[Tak bolą mnie wszystkie miejsca]
Tak bolą mnie wszystkie miejsca,
w których mnie nie ma.
Ołów w mych nogach zastygł,
przez drogi którymi nie idę.
Czas mnie boli,
w którym nie jestem.
„Kamena”, 23/1962
Życiorys
urodziłem się w roku 1945
dziadek był murarzem chorował na epilepsję spadł z rusztowania
wybudował sobie dom z fioletowymi floksami i jaśminem babka
ciężko przeżywała noce klimakterium do tego
czasu wszystko się zmieni i przeloty przez Atlantyk
na samolocie z krzesła i koca ojciec przywoził pomarańcze i
szare oraz złote renety kilka lat po wojnie
czy tak
w latach pięćdziesiątych gdy byłem chłopcem w wieku przed-
szkolnym były w mieście dwa instytuty trzy burdele i jedna
fabryka żelatyny dwie szerokie ulice krzyżowały się przy
stacji benzynowej usytuowanej w sposób stwarzający nie-
bezpieczeństwo wypadku
czy tak
maturę zdałem w 1962 roku zdałem na filozofię ażeby przysłużyć
się ojczyźnie bo jak mawiał nasz licealny profesor od niemieckiego
Polsce potrzeba filozofów
poszedłem z zamiłowania zawsze byłem przekorny
po roku się rozczarowałem
Kartka dla Wasyla Machny
strasznie wąski ten most na Wiśle, Wasylu, a drugiego jak nie było tak i nie widać
choć każde ugrupowanie w kampanii wyborczej wstawia go do swego programu
więc właściwie nie ma różnicy na kogo głosujesz
cuda się jednak zdarzają ty Ukrainiec i twoja żona Ukrainka
zmajstrowaliście przecież Amerykankę
tylko nie wiem czy Sofia to najszczęśliwsze imię dla dziewczynki
w Nowym Świecie
choć się nauczy angielskiego z takim imieniem może być jak Lorka
coraz smutniejsza i coraz bardziej samotna
chyba także na Kubie
czy po Chruszczowie ktokolwiek ukraińskiego pochodzenia jeździł na Kubę?
jeśli kilka miesięcy po ataku na Irak
prezes Amerykańskiego Towarzystwa Onkologicznego
nazywa tytoń bronią masowej zagłady
to czy nie najwyższy czas zacząć sobie wyobrażać Kubę bez cygar?
ale wyobrazić sobie Kubę bez cygar skręcanych na udach Kreolek
to trudniejsze niż wyobrazić ją sobie bez trzciny cukrowej
i bez Fidela Castro
nie chcę cię martwić
ale w Nowym Jorku można się zgubić
wystarczy że zapomnisz przy której ulicy stoi hotel
w którym mieszkasz i jak się nazywa
byłem tam przed tobą
zanim ktokolwiek słyszał jeszcze o Alzheimerze
adres Ashbery’ego się nie zmienił przez te 22 lata
skoro jak piszesz mieszka dalej przy 22 Ulicy
to pewnie jedna z niewielu rzeczy które się nie zmieniły
ale zapewne domofon wymieniono na domofon z kamerą
tamten ochroniarz z portierni umarł lub jest na emeryturze
i zapewne na jego miejsce zatrudniono dwóch
bo co dwóch to nie jeden
to były piękne czasy Wasylu kiedy w całej
Polsce i jak Ukraina długa i szeroka
nie było ani jednego domofonu
może jeszcze płonie ten wrak samochodu na Long Island
który widziałem gdy samolot podchodził do lotniska JFK
1 października 1981
ale PanAmerican Arlines dawno zbankrutowały
bo w powietrzu też rządzi wolny rynek
chyba wtedy niedługo po powrocie nabrałem podejrzeń co do Ameryki
ale parę lat minęło zanim postawiłem znak równości
między uczonym radzieckim a amerykańskim
notabene czy wiesz jak jest po niemiecku Mickiewicz?
Goethe – a po angielsku? – British Council
a po ukraińsku – jeśli jest jakiś ukraiński instytut kultury –
zapewne Szewczenko
byłbym zapomniał od dwóch lat
Empire State Building znów jest najwyższym budynkiem NY
jak niegdyś
metro drży od przejeżdżających pociągów
a czy powietrze znad kratek wentylacyjnych
wciąż pachnie mdło jakby gdzieś pod ziemią magazynowano
buraczane wysłodki i w parniku gotowano
kartofle dla świń czy założyli jakieś inteligentne filtry?
czy cała para idzie w inteligentną broń?
nigdy nie mów nigdy ale co po mnie w Greenwich Village?
gdybym się zawziął to za jakiś czas kupiłbym samochód
bo ten teścia ma tyle lat co mój syn czyli prawie trzydzieści
ale musiałbym chyba też wymienić prawo jazdy na nowe
bo tu się wszystko wymienia a ja nowy mam tylko paszport
i zmartwienia
i jeszcze nie wiem czy ten puławski most
jest Brookliński? to równie dobrze może być Queensborough
lepiej wróćmy do baru Café w Krzemieńcu
choć tam nie ma rynku tylko długa ulica dłuższa niż Golden Gate Bridge
i most nad Bosforem razem wzięte
wróćmy do tej karafki ze smorodinówką
i zamiast patrzeć na Posąg Wolności
na sztucznej wyspie poprzyglądajmy się
prawdziwym ruinom zamku królowej Bony
na prawdziwym wzgórzu i dziewczynom z Pedagogicznego College’u
a kiedy karafka będzie pusta pójdziemy
pod dworek Słowackich – dwa kroki –
tam poczytamy bezpańskim psom i w ciemności która w Krzemieńcu jest bezpieczna
otworzymy muzeum Słowackiego
bo jak my tego nie zrobimy to ministrowie też tego nie zrobią
z Tarnopola masz blisko
Schematyzm
Adoratorko, siostro, i ty, Albertynko,
i ty, od Aniołów, i ty, Antonianko,
którą pomylić łatwo z Antoninką,
a z Augustianką odrobinę trudniej,
Benedyktynek calutki sekstecie:
siostro Kontemplacyjna, siostro Misjonarko,
Oblatko, Obliczanko, siostro Sakramentko,
Samarytanko, i ty, Bernardynko,
i ty, Betanko, i ty siostro Biała,
Boromeuszko, Brygidko, i ty, Magdalenko
(tu się napiję herbaty z biszkoptem),
Mała Siostro Jezusa, więc siostrzyczko, duże
siostry Maryi, tej Niepokalnej i Matki Bożej
Miłosierdzia, ty Michalitko, i siostro
Miłosierdzia w ogóle, i wy, Misjonarki:
Chrystusa Króla jedna, Miłości druga, a trzecia
Świętej Rodziny, i siostro Najświętszej
Duszy Chrystusa, i ty, Natywitanko,
Nazaretanko, siostro Niepokalanego Serca Maryi,
I ty zwykła Niepokalanko, Norbertanko,
siostro Notre Dame (przeczytać Przybosia?),
Oblatko Dzieciątka Jezus,
Oblatko Serca Jezusa,
Obliczanko (ale nie Benedyktynko),
siostro Opatrzności Bożej, Orionistko,
córko św. Franciszka i córko
Św. Franciszka z Florencji,
córko Maryi, córko
Maryi Niepokalnej,
Córko Serca Najświętszej Maryi Panny,
Siostro Dominikanko (ty kontemplacyjna,
i ty od Matki Bożej Różańcowej, i ty,
Misjonarko), Duchaczko
(czy zazdrość grzechem, gdy idzie z podziwem?),
Elżbietanko, Eucharystko, Felicjanko,
septecie Franciszkanek (siostro Cierpiących,
siostro Miłości MB Nieustającej Pomocy,
Misjonarko, siostro od Pokuty,
Służebnico krzyża, szpitalna siostro),
siostro Honoratko, siostro Imienia Jezus,
siostro Jadwiżanko, siostro Jana Chrzciciela,
siostro ze zgromadzenia „Jedność”
(tu zjem śliwkę w czekoladzie wyprodukowaną
przez spółdzielnię „Solidarność”),
siostro św. Józefa, i ty, Józefitko,
Kamedułko, Kamilianko, Kanoniczko,
Kanossianko, Kapucynko kontemplacyjna,
Kapucynko Serca Jezusowego,
Karmelitanko Bosa, Karmelitanko
Dzieciątka Jezus, Karmelitanko z Góry Karmel,
Karmelitanko Misjonarko,
Katarzynko, Klaretynko, Klarysko
Siostro i Klarysko mniszko,
Klawerianko, Loretanko, Pallotynko,
Pasjonistko i Pasjonistko św. Pawła,
Pasterko i Pasterzanko,
Paulistko, Pijarko,
Pocieszycielko, Prezentko,
Redemptorystko (siostro ojca Rydzyka),
Siostro Świętej Rodziny, siostro Rodziny Maryi,
Siostro Rycerstwa Niepokalanej, siostro Sacre Coeur,
Salezjanko, Salwatorianko, Samarytanko,
Serafitko, Sercanko,
siostro Słowa Bożego, i Sługo Jezusa,
Ducha Świętego Służebnico,
i wy, Służebniczki: Maryi Panny,
Dębickie, Starowiejskie, Śląskie,
i Wielkopolskie, zwykłe siostry Służki,
siostro Szarytko, siostro z Szensztackiego
Instytutu (cokolwiek znaczy Szensztacki Instytut),
siostro szpitalna, siostro Teresko (cześć, Tereska),
i ty, Terezjanko, i Wielkiego Mistrza
Uczennico, szara siostro Urszulanko
i Unii Rzymskiej Urszulanko druga,
Werbistko, Westiarko, Wizytko,
Wspomożycielko, siostro „Wspólnej Pracy”,
Dziecko Łaski Bożej (ze Wspólnoty z Lipia)
i ty, Zmartwychwstanko,
jak zmartwychwstaniemy
to pogadamy
jak poeta z zakonnicami.
Na śmierć J.P.
Ciało poety rozkłada się w temperaturze normalnej
Taki sam proces rozpadu zachodzi w naszej pamięci
W pierwszej chwili wydawać się może
Że mamy do czynienia z procesem scalania
Wypielęgnowane dłonie gładka skóra twarzy
I to że nie pił kawy tylko wodę mineralną
I nie pił jarzębiaku tylko wodę mineralną
I jego głos gdy czytał swe wiersze nazbyt natchniony
Jak na czasy w których je czytał
I okładki książek Oda przeciw turpistom
Czytana pod ławką na jakimś wykładzie
W Audytorium Maximum
Ta chwila w której wszystko zdaje się współistnieć
Jest jak ostatni oddech Chorobliwy rumieniec
Ten proces rozkładu który przebiega w jego ciele
I w naszej pamięci zachodzi też w jego wierszach
Wyobraźnia już widzi adeptów krytyki
Pochylonych nad prosektoryjnym stołem
Któryś w domu znajdzie w swej kieszeni
Jakiś odcięty wers podrzucony przez kolegów
Czas rozdziela włókna w chorągwi
Na prac ludzkich wieży Natura
Nie znosi próżni Pustka się wypełnia
Był ostatnim któremu tak zależało
Aby być Poetą Rozkłada się jego ciało
I tkanka naszej pamięci
X 1970
[Tak się bałem tych drzwi]
Tak się bałem tych drzwi a w tych drzwiach już stoję
I tylko to wiem jedno że nic się nie boję
Wszystko czuję prócz strachu Nie wiem co to znaczy
Może lęku nie znają ci co są w rozpaczy
Myślę teraz że w wierszu chciałbym Cię zachować
A wiem że są śmiertelne także moje słowa
Nie łatwiej jest je składać niźli wkuwać w kamień
A prędzej mogą zwietrzeć niż granit się złamie
Lecz raz ten jeden jeszcze spróbuję uwierzyć
Że muszę to co mogę i że tak należy
Raz jeszcze głos zdrowego rozsądku zagłuszę
Jak gołębiom okruchów rymów Ci nakruszę
I gdy już nigdy z Tobą nie przełamię chleba
Napiszę to co piszę bo tak właśnie trzeba
III 1982
Dziesięć na kwadrans
skąd w takim zaniedbanym mieście
takie zadbane kobiety
jakby inna rasa
szczupłe nogi aż do nieba
a niebo nad Ukrainą jest wysokie
obcisłe dżinsy odsłonięte brzuchy
z brylantem pępka
jakby nie miały piersi
ani twarzy albo skrywały je chmury
odnoszę wrażenie że jeśli spotkamy zakonnicę
ona też będzie w spodniach
liczymy kobiety w sukienkach
kelnerki się nie liczą
mówi Hamkało a Bondar dodaje
we Lwowie nawet policjanci mają ładne dupy