / IMPRESJE Kacper Bartczak

Recen­zja Kac­pra Bart­cza­ka z książ­ki Dowód z toż­sa­mo­ści Jerze­go Jar­nie­wi­cza.

Więcej

Świat w ogniu

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół książ­ki Świat w ogniu Char­le­sa Bern­ste­ina z udzia­łem Char­le­sa Bern­ste­ina, Kac­pra Bart­cza­ka, Jerze­go Jar­nie­wi­cza i Joan­ny Roszak w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

„bardziej skuteczne przyswajanie”. O kilku tekstach Charlesa Bernsteina

recenzje / ESEJE Tomasz Cieślak-Sokołowski

Recen­zja Toma­sza Cie­śla­ka-Soko­łow­skie­go, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Char­le­sa Bern­ste­ina Świat w ogniu: wier­sze i prze­mo­wy, w tłu­ma­cze­niu Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 7 wrze­śnia 2020 roku.

Więcej

Żywiczne wtrącenia, czyli „badania zakrzywione” Charlesa Bernsteina

recenzje / ESEJE Kacper Bartczak

Szkic Kac­pra Bart­cza­ka, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Char­le­sa Bern­ste­ina Świat w ogniu: wier­sze i prze­mo­wy, w tłu­ma­cze­niu Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 7 wrze­śnia 2020 roku.

Więcej

Świat w ogniu: wiersze i przemowy (2)

utwory / zapowiedzi książek Charles Bernstein Kacper Bartczak

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Char­le­sa Bern­ste­ina Świat w ogniu: wier­sze i prze­mo­wy, w tłu­ma­cze­niu Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 7 wrze­śnia 2020 roku.

Więcej

Świat w ogniu: wiersze i przemowy

utwory / zapowiedzi książek Charles Bernstein Kacper Bartczak

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Char­le­sa Bern­ste­ina Świat w ogniu: wier­sze i prze­mo­wy, w tłu­ma­cze­niu Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 7 wrze­śnia 2020 roku.

Więcej

Nieczyste kompozycje

recenzje / ESEJE Łukasz Żurek

Recen­zja Łuka­sza Żur­ka, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Czas kom­post Kac­pra Bart­cza­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 28 sierp­nia 2023 roku.

Więcej

Prędkości obrazów i znaków. O Widokach wymazach Kacpra Bartczaka

recenzje / ESEJE Anna Kałuża

Recen­zja Anny Kału­ży towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Wido­ki wyma­zy Kac­pra Bart­cza­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 kwiet­nia 2021 roku.

Więcej

„bardziej skuteczne przyswajanie”. O kilku tekstach Charlesa Bernsteina

recenzje / ESEJE Tomasz Cieślak-Sokołowski

Recen­zja Toma­sza Cie­śla­ka-Soko­łow­skie­go, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Char­le­sa Bern­ste­ina Świat w ogniu: wier­sze i prze­mo­wy, w tłu­ma­cze­niu Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 7 wrze­śnia 2020 roku.

Więcej

Żywiczne wtrącenia, czyli „badania zakrzywione” Charlesa Bernsteina

recenzje / ESEJE Kacper Bartczak

Szkic Kac­pra Bart­cza­ka, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Char­le­sa Bern­ste­ina Świat w ogniu: wier­sze i prze­mo­wy, w tłu­ma­cze­niu Kac­pra Bart­cza­ka, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 7 wrze­śnia 2020 roku.

Więcej

Przeciw scaleniu. Krytyczne tropy

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Recen­zja Paw­ła Kacz­mar­skie­go z książ­ki Świat nie sca­lo­ny Kac­pra Bart­cza­ka.

Więcej

„I to jest jakieś otwarcie na przyszłość” – Kacpra Bartczaka wstęp do poetyki pragmatystycznej

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z książ­ki Świat nie sca­lo­ny Kac­pra Bart­cza­ka.

Więcej