teksty / Esej

Tłumaczyć Stevensa

Jacek Gutorow

Esej Jacka Gutorowa, towarzysząca premierze książki Wallace’a Stevensa Żółte popołudnie w przekładzie Jacka Gutorowa, wydanej w Biurze Literackim 4 listopada 2025 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

1.

Tłu­ma­cze­nie wier­szy Ste­ven­sa to nie tyl­ko spra­wa prze­kła­du lite­rac­kie­go. To coś wię­cej niż wcho­dze­nie w trud­ną mate­rię jego wier­szy, nie­koń­czą­ce się poszu­ki­wa­nie pol­skich odpo­wied­ni­ków czy pole­ro­wa­nie fra­zy. Wszyst­kie te momen­ty mają oczy­wi­ście wiel­kie zna­cze­nie, bo Ste­vens jest poetą zanu­rzo­nym w języ­ku, a przy tym nie­zwy­kle pre­cy­zyj­nym i kon­se­kwent­nym – nawet tam, gdzie wiersz zda­je się być pusz­czo­ny na żywioł. A jed­nak spo­tka­nie z poezją Ste­ven­sa jest zazwy­czaj wyda­rze­niem tak wie­lo­znacz­nym i total­nym, że tłu­macz powi­nien mieć się na bacz­no­ści.

Mogę tu mówić za sie­bie: tłu­ma­cze­nie Ste­ven­sa sta­ło się dla mnie doświad­cze­niem z pogra­ni­cza lite­ra­tu­ry i egzy­sten­cji, czymś wykra­cza­ją­cym poza czy­stą trans­la­tor­ską robo­tę. Są to bowiem wier­sze, w któ­rych język sta­je na gło­wie, a świat przed­sta­wio­ny przez poetę oka­zu­je się świa­tem na tyle dziw­nym i nie­oswo­jo­nym, że od czy­tel­ni­ka wyma­ga się tu bar­dzo wie­le. Trze­ba przede wszyst­kim zaak­cep­to­wać nie­jed­no­znacz­ność i nie­da­ją­cą spo­ko­ju zmien­ność tej poezji, któ­ra żon­glu­je języ­ka­mi i raz po raz pod­su­wa kolej­ne wer­sje rze­czy­wi­sto­ści. Ste­vens zry­wa pak­ty i łamie nie­pi­sa­ne umo­wy – po to, aby wybić czy­tel­ni­ka z ryt­mu, wyko­le­ić go z toru bier­nej, łatwej lek­tu­ry. Myślę, że ocze­ki­wa­nia poety wzglę­dem sie­bie i odbior­ców były mak­sy­mal­ne: prze­kro­czyć same­go sie­bie, doko­nać myślo­wej i egzy­sten­cjal­nej trans­gre­sji, wyjść z wła­snej skó­ry, może nawet doko­nać aktu auto­ne­ga­cji.

2.

Jeśli przyj­rzeć się dokład­nie dro­dze roz­wo­ju poetyc­kie­go Ste­ven­sa, zauwa­żal­ny jest dra­mat życio­wy poety, któ­ry z jed­nej stro­ny usi­ło­wał wyjść z języ­ka i usta­no­wić bez­po­śred­nią rela­cję ze świa­tem rze­czy i ludzi, z dru­giej jed­nak kon­sta­to­wał w kolej­nych wier­szach i tomach, że wszyst­kie nastę­pu­ją­ce po sobie pró­by to poraż­ki. Jak czy­ta­my w wier­szu „Zwy­czaj­na postać rze­czy”: „nie­obec­ność wyobraź­ni musia­ła zostać wyobra­żo­na”. Wycho­dze­nie poza język to nic inne­go jak osu­wa­nie się w kolej­ny język. Ten pro­ces nie ma koń­ca i kie­dy w ostat­nich wier­szach Ste­vens pisze o „nowej wie­dzy o rze­czy­wi­sto­ści”, to fra­zę tę zapi­su­je w try­bie warun­ko­wym lub hipo­te­tycz­nym – rzecz doty­czy jakiejś wie­dzy i jakiejś rze­czy­wi­sto­ści. Trze­ba wciąż zaczy­nać od nowa.

Ste­vens to poeta, dla któ­re­go nic nie jest sta­łe, a każ­dy moment egzy­sten­cji, każ­da jej jakość, pod­le­ga­ją cią­głym prze­war­to­ścio­wa­niom i prze­for­mu­ło­wa­niom. Dobry wiersz jest dla nie­go zapi­sem moż­li­wie jak naj­bar­dziej ambi­wa­lent­nym. W poetyc­kiej prak­ty­ce ozna­cza to mno­że­nie zastrze­żeń i tro­pów, wywra­ca­nie na nice wła­snych sfor­mu­ło­wań, nie­do­pusz­cza­nie do poja­wie­nia się kon­sta­ta­cji osta­tecz­nych. Każ­dy, kto choć tro­chę wgłę­bił się w poezję Ste­ven­sa, wie, że postu­la­ty te przy­bie­ra­ją u poety postać nie­rzad­ko fan­ta­stycz­ną – wie­le wier­szy jest tak roz­rze­dzo­nych i zróż­ni­co­wa­nych, tak naszpi­ko­wa­nych słów­ka­mi na pozór nie­win­ny­mi, a w isto­cie raz po raz zmie­nia­ją­cy­mi tok wywo­du, że łatwo dojść do wnio­sku, iż nic kon­kret­ne­go tak napraw­dę się tu nie mówi.

Nie był­by to jed­nak wnio­sek traf­ny. Podob­nie jak inni wiel­cy moder­ni­ści – choć­by Joy­ce, Ste­in czy Bec­kett – Ste­vens pra­gnie oddać kon­tra­dyk­cje i anty­no­mie świa­do­mo­ści, któ­ra usi­łu­je zgłę­bić świat, ale naty­ka się na nie­zli­czo­ne języ­ki i nie­przej­rzy­ste zna­cze­nia. W tym sen­sie jest to poezja nie­omal reali­stycz­na. I choć nie­wąt­pli­wie sam poeta, wie­lo­krot­nie opo­wia­da­ją­cy się za pry­ma­tem wyobraź­ni i fan­ta­zji, skrzy­wił­by się, sły­sząc ten przy­miot­nik, to jed­nak trud­no nie zauwa­żyć, że w kon­tek­ście całej jego dro­gi twór­czej ma on sens. Ste­vens wie­lo­krot­nie pod­kre­ślał, że zale­ży mu przede wszyst­kim na dotar­ciu do rze­czy­wi­sto­ści – do „rze­czy takich, jaki­mi są” (things as they are – fra­za wzię­ta z poema­tu „The Man with the Blue Guitar”). Cały kło­pot pole­ga na tym, że w tym dąże­niu do „rze­czy samych” nie może­my abs­tra­ho­wać od języ­ka. Wręcz prze­ciw­nie: musi­my wyczer­pać reto­rycz­ny poten­cjał tkwią­cy w naszym postrze­ga­niu przed­mio­tów i ludzi, aby na koń­cu pozwo­lić im zja­wić się taki­mi, jaki­mi napraw­dę są. Poezja ma tu zada­nie szcze­gól­ne – jest wła­śnie sce­ną i insce­ni­za­cją wyczer­py­wa­nia się języ­ków.

Rze­czy­wi­stość zawsze już jakoś zapo­śred­ni­czo­na przez sło­wo i obec­na tyl­ko w języ­ku i jako język – taka intu­icja jest nie­wąt­pli­wie bli­ska Ste­ven­so­wi. Mówi też wie­le o spo­so­bie, w jaki powin­ni­śmy czy­tać jego wier­sze. Wyma­ga się tu bowiem lek­tu­ry skon­cen­tro­wa­nej na momen­tach przej­ścia, róż­ni­cy i prze­sko­ku z jed­ne­go pozio­mu – este­tycz­ne­go, epi­ste­mo­lo­gicz­ne­go, onto­lo­gicz­ne­go – na poziom inny. A zatem już lek­tu­ra tek­stu źró­dło­we­go (w tym przy­pad­ku wier­sza Ste­ven­sa w języ­ku ory­gi­nal­nym) powin­na mieć cha­rak­ter prze­kła­du – doty­czy to w każ­dym razie naj­lep­szych i naj­bar­dziej ory­gi­nal­nych utwo­rów tego poety. W odróż­nie­niu na przy­kład od T.S. Elio­ta (zwłasz­cza Elio­ta po Zie­mi jało­wej), któ­ry jako poeta poru­szał się w okre­ślo­nej tra­dy­cji filo­zo­ficz­nej i reli­gij­nej i nie­odmien­nie powo­ły­wał się na cha­rak­te­ry­stycz­ną dla tej tra­dy­cji reto­ry­kę, Ste­vens dość rady­kal­nie kwe­stio­no­wał pra­wo­moc­ność jakiej­kol­wiek reto­ry­ki, zwra­ca­jąc się raczej ku cze­muś, co dało­by się okre­ślić jako „reto­ry­ka reto­ry­ki”, a więc świa­do­mość języ­ko­wej natu­ry wła­snych, i nie tyl­ko wła­snych, kon­sta­ta­cji. Oczy­wi­ście odnaj­dzie­my u tego poety śla­dy pew­nych tra­dy­cji (powiedz­my ima­ży­stycz­nej i kubi­stycz­nej w pierw­szym tomie, bądź roman­tycz­nej w tomach następ­nych), jed­nak bar­dziej cha­rak­te­ry­stycz­na dla Ste­ven­sa stra­te­gia pole­ga na mno­że­niu tro­pów i pod­wa­ża­niu przy­ję­tej poety­ki. Na przy­kład jeśli w wier­szu „Idea porząd­ku w Key West” poja­wia się roman­tycz­na kon­cep­cja ducha i inspi­ra­cji ucie­le­śnia­nej w posta­ci gło­su kobie­ty, to natych­miast ule­ga ona zakwe­stio­no­wa­niu – poeta wska­zu­je na dwu­znacz­ność i nie­ja­sność inspi­ra­cji, któ­rej zewnętrz­ny sta­tus (głos kobie­ty) może być w isto­cie pro­jek­cją świa­do­mo­ści (na przy­kład gło­sem pły­ną­cym z pod­świa­do­mo­ści). Taka poezja zaczy­na mówić o wła­snej reto­ry­ce – doko­nu­je więc w punk­cie wyj­ścia waż­ne­go prze­kła­du pier­wot­nej intu­icji na świa­do­mą sie­bie mowę poetyc­ką. Prze­kład ten powi­nien być uobec­nio­ny w naszej lek­tu­rze wier­sza, to zna­czy czy­ta­nie wier­sza musi brać pod uwa­gę fakt, że on sam jest już swe­go rodza­ju tłu­ma­cze­niem.

Ma to oczy­wi­ście duże zna­cze­nie dla tłu­ma­cza, któ­ry powi­nien pamię­tać o dekon­struk­tyw­nym poten­cja­le Ste­ven­sow­skie­go wier­sza. Stąd być może naj­waż­niej­szy impe­ra­tyw przy tłu­ma­cze­niu tej poezji – nale­ży respek­to­wać wie­lo­znacz­no­ści i otwar­ty cha­rak­ter poetyc­kie­go języ­ka Ste­ven­sa i z podejrz­li­wo­ścią pod­cho­dzić do gestów zamknię­cia, fina­li­za­cji, wyra­ża­nia zde­cy­do­wa­nych sądów i prze­słań. Jest w tym coś para­dok­sal­ne­go, bo prze­cież głów­ną tro­ską tłu­ma­cza jest aku­rat­ność, a wszel­kie dwu­znacz­no­ści postrze­ga­ne są jako prze­kła­do­we nie­po­wo­dze­nia. Wyda­je mi się jed­nak, że w przy­pad­ku Ste­ven­sa jest ina­czej. Cha­rak­te­ry­stycz­ny dla nie­go tryb poetyc­ki to mówie­nie, któ­re samo sobie wcho­dzi w para­dę, mno­ży zastrze­że­nia, odwra­ca argu­men­ty i pozwa­la się czy­tać na kil­ka spo­so­bów, któ­re nie­rzad­ko pro­wa­dzą do odczy­tań sprzecz­nych. Taka poety­ka uprzy­wi­le­jo­wu­je czy­tel­ni­ka, któ­ry współ­two­rzy wiersz, a tak­że tłu­ma­cza, któ­ry nie tyl­ko może, ale chy­ba nawet powi­nien dać prze­kład moż­li­wie wie­lo­znacz­ny, otwar­ty na wie­lo­ra­kie rekon­struk­cje i rekon­fi­gu­ra­cje.

Przy­pad­ki Ste­ven­sa czy na przy­kład Joh­na Ashbery’ego (pozo­sta­ją­ce­go w pew­nych książ­kach pod dużym wpły­wem Ste­ven­sa) to przy­pad­ki skraj­ne. W ich wier­sze wpi­sa­na jest bowiem moż­li­wość odej­ścia od lite­ry tek­stu. A jeśli nawet nie odej­ścia, to przy­naj­mniej trans­la­to­lo­gicz­nej nie­wier­no­ści, któ­ra jest już prze­cież, jak przed chwi­lą wspo­mnia­łem, obec­na w tek­stach ory­gi­nal­nych. Trud­no chy­ba o lep­szą egzem­pli­fi­ka­cję rady­kal­nej tezy Wal­te­ra Ben­ja­mi­na, że im dokład­niej sta­ra­my się prze­ło­żyć tekst, tym bar­dziej odda­la­my się od jego ducha. Nie cho­dzi oczy­wi­ście o prze­kła­do­wą dowol­ność. Fak­tem jest jed­nak, że dla Ste­ven­sa rów­nie waż­ne co jed­nost­ki lek­sy­kal­ne są momen­ty reto­rycz­ne – tych zaś nie da się dosłow­nie prze­ło­żyć, są bowiem wła­śnie zakwe­stio­no­wa­niem dosłow­no­ści. W prze­kła­dzie mogą się one poja­wić tyl­ko jako efek­ty reto­rycz­ne, a więc nie­zu­peł­nie zgod­ne z duchem prze­kła­do­wej cel­no­ści i aku­rat­no­ści. Oczy­wi­ście wnio­sek ten nie koń­czy dys­ku­sji nad pro­ble­ma­mi prze­kła­da­nia poezji Ste­ven­sa – jest ich znacz­nie wię­cej i czę­sto doty­czą wła­śnie wier­no­ści prze­kła­du. Wyda­je mi się prze­cież, że powi­nien on być punk­tem wyj­ścia dla każ­de­go tłu­ma­cza tego poety. Trze­ba po pro­stu pamię­tać o skraj­nym i świa­do­mym zre­to­ry­zo­wa­niu tej poezji i brać na nią w prze­kła­dzie popraw­kę. Inna spra­wa, czy taką popraw­kę da się kon­se­kwent­nie i w peł­ni nanieść. Ale to już kwe­stia kon­kret­nych prze­kła­do­wych roz­wią­zań i pro­po­zy­cji.

3.

Przez wie­le lat Ste­vens był w Pol­sce poetą zupeł­nie lek­ce­wa­żo­nym. Sytu­ację mógł zmie­nić wyda­ny w 1969 roku PIW-owski tomik inte­re­su­ją­cych prze­kła­dów Jaro­sła­wa Mar­ka Rym­kie­wi­cza. Nie zmie­nił. Chy­ba nie tyl­ko dla­te­go, że zapre­zen­to­wa­ny przez Rym­kie­wi­cza wybór jest bar­dzo skrom­ny (dwa­dzie­ścia krót­kich wier­szy, jeden poemat i jeden frag­ment poema­tu). Rów­nież dla­te­go, że czas nie sprzy­jał Ste­ven­so­wi. Trze­ba było cze­kać, aż poja­wią się nowe spo­so­by i moż­li­wo­ści czy­ta­nia, aż roz­po­zna­ne zosta­ną sto­sow­ne tra­dy­cje este­tycz­ne i nie tyl­ko este­tycz­ne, aż w języ­ku pol­skim odkry­te zosta­ną czę­sto­tli­wo­ści, na jakich łatwiej jest czy­tać takich poetów jak Ste­vens czy Ash­be­ry, czę­sto­tli­wo­ści co praw­da obec­ne (na przy­kład u Leśmia­na czy Wirp­szy), ale mar­gi­na­li­zo­wa­ne bądź lek­ce­wa­żo­ne. Trud­no zresz­tą powie­dzieć, co to zna­czy, że nad­szedł czas takich, a nie innych poetów. Na przy­kład wier­sze Ste­ven­sa poru­sza­ją się w sfe­rze nie­speł­nie­nia i czę­sto opi­su­ją stan zawie­sze­nia i nie­moż­no­ści. Chy­ba nigdy nie sta­ną się komen­ta­rzem do bie­żą­cej sytu­acji – będą za to zapi­sem cze­goś odro­czo­ne­go, spóź­nio­ne­go, trzy­ma­ne­go w odwo­dzie, na kie­dy indziej. Jeśli Ste­vens jest poetą wyobraź­ni – a czę­sto moż­na spo­tkać się z takim sfor­mu­ło­wa­niem – to przede wszyst­kim jest on poetą wyobraź­ni odro­czo­nej.

I jesz­cze jed­no: czy­ta­nie i tłu­ma­cze­nie Ste­ven­sa może być nie­zwy­kłą i nie­po­ko­ją­cą przy­go­dą czy­tel­ni­czą. Cho­dzi bowiem nie tyl­ko o spo­tka­nie z innym gło­sem, innym dia­lek­tem, innym spo­so­bem postrze­ga­nia świa­ta. Wier­sze Ste­ven­sa są bar­dzo czę­sto tak skon­stru­owa­ne, że wyma­ga­ją wej­ścia w ich prze­strzeń, ale rów­nież – i to jest moment szcze­gól­nie nie­po­ko­ją­cy – odna­le­zie­nia tej prze­strze­ni w sobie. Mówiąc ina­czej, wier­sze chcą i usi­łu­ją odblo­ko­wać w nas to, co pozo­sta­wa­ło w ukry­ciu: nie­wy­po­wie­dzia­ne, nie­obli­czal­ne, nie­prze­ło­żo­ne, nie­oswo­jo­ne, nie-prze­ży­te wresz­cie. Jest to zapro­sze­nie do lek­tu­ry bar­dzo zaan­ga­żo­wa­nej, takiej, w któ­rej zawie­sza się wła­sne sądy i ocze­ki­wa­nia, a może nawet zawie­sza się sie­bie. Nie wyklu­czam, że dla nie­któ­rych czy­tel­ni­ków spo­tka­nie ze Ste­ven­sem może oka­zać się waż­ną przy­go­dą, nie tyl­ko lite­rac­ką. Tak w każ­dym razie było w moim przy­pad­ku.

O autorze

Jacek Gutorow

Urodzony 12 września 1970 roku w Grodkowie. Poeta, krytyk, tłumacz. Pracuje w Instytucie Filologii Angielskiej Uniwersytetu Opolskiego. Laureat Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny (1998), Fundacji Kultury (2003) oraz Nagrody im. Ludwika Frydego (2003). Nominowany do Nagrody Literackiej Nike, Nagrody Literackiej Gdynia oraz Nagrody Mediów Publicznych Cogito za opublikowany w 2008 roku tom Inne tempo. Mieszka w Opolu.

Powiązania

Lekcja uważności, lekcja patrzenia

wywiady / o książce Artur Burszta Jacek Gutorow

Roz­mo­wa Artu­ra Bursz­ty z Jac­kiem Guto­ro­wem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Żół­te popo­łu­dnie, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 4 listo­pa­da 2025 roku.

Więcej

Brzegi, Zdarte, Nierzeczywiste

nagrania / wydarzenia Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Jac­ka Guto­ro­wa, Pio­tra Maty­wiec­kie­go i Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go pod­czas festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Spóźnieni śpiewacy

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Jac­ka Deh­ne­la, Julii Har­twig i Jac­ka Guto­ro­wa pod­czas Por­tu Wro­cław 2009.

Więcej

Inne Państwa

dzwieki / WYDARZENIA Dariusz Sośnicki Jacek Gutorow Julia Fiedorczuk

Zapis całe­go spo­tka­nia z udzia­łem Julii Fie­dor­czuk, Jac­ka Guto­ro­wa i Dariu­sza Sośnic­kie­go pod­czas Por­tu Wro­cław 2009.

Więcej

Nocna zmiana

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Simo­na Armi­ta­ge­’a, Gly­na Maxwel­la, Jac­ka Guto­ro­wa, Jerze­go Jar­nie­wi­cza i Paw­ła Mar­cin­kie­wi­cza w trak­cie festi­wa­lu Port Legni­ca 2003.

Więcej

X i Ruchome święta

dzwieki / WYDARZENIA Jacek Gutorow Tomasz Majeran

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Jac­ka Guto­ro­wa i Toma­sza Maje­ra­na pod­czas Por­tu Legni­ca 2001.

Więcej

Pozytywki i marienbadki

nagrania / między wierszami Różni autorzy

O twór­czo­ści Andrze­ja Sosnow­skie­go wypo­wia­da­ją się Woj­ciech Bono­wicz, Jacek Guto­row, Anna Kału­ża, Joan­na Orska, Piotr Śli­wiń­ski, Kamil Zając.

Więcej

Nieumówione spotkania albo jak czytałem Heaneya po polsku

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Esej Jac­ka Guto­ro­wa na temat poezji Seamu­sa Heaneya, towa­rzy­szą­cy wyda­niu anto­lo­gii 100 wier­szy wypi­sa­nych z języ­ka angiel­skie­go, w wybo­rze i prze­kła­dzie Jerze­go Jar­nie­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 24 wrze­śnia 2018 roku.

Więcej

Język to zjawisko widmowe

wywiady / o pisaniu Jacek Gutorow Simon Armitage

Roz­mo­wa Jac­ka Guto­ro­wa z Simo­nem Armitage’em, towa­rzy­szą­ca wyda­niu anto­lo­gii 100 wier­szy wypi­sa­nych z języ­ka angiel­skie­go, w wybo­rze i prze­kła­dzie Jerze­go Jar­nie­wi­cza, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 15 paź­dzier­ni­ka 2018 roku.

Więcej

Niezmordowany obserwator

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa książ­ki Spóź­nio­ny śpie­wak Wil­lia­ma Car­lo­sa Wil­liam­sa w prze­kła­dzie Julii Har­twig, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w 5 stycz­nia 2009 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 10 kwiet­nia 2019 roku.

Więcej

Trudna kontynuacja

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Po tęczy Andrze­ja Sosnow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 17 wrze­śnia 2007 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 12 lute­go 2018 roku.

Więcej

Hymn do życia

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa książ­ki Nad rze­ką Esther Kin­sky w tłu­ma­cze­niu Sła­wy Lisiec­kiej, wyda­nej przez Biu­ro Lite­rac­kie 25 wrze­śnia 2017 roku.

Więcej

Lodowiec

recenzje / KOMENTARZE Jacek Gutorow

Komen­tarz Jac­ka Guto­ro­wa do książ­ki Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Leśmia­na, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 listo­pa­da 2012 roku.

Więcej

Zimne, wykalkulowane wiersze

dzwieki / RECYTACJE Jacek Gutorow

Wiersz z tomu Inne tem­po, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Inne pań­stwa” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2009.

Więcej

Inne tempo

nagrania / między wierszami Jacek Gutorow

Z Jac­kiem Guto­ro­wem o wyda­nej w 2009 roku książ­ce roz­ma­wia­ją Mar­ta Pod­gór­nik i Krzysz­tof Siw­czyk. Fil­mo­wa etiu­da do wier­sza „Cre­ati­ve wri­ting” w reży­se­rii Anny Jadow­skiej.

Więcej

Implozja

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Życie na Korei Andrze­ja Sosnow­skie­go.

Więcej

Pierwszy polski Green

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Szkic Jac­ka Guto­ro­wa towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Kocha­jąc Hen­ry­’e­go Gre­ena w prze­kła­dzie Andrze­ja Sosnow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się 27 kwiet­nia 2015 roku nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

Mały duży apokryf Filipa

recenzje / IMPRESJE Jacek Gutorow

Esej Jac­ka Guto­ro­wa towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Pod słoń­ce było Fili­pa Zawa­dy, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 31 grud­nia 2014 roku.

Więcej

Z rozpędu (nowe wiersze Dariusza Sośnickiego)

recenzje / IMPRESJE Jacek Gutorow

Esej Jac­ka Guto­ro­wa towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Spóź­nio­ny owoc radio­fo­ni­za­cji Dariu­sza Sośnic­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 listo­pa­da 2014 roku.

Więcej

O dwóch książkach

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z ksią­żek Kole­jo­we dzie­ci Seamu­sa Heaney­’a oraz Zapi­sy roz­mów. Wywia­dy z poeta­mi bry­tyj­ski­mi Pio­tra Som­me­ra.

Więcej

Poza drzewa, poza języki

recenzje / IMPRESJE Jacek Gutorow

Esej Jac­ka Guto­ro­wa towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Dzie­ła zebra­ne, tom 2 Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza.

Więcej

Laurka dla Edmunda White’a

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Zuch Edmun­da Whi­te­’a.

Więcej

Temat z Tadeusza Pióry (na marginesie tomu „O dwa kroki stąd. 1992- 2011”)

recenzje / NOTKI I OPINIE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki O dwa kro­ki stąd Tade­usza Pió­ry.

Więcej

Notatki o nowej książce Wojtka Bonowicza

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Woj­cie­cha Bono­wi­cza.

Więcej

A imię jego nieprzewidywalność

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Radio­wid­mo Agniesz­ki Mira­hi­ny.

Więcej

O wierszach, które stają na palcach. Nad brzegierz rzeki ? instrukcja obsługi.

recenzje / KOMENTARZE Jacek Gutorow

Autor­ski komen­tarz Jac­ka Guto­ro­wa do książ­ki Nad brze­giem rze­ki.

Więcej

To zaangażowanie domaga się zwrotu

wywiady / o książce Jacek Gutorow Paweł Kaczmarski

Roz­mo­wa Paw­ła Kacz­mar­skie­go z Jac­kiem Guto­ro­wem o książ­ce Rze­czy­wi­ste i nie­rze­czy­wi­ste sta­je się jed­nym cia­łem Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 3 grud­nia 2009 roku.

Więcej

Raz jeszcze, po słowie, w otwartych drzwiach (fragment)

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Maki­jaż Jerze­go Jar­nie­wi­cza.

Więcej

Wiersze bez odpowiedzi

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Pio­sen­ka o zależ­no­ściach i uza­leż­nie­niach Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go.

Więcej

O Firbanku w siedmiu punktach

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Stu­dium tem­pe­ra­men­tu Rolan­da Fir­ban­ka.

Więcej

Podziemia wyobraźni i wrażliwości

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Pań­stwo P. Dariu­sza Sośnic­kie­go.

Więcej

O Wojaczku wielokrotnym

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Bogu­sła­wa Kier­ca, Jac­ka Guto­ro­wa, Jac­ka Łuka­sie­wi­cza, Andrze­ja Zawa­dy.

Więcej

O Bez stempla

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Anny Kału­ży, Jac­ka Guto­ro­wa, Ada­ma Wie­de­man­na, Pio­tra Śli­wiń­skie­go, Pio­tra Boga­lec­kie­go.

Więcej

O Małych cieniach wielkich czarnoksiężników

recenzje / NOTKI I OPINIE Bogusław Kierc Jacek Gutorow Karol Maliszewski

Komen­ta­rze Jac­ka Guto­ro­wa, Karo­la Mali­szew­skie­go i Bogu­sła­wa Kier­ca.

Więcej

O Po tęczy

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Jac­ka Guto­ro­wa, Paw­ła Mac­kie­wi­cza, Kuby Mikur­dy, Igi Nosz­czyk, Grze­go­rza Jan­ko­wi­cza.

Więcej

„Tęczowe” origami

recenzje / NOTKI I OPINIE Jacek Gutorow

Nota Jac­ka Guto­ro­wa o książ­ce Gdzie koniec tęczy nie doty­ka zie­mi Andrze­ja Sosnow­skie­go.

Więcej

Zadura – krytyk i eseista

recenzje / NOTKI I OPINIE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze dwu­to­mo­wej edy­cji Szki­ców, recen­zji, felie­to­nów Boh­da­na Zadu­ry, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 4 czerw­ca 2007 roku.

Więcej

Amerykanie według Sommera

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki O krok od nich Pio­tra Som­me­ra.

Więcej

Znaki wspólnoty

recenzje / ESEJE Jacek Gutorow

Recen­zja Jac­ka Guto­ro­wa z książ­ki Peł­ne morze Woj­cie­cha Bono­wi­cza.

Więcej

O Pełnym morzu

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rza Jac­ka Guto­ro­wa, Jaro­sła­wa Borow­ca, Dariu­sza Sośnic­kie­go, Maria­na Sta­li, Pio­tra Kępiń­skie­go i Kuby Mikur­dy.

Więcej

Medytacja, Ostatni dzień wakacji, Inwokacja

recenzje / KOMENTARZE Jacek Gutorow

Autor­ski komen­tarz Jac­ka Guto­ro­wa do wier­szy z książ­ki Nad brze­giem rze­ki (1990–2010).

Więcej

Lekcja uważności, lekcja patrzenia

wywiady / o książce Artur Burszta Jacek Gutorow

Roz­mo­wa Artu­ra Bursz­ty z Jac­kiem Guto­ro­wem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Żół­te popo­łu­dnie, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 4 listo­pa­da 2025 roku.

Więcej

Żółte popołudnie

nagrania / złodzieje wierszy Wallace Stevens

Wiersz z książ­ki Żół­te popo­łu­dnie. Klip zre­ali­zo­wa­ny w ramach kon­kur­su „Etiu­da z wier­szem” dla stu­den­tów wro­cław­skiej ASP.

Więcej

O Żółtym popołudniu

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Kac­pra Bart­cza­ka, Grze­go­rza Jan­ko­wi­cza, Edwar­da Pase­wi­cza, Justy­ny Sobo­lew­skiej, Agniesz­ki Wol­ny-Ham­ka­ło.

Więcej

Sześć zakładów o miejsce krytyki (wokół Księgi zakładek Jacka Gutorowa)

recenzje / IMPRESJE Jakub Skurtys

Recen­zja Jaku­ba Skur­ty­sa z ksiaż­ki Księ­ga zakła­dek Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

Czytelnik osobny

recenzje / ESEJE Krzysztof Jaworski

Recen­zja Mar­ci­na Jawor­skie­go z książ­ki Księ­ga zakła­dek Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

Głowa pełna zakładek. Wokół Księgi zakładek Jacka Gutorowa

recenzje / ESEJE Marcin Jurzysta

Recen­zja Mar­ci­na Jurzy­sty z książ­ki Księ­ga zakła­dek Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

Portret człowieka nieuformowanego

recenzje / ESEJE Paweł Mackiewicz

Recen­zja Paw­ła Mac­kie­wi­cza z książ­ki Urwa­ny ślad Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

Sześć głosów o wierszach Jacka Gutorowa

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Zdzi­sła­wa Jasku­ły, Andrze­ja Nowa­ka, Mie­czy­sła­wa Orskie­go, Pio­tra Śli­wiń­skie­go, Ada­ma Wie­de­man­na oraz Kon­ra­da Woj­ty­ły.

Więcej

„Gra w literackość” i „gra w życie”

recenzje / ESEJE Krzysztof Siwczyk

Recen­zja Krzysz­to­fa Siw­czy­ka z książ­ki Inne tem­po Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

O ambicji oraz poezji zasłaniającej widoki

recenzje / ESEJE Jakub Winiarski

Recen­zja Krzysz­to­fa Siw­czy­ka z książ­ki Inne tem­po Jac­ka Guto­ro­wa.

Więcej

O Innym tempie

recenzje / NOTKI I OPINIE Jarosław Borowiec Konrad Wojtyła

Komen­ta­rze Sła­wo­mi­ra Kuź­nic­kie­go, Kon­ra­da Woj­ty­ły i Jaro­sła­wa Borow­ca.

Więcej

O Urwanym śladzie

recenzje / NOTKI I OPINIE Anna Kałuża Bogusław Kierc Paweł Mackiewicz

Komen­ta­rze Anny Kału­ży, Bogu­sła­wa Kier­ca i Paw­ła Mac­kie­wi­cza.

Więcej